Dorian odszedl...- jego ostatnie zdjecia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 16, 2004 17:51 Dorian odszedl...- jego ostatnie zdjecia

Ostatnie wydarzenie zmotywowalo mnie do tego, zeby i moim kotom zalozyc jeden watek a nie rozsiewac wiadomosci po calym forum :)
Postanowilam przeksztalcic ten temat, bo lubie te opowiesc o Dorianie w autobusie :wink:




To bedzie dluga opowiesc, poczatek troche nudny, z gory uprzedzam :wink:
We wtorek jak zwykle obudzila mnie Dalia wkladajac nos w oko, jak tylko to oko otworzylam, wiedzialam ze cos jest nie tak, bo Doriana nie bylo ani na mnie, ani na jego zwyczajowym krzesle. Wstalam, nasypalam jedzenia, nie przylecial, rozpoczelam poszukiwania...
Znalazlam kota w przedpokoju zwinietego w taki nieszczesliwy placuszek z nieprzytomnym wzrokiem, wzielam na rece, zamiauczal, jakby go cos zabolalo, zaczelam sie szykowac do wyjscia do lekarza, kot w tym czasie lezal pod lozkiem ani spal, ani nie spal, trzecia powieke mial na wierzchu, przestraszylam sie okropnie, postanowilam nie czekac ani chwili, bo przeciez zaraz moze jeszcze Dalie zarazic. Zawinelam kota w recznik, wsadzilam do koszyczka i wyruszylismy do lekarza, do 4 Lap mam za daleko bez samochodu, wiec zdecydowalam sie na lecznice Marcel przy Woloskiej. Po zmierzeniu temperatury okazalo sie ze biedny Doris ma 40 stopni goraczki i zapalenie pecherza :cry: Dostal trzy rozne kujce , przykazanie zrobienia siusiu w przeciagu dwoch godzin i przyjscia jeszcze przez dwa dni . Na szczescie zaraz po powrocie wsadzilam do kuwetki i sie zalatwil. Potem juz szybko zaczal sie czuc coraz lepiej, zjadl cos, poprzytulal sie do mnie, natlukl Dalke. Nastepnego dnia czul sie juz w zasadzie dobrze, ale musialam z nim jechac na zastrzyk, zalozylam szeleczki, zawinelam i do koszyczka, jakos dojechalismy. Dorian mimo wczesniejszych kujcow strachu jakos w lecznicy nie okazal, wrecz przeciwnie, poszedl zwiedzac, obwachal wszystko, namruczal na pania doktor, i nie chcial za nic do koszyczka. Jakos go wetknelam, ale zaraz na dworzu zaczal sie wydzierac, wzielam na rece zeby zobaczyl, ze w koszyczku to jest jednak fajnie, ale nie, na rekach sie uspokoil, bylo chlodno, wiec wsadzilam go pod kurtke, tak wrocilismy. (Jesli zobaczycie na Mokotowie mloda dziewczyne z ogromnym, poruszajacym sie biustem i dwiema glowami to bede ja :wink: ) W czwartek nie poszlam do pracy, zeby pojechac do lekarza, tym razem nawet nie bralam koszyczka. Dojechalismy bez wiekszych przygod ale w lecznicy Dorian sie poczul jak u siebie, jeszcze raz obwachal wszystko, sam wlazl na stol, przywital z pania doktor, kujcow nie poczul i odmowil wyjscia stamtad. Wlazl na przeszklona wystawe z kwiatami z wyraznym zamiarem pozostania tam na dlugo. W koncu mnie sie znudzilo, sila i godnoscia osobista zmusilam go do opuszczenia wystawy i zaczelismy wracac. I tu dopiero zupelnie zdrowy Dorian pokazal na co go stac! U swojej pani bylo nudno, zazadal wyjscia spod kurtki, pani na sasiednim siedzeniu byla ciekawa, wiec wybral sie do niej (zdazylam tylko szybko zapytac, czy wolno :D ) , wlazl na kolanka, obwachal, powygladal przez okno, poszedl na ramiona, zajrzec co jest z tylu. Potem kolejna pani wzbudzila jego ciekawosc, w sumie poznal tak trzy osoby a do paru go nie puscilam bo smyczka byla za krotka. Pol autobusu obserwowalo malego rudego kota, ktory zwiedza wspolpasazerow i dyskutowalo o wszystkich znanych sobie zwierzatkach domowych :) . Ja moglam tylko sie usmiechac. Wysiedlismy zegnani wyraznym zalem.
Urodzony podroznik :lol:
Teraz mysle, gdzie by sie z nim wybrac, skoro to taka frajda :D :) :wink: :wink:
Ostatnio edytowano Czw wrz 16, 2004 21:52 przez lorraine, łącznie edytowano 60 razy
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sty 16, 2004 17:56

Bosh, Dorian jest moim nowym idolem! :ryk: :ryk:
A szelki solidne, nie puszcza? :strach:
Super, ze juz zdrowy :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt sty 16, 2004 17:56

:lol: :lol: :lol: swietny kot, mozna z nim podrozowac po miescie na gape :wink:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sty 16, 2004 17:58

Świetne! :ok:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 16, 2004 17:59

Wspaniale zakonczenie wypraw do weta!!!
(dobrze ze mu tak szybko przeszlo!)
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sty 16, 2004 18:08

Chciałabym spotkać Cię kiedyś w autobusie razem z Doriankiem-Podróżnikiem :lol: :lol: :lol:

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 16, 2004 18:43

:lol: :lol: :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt sty 16, 2004 18:53

Heh, swietna historia... bombowy, bezstresowy kot :ok:

btw.: kto wie, moze wlasnie dzieki temu pare osob z autobusu bedzie tak oczarowanych, ze postanowia sie zakocic :)

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Pt sty 16, 2004 18:58

Dzielny podróżnik :)

Wojtek

 
Posty: 27857
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt sty 16, 2004 20:26 Re: Dorian rzucil na kolana caly autobus!

lorraine pisze: (Jesli zobaczycie na Mokotowie mloda dziewczyne z ogromnym, poruszajacym sie biustem i dwiema glowami to bede ja :wink:


:ryk: :ryk: :ryk:

A z kotucha tylko być dumną :D Moja by co najwyżej *zjadła* cały autobus. :twisted: Głaski dla bezstresowego panicza D. 8)

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Pt sty 16, 2004 20:32

:D :D
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pt sty 16, 2004 20:42

Ale kotek bezstresowy, słodziutki :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt sty 16, 2004 21:11

:lol: :lol: :lol:
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Pt sty 16, 2004 23:39

Rude kocury są debeściaki ;) :D

Sigrid

 
Posty: 6742
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sty 17, 2004 2:05

Lorraine - cudna historia :lol:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 51 gości