Strona 1 z 10

Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pt gru 10, 2010 23:47
przez Neigh
Miała mieć na imię Frida........my nazywamy ją Owca - jak się będzie nazywać .........zobaczymy.

Była jednym z 3 kotów odłowionych
Jej przygody opisane są na tym wątku:

viewtopic.php?f=13&t=117326

A było ich kilka, bo i ucieczkę z dt zaliczyła.......i złapać się ją ponownie udało.......Widać było jej pisane wylądować znowu u mnie :twisted:

Owca? Czemu tak?
Bo ma śmieszny gruby zadek......bo dzwiękami, które wydaje najszczęściej jest takie śmieszne pobekiwanie .......zgoła hiszpańskie w treści auuuuuuu auuuuuuuu oleeeeeee.

Jest powalającej urody - i to w pewnym sensie stanowi jej nieszczęście. Wszyscy by ją chcieli mieć......ale nie wszyscy dadzą sobie z nią radę.

Owca jak na kota, który długo mieszkał na ulicy boi sie psów. PANICZNIE. Zapsiony dom odpada
Uwielbia koty. Koty są jej niezbędne do życia jak powietrze. Odizolowana od kociego towarzystwa demonstruje niezadowolenie lejąc po wszystkim.....

Moja córka włożyła w nią sporo pracy. Kotka porusza się po piętrze naszego domu z dumnie podniesioną kitą, wyleguje się na łożku....nie ucieka na NASZ widok.

Jednak nie ma co ukrywać - to jest kot oswajany - wiele jeszcze wody w rzece upłynie nim będzie prawdziwym kotem domowym.......a moze nie stanie się tak nigdy?

Wiecej o tym co sądzę na temat jej wypuszczania, zachowań, reakcji na człowieka niebawem, dziś juz tylko zdjęcia

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pt gru 10, 2010 23:59
przez Neigh
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zdjęcia jeszcze z dt u Jas@Małgosia - mam nadzieję, ze się nie obrazi za zacytowanie tutaj.

Niebawem nowa sesja......ale ostatnio gonię własny ogon po prostu:-)

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 0:00
przez Neigh
Achaś dodam tylko, że w kota oceniana jest na maks rok, noo i tego herpesa w oczach to już nie ma:-)

Noo i żeby nie było szukam domu w obrębie forum - u co tu kryć albo doświadczonych, albo zakreconych......to nie jest kot dla każdego.

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 0:17
przez Neigh
Ciekawostką w Owcy jest to, ze boi się ludzkiej ręki. Ale nie tak, ze ucieka......nie.
Ona na widok wyciągniętej reki zapada sie w siebie - kuli, stara zniknąć.

I znów nas już się nie boi.

Owca oczywiście jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona.
Od pewnego czasu współdziałamy z feliwayem.

Na temat jej wychodzenia mam mieszane mocno uczucia.
To jest kot, który dość dlugo żył na ulicy żyłkę włoczegostwa ma we krwi. Małgosia, u której przez pewien czas mieszkała, uważała, ze za tym tęskni.......ze jest trochę jak piękny ptak zamknięty do klatki......Moze i tak.

Z drugiej jednak strony jak bez lęku wypuszczać tak pięknego kota? Czy nikt nie będzie próbował jej ukraść?
Nie to jest jednak najgorsze.......
Obawiam się, ze Owca wypuszczona ( w kazdym razie jeszcze na tym etapie ) zniknie i tyle ją będziemy widzieli. Poooooooooszła i tyle.
Możliwe, ze po bardzo długim okresie adaptacji, w BARDZO bezpiecznej okolicy byłaby taka szansa. Oczywiście po długim okresie prowadzania na szeleczkach przyzwyczajnia......


Ja jednak nie jestem przekonana, czy to wychodzenie rzeczywiście jest jej tak konieczne i by jej na zdrowie wyszło. Uroczyście mówię NIE WIEM.
Wiem, że zaszła w niej duża zmiana.
Wiem, że nie moze być jedynaczką.
Wiem, ze nie nadaje się do małego mieszkanka typu kawalerka - lubi przestrzeń, lubi sobie połazić, kąty zwiedzać...:-)

Noooooooooo i co Wy na to?

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 0:23
przez Edzina
Neigh pisze:Owca jak na kota, który długo mieszkał na ulicy boi sie psów. PANICZNIE. Zapsiony dom odpada

Ale tutaj to ja bym az tak pewna nie byla. ;-)
Moj Filip kiedy po raz pierwszy zobaczyl psa - wskoczyl na gorne, wiszace szafki w kuchni (odbil sie od podlogi!), przebiegl po nich, zeskoczyl, wszedl pod szafki i przesiedzial tam w kącie do wieczora. Zawsze panicznie bał sie psa. Kiedy nieopatrznie wyszedl z domu na podworko - juz nie mogl wrocic, bo przeciez pies biegal. Wiec bralam wieczorem tranporterek, szlam do sasiadow albo do naszej szopki i tam zazwyczaj siedzial. Pakowalam i zabieralam do domu.
Teraz potrafi nawet lezec na kanapie, kiedy pies lezy na podlodze. Oczywiscie nadal sie boi i nie wytrzymuje nerwowo kiedy do niego podchodzi, ale to juz nie jest taka panika.
Z tym, że zajęło mu to.... kilka lat (jest u nas jakieś 6 lat). :lol:
Więc może nie odrzucaj tak do końca zapsionych domow, pod warunkiem, że kot ma gdzie uciec. U nas pies nie ma wstepu na pietro, wiec tam urzeduja koty. :-)

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 10:23
przez Neigh
Edzina pisze:
Neigh pisze:Owca jak na kota, który długo mieszkał na ulicy boi sie psów. PANICZNIE. Zapsiony dom odpada

Ale tutaj to ja bym az tak pewna nie byla. ;-)
Moj Filip kiedy po raz pierwszy zobaczyl psa - wskoczyl na gorne, wiszace szafki w kuchni (odbil sie od podlogi!), przebiegl po nich, zeskoczyl, wszedl pod szafki i przesiedzial tam w kącie do wieczora. Zawsze panicznie bał sie psa. Kiedy nieopatrznie wyszedl z domu na podworko - juz nie mogl wrocic, bo przeciez pies biegal. Wiec bralam wieczorem tranporterek, szlam do sasiadow albo do naszej szopki i tam zazwyczaj siedzial. Pakowalam i zabieralam do domu.
Teraz potrafi nawet lezec na kanapie, kiedy pies lezy na podlodze. Oczywiscie nadal sie boi i nie wytrzymuje nerwowo kiedy do niego podchodzi, ale to juz nie jest taka panika.
Z tym, że zajęło mu to.... kilka lat (jest u nas jakieś 6 lat). :lol:
Więc może nie odrzucaj tak do końca zapsionych domow, pod warunkiem, że kot ma gdzie uciec. U nas pies nie ma wstepu na pietro, wiec tam urzeduja koty. :-)


Ale ja jestem - nie zapominaj, ze ja MAM dwa psy, a ona już u mnie kawał czasu mieszka - pewnie ze 2 miesiące min. Sytuacja patowa - serio....U mnie dokładnie tak jest ona mieszka na piętrze, psy na górze. Schodzić próbuje....ale na widok psa szpula na dół.

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 19:24
przez Edzina
Neigh pisze:a ona już u mnie kawał czasu mieszka - pewnie ze 2 miesiące min.

Neigh - 2 miesiace to nic. U mnie dluzej trwalo docieranie sie rezydenta z nowym kotem - pol roku musialam je izolowac, bo jak byly razem to mialam niespodzianki w szafie. :?
A Filip sie oswoil jako tako z psami po KILKU LATACH. :lol: A Ty mi tu 2 miesiące piszesz... Phiiii.... ;-)

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 19:30
przez cypisek
Ja tylko przycupnę , popatrzę . Kotka zjawiskowo piękna. Będę wiernym kibicem w szukaniu domku dla pięknej. :ok:

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Sob gru 11, 2010 19:41
przez kwiat groszku
fajna ta Owca.
równie fajna, jak mój kot obronny - Hondelyk. :mrgreen:

kciuki za dom.

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 8:31
przez abrakadabra
Piękna jest... :)
Szkoda takich zwierzątek co zaznały wolności i ją polubiły... Idealny byłby dom z ogrodem i wolierą dla kotów... Znam taki ale w domu też psy mieszkają...

Kciuki za dom dla Owcy :ok:

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 8:59
przez Neigh
abrakadabra pisze:Piękna jest... :)
Szkoda takich zwierzątek co zaznały wolności i ją polubiły... Idealny byłby dom z ogrodem i wolierą dla kotów... Znam taki ale w domu też psy mieszkają...

Kciuki za dom dla Owcy :ok:



Zapytaj........właśnie dla niej bylby idealny taki z wolierą. Albo zakrecony. Nie oglaszam jej na razie. Powiem szczerze........nie mam siły. Ja wiem ze się telefony bedą urywały....I wszyscy będą ja chcieli.

Tyle ze ja jej na 100% nie oddam do bloku bez zabezpieczonych okien. Albo dom niewychodzący total zabezpieczony albo super bezpieczna okolica i bardzo madrzy ludzie.

Nie chce mi się na razie tłumaczyć, ze wysoki parapet z poustawianymi kwiatkami...... to nie jest "zabezpieczone okno".

O Gerarda też sie telefony urywają......naprawdę wolałabym, zeby tak 80 % tych ludzi W OGÓLE nie dzwoniło........

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 13:11
przez Neigh
Chodz się Owca przespacerujemy na górę....w sumie najfajniej to by bylo jakiś dom forumowy wyczarować.....

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 14:38
przez naline
Widzę, że kolejna piękność szuka domu. Ogromnie szkoda, że takie koty żyją na ulicach, bo ludzie pozbywają się problemu...

Kciuki :ok: za tą tricolorkę.

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 15:08
przez Mysza
Edzina pisze:
Neigh pisze:a ona już u mnie kawał czasu mieszka - pewnie ze 2 miesiące min.

Neigh - 2 miesiace to nic. U mnie dluzej trwalo docieranie sie rezydenta z nowym kotem - pol roku musialam je izolowac, bo jak byly razem to mialam niespodzianki w szafie. :?
A Filip sie oswoil jako tako z psami po KILKU LATACH. :lol: A Ty mi tu 2 miesiące piszesz... Phiiii.... ;-)
Edzina a dasz gwarancję, ze Owca się kiedyś przyzwyczai? A jak nie? Zafunduje się jej kilkanascie lat zycia w stresie i uciekania po domu przed psem?
Skoro można tego w ogóle uniknąc?

Re: Norweska tricolorka gadająca po hiszpańsku szuka DS

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 15:16
przez joanina
Nie dziwi mnie, że się obawiasz telefonów. Kotka jak z bajki, taka nieprawdziwa i niezwykła.