Piękno w czystej postaci

A propos rudzielca, który znalazł szczęśliwy domek... taka mnie refleksja naszła...
Dlaczego koty są tak skończenie piękne?
Jak to się dzieje, że tak zachwycają ruchem, kocią mową, charakterem, sposobem bycia?
Czy to "coś" jest w kotach, czy w nas, ludziach, że aż tak nam odbija na ich punkcie? (bo u mnie zaczęło się to w dzieciństwie i trwa
)
Jak mogło powstać coś tak doskonałego?
Dlaczego koty są tak skończenie piękne?
Jak to się dzieje, że tak zachwycają ruchem, kocią mową, charakterem, sposobem bycia?
Czy to "coś" jest w kotach, czy w nas, ludziach, że aż tak nam odbija na ich punkcie? (bo u mnie zaczęło się to w dzieciństwie i trwa

Jak mogło powstać coś tak doskonałego?