Strona 1 z 1

moja przygoda z kotem

PostNapisane: Wto gru 07, 2010 18:51
przez pepsinka
Witajcie!

Jestem nowa na forum,co nie trudno zauważyć;)
Chciałabym opowiedzieć Wam moja historię i trochę podpytać.
Kicia jest ze mną od 3 dni. w końcu znalazła swój dom i swoje miejsce na ziemii, po tym jak ok 2 miesiące temu została znaleziona gdzieś przypadkiem, błąkająca się bezwiednie, z przetrąconą tylną łapką, wylizana gdzie tylko dosięgał jęzor, do tego zapchlona, zabiedzona i jak się okazało całkiem niedawno w ciąży.
pani, która znalazła Kicię, po ok.1.5m-ca zauważyła, że jest z nią coś nie tak, okazało się, że nosi w sobie martwe płody. Natychmiast została poddana sterylizacji i w tym samym momencie pani stwierdziła, że nie ma miejsca dla kolejnego kota... Szczęście chciało, że będąc w lecznicy, całkiem przypadkiem usłyszałam jej historię. Prawde mówiąc nigdy nie lubiłam kotów, jednak gdy na własne oczy zobaczyłam właśnie ją, po prostu się zakochałam.
cudowna długowłosa kotka, czarne pręgi na tle biało-szarej sierści. Do tego jej charakter- miziasta do bólu. Przychodziłam do niej przez kilka dni, żeby sie troche ze mną oswoiła i w nd postanowiłam zabrac ją do siebie.
Kotka musiała mieszkać przed znalezieniem w domu. Nauczona czystości, doskonale wiedząca, że najwygodniej spi sie w łozku, uwielbiająca się przytulać, reaguje na polecenia typu: nie wolno, chodź.
Jedyne co mnie troche niepokoi, to to, że kotka ciągle śpi. Jest tydzień po zabiegu, ma jeszcze niezdjęte szwy, ma apetyt, ale tylko na smakowitości takie jak kurczak, podgryza czasem suchą karmę, pije. Poza tym nie chce się bawić. Nic ją nie rusza. Zadna piłeczka, mysz na sznurku... nic. Mam nadzieję, że to kwestia nowego otoczenia, że gdy kot nie śpi, a ktoś jest w domu chodzi i miauczy domagając się pieszczot.Mam nadzieję, że gdy dojdzie do siebie będzie nadal takim milusińskim kotem, ale tez bardziej rozrywkowym;)
Chodzi za mną ja pies. Nie znosi, gdy zamykam sie w łazience, siedzi pod drzwiami i miauczy. Tak samo jest, gdy zobaczy, że drzwi do drugiego pokoju są zamkniete, a zza nich dochodzą dźwięki.
Zapomniałam tez dodac, że kotka przy każdym polożeniu się obok zaczyna ugniatać9co to oznacza?) i lizać po rękach i twarzy. Poza tym najchętniej ocierałaby się nosem o twarz.
Niedługo wrzucę kilka zdjęć kotki:)

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Wto gru 07, 2010 19:23
przez Irlandzka Myszka
Ugniatanie jest super :). To znaczy, ze kicia jest zadowolona i to bardzo. Lizanie po twarzy i rękach to znak, ze nalezysz do jej stada. Tak samo pocieranie noskiem - tak witają się koty.
Jeżeli chodzi o to ze nie lubi zamkniętych drzwi- no cóż niektóre tak maja. Mój Kicus otwierał natychmiast wszystkie zamknięte drzwi - np. do toalety jak gość korzystał. Jak będziesz zostawiala uchylona to się uspokoi i może jej przejdzie- może ona się boi, ze ja zostawisz.
Pozdrawiam serdecznie i proszę o zdjęcia miziaka

P.S. Poczytaj kocie ABC

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Wto gru 07, 2010 19:26
przez KasiaMM-kociara
Witam

Mój kot też mnie liże po twarzy i pociera noskiem.
Uwielbiam to :)

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Wto gru 07, 2010 23:09
przez pepsinka
a jeszcze mam pytanie odnośnie maiuczenia. odczas gdy kot lezy na lozku i wchodze do pokoju zaczyna maiuczec, tak ze pokazuje wszystkie zeby i nie brzmi to najmilej...
poz tym tak jak pisalam wczesniej martwi mnie to, że ciągle spi i zupelnie nie interesuje go zabawa.

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Wto gru 07, 2010 23:19
przez Miss
Jak sama napisałaś Twoja kotka bardzo wiele przeszła. Potrzebuje trochę czasu żeby najnormalniej w świecie odpocząć i oswoić się z tym, że nareszcie ma dom ;)

Koty miaucząc otwierają pyszczki, a jak otwierają pyszczki to pokazują zęby, nie sądzę, żeby to był jakiś niepokojący objaw ;)

A teraz dawaj foty! :mrgreen:

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Śro gru 08, 2010 10:32
przez Irlandzka Myszka
Daj kici troche czasu. Moje koty zaczely wykazywac zainteresowanie zabawkami po ok. tygodniu, ale im jest latwiej bo są dwa.

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Śro gru 08, 2010 10:40
przez martasekret
Super, że okazałaś wielkie serce i postanowiłaś pomóc kici, chociaż, jak sama pisałaś, nie przepadałaś za kotami! Należą się Tobie słowa uznania :wink: Kicia będzie Tobie wdzięczna do końca swoich dni, które spędzi, mam nadzieję, szczęśliwie u Twojego boku :wink:
Czekamy na zdjęcia!

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 17:42
przez pepsinka
hej! niestety jeszcze nie ogarnęłam zdjęć, ale kiedys w koncu to zrobie.
powiedzcie mi co o tym sadzic, gdzyz psychika kotow obcą mi jest.

Dzisiaj wróciłam z pracy, kot jak zwykle przywitał mnie w przedpokoju, wzięłam ją jak zwykle na ręce. pogłaskałam zajęłam się swoimi sprawami i po włączeniu komputera wzięłam kocicę na ręce, po czym głaskając ją jak zwykle po brzuchu ona mnie ugryzła sycząc przy tym, po czym zeszkoczyła z kolan.
postanowiłam przestac zwracac na nia uwagę. w miedzyczasie odwiedzila mnie sąsiadka, przy ktorej kot grzecznie sobie spal, po jej wyjsciu tzn teraz siedze przy komputerze, a kot siedział obok krzesła, olewka totalna- kot wskoczył na biurko i podszedł do mojej twarzy i zaczął ocierać sie pyszczkiem o moją twarz, po czym położył się obok komputera-czego nigdy wcześniej nie robił, poleżał , popatrzył na mnie, pomiauczał i teraz poszedł na swoje legowisko, co tez mu sie zdarza rzadko.

Czy Wasze koty tez was czasem łapią zębami, ale tak ewidentnie w przypływie jakiejś złości? co wtedy robić?
z góry dziękuje za odpowiedzi:)

Re: moja przygoda z kotem

PostNapisane: Pon gru 13, 2010 18:09
przez Irlandzka Myszka
Koty a szczególnie kotki tak miewają ze zachowują się jak schizofrenicy. Jeżeli kicia w danym momencie nie miała ochoty na glaskanie po brzuszku to Cię strzeliła zębami i zwiala. Jej późniejsza reakcja- przyjście do Ciebie, ocieranie to były przeprosiny. Powinnas ja poglaskac, żeby wiedziała ze jest jej wybaczone. Mój Kicus np. miał problemy z brzuszkiem i nigdy nie pozwalał się dotykać. Teraz mam Mysie - kotke. Mysia jest typowa kobieta. Głaszcze ja - ona wywala brzucho do glaskania a za chwile łapie mi rękę lapkami i odpycha próbując przy tym mnie ugryźć a w następnej chwili dociaga moja rękę do brzusia żebym ja glaskala.