Strona 1 z 1
Za co kochamy nasze kociaczi :) ???

Napisane:
Pt sty 16, 2004 19:58
przez Meteor
Obsiqje kąty, rozgrzebuje doniczki, gryzie łapcie, skacze po stołach, pozbawia 3/4 kieszonkowego itp. Domaga się całusa, mruczy pod noskiem jest mięciutki że chciałoby się go tulić non-stop... To mój Meteor

A wy za co kochacie swoje kociambry ??

Napisane:
Pt sty 16, 2004 20:10
przez Mary Dove
Za to,że nie umiem pisać na kompie, bo Kicia musi leżeć mi na kolanach
że pierwsze co rano muszę zrobić, to dać jej jeść, bo inaczej zje mnie
że śpi zawsze ze mną, najczęściej na mojej buzi
że porywa mi kotlety
jest puszysta
i jest najlepszą przyjaciółką, bo :
nigdy mnie nie obmawia
nie obraża sie
nie kradnie mi ubrań i kosmetyków
A tak wogóle to jest super. Już wspomniałam w innym wątku...tylko ona poznaje moje kroki na klatce schodowej i czeka przy drzwiach i tylko ona z daleka rozpoznaje samochód i wisi w oknie.

Napisane:
Pt sty 16, 2004 20:21
przez vikus
włazki do lodówki, zjada moje żarełko (zupełnie jak by sie jej należało)

, gryzie lampki na choince i zjada z nich farbe - dolne są bez koloru

, boksuje bombki, zjadła mi kanarka

, no ale nie da się jej nie kochać...
przychodzi rano i włącza traktorek ugniatając łapkami mój brzuch
wita mnie przy dżwiach, towarzyszy mi nawet w drodze do toalety...
i czeka pod dżwiami aż wyjde
i wogle z nikim sie tyle nie naprzytulałam jak z moimi kociamberkami


Napisane:
Pt sty 16, 2004 20:26
przez Agni
Za to, że mogłam je poznać, przyjąć, pokochać, i, że zechciały udawać do końca swoich dni, że są
"moimi" kotami.


Napisane:
Pt sty 16, 2004 20:32
przez myszka
Liże mnie w nos jak ma humor (tzn. jak jest zaspana). Uniemożliwia mi w nocy rozłożenie się wygodnie, bo ona musi leżeć na całej poduszce, ale za to koniecznie ze mną na łyżeczki (próba odsunięcia się jest kwitowana zaspanym: mriiiuu?). Ślizga się na panelach. Dostaje małpiego rozumu. STartuje do biegu jak kot na kreskówce: najpierw rozpęd w miejscu. Jak ziewa, to wygląda, jakby miała dwa zęby. Pachnie.

Napisane:
Pt sty 16, 2004 20:32
przez mONA
Za pobudki o drugiej w nocy - gwałtowne
Za pobudki o czwartej nad ranem - w miarę łagodne
Za wyżeranie wszelkiego dobra - do czysta
Za przymus wiecznego sprzątania kuwet
Za przywilej od czasu-doczasowego sprzatania reszty mieszkania z pozostałości kocich
Za okłaczone i pozaciągane pazurkami ubrania
A tak naprawdę kocham je za to, że są...
Za to, że przychodzą się przytulić - nawet o drugiej w nocy
Za to, że witają mnie, gdy zmęczona przychodzę do domu
Za to ich cudowne mruczenie, mrałkanie i miaukanie
I za wiele innych spraw, bez których nie czułabym w pełni, że żyję...

Napisane:
Pt sty 16, 2004 23:08
przez Wojtek
Za co?
Za nic. Po prostu.

Napisane:
Pt sty 16, 2004 23:13
przez ktosia

Napisane:
Pt sty 16, 2004 23:18
przez Anja
Coz, kocham nie tylko moje koty, choc moje kocham wyjatkowo

. Po prostu bardzo lubie zwierzeta

.

Napisane:
Sob sty 17, 2004 10:01
przez Axel
ktosia pisze:Za to że są

Za wszystko

Tak....
Koty to wspaniałe stworzenia


Napisane:
Sob sty 17, 2004 17:57
przez feainne
za to, ze jest, ze ufa, ze czeka, patrzy na mnie z uwaga i wierzy w kazde slowo, ze uspokaja, wysluchuje klopotow, zmartwien, pociesza gdy trzeba, troszczy sie w chorobie, rozwesela, sklania do ruchu, odwraca uwage......ech trzeba miec kota, zeby to zrozumiec.
tekst jednym palcem wystukany bo...kot na ramieniu sie wyciagnal i spi, a kota nie mozna budzic, kot sie budzi sam