Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 07, 2010 16:29 Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Witam,
Od dawna jestem zarejestrowana na forum, ale to mój pierwszy post. Raczej siedzę w świnkach morskich i ich adopcjach (www.swinkimorskie.eu), ale sama mam koty i je uwielbiam. Niestety w ostatnich latach jedna z moich kotek zaczęła mieć problemy z sikaniem i różne terapie nie pomogły. Mam nadzieję, że może tutaj znajdę jakieś porady odnośnie jej problemów od was doświadczonych kociarzy. Obecnie kotka, o imieniu Marysia, ma już 11 lat, ale problem pojawił się w 8 roku jej życia. Przez te lata mieszkała ze swoją siostrą z tego samego miotu. Siostry zostały przygarnięte po tym jak ich matka została zabita przez gnojków z osiedla, który rzucali w nią kamieniami. Cały miot miał zaledwie tydzień, ale udało się je uratować. Możliwe, że ma to jakiś związek z jej chorobą, chociaż sama nie wiem czy to możliwe, że brak mleka matki i jej opieki przyczynił się do tego schorzenia. Ale druga siostra ma z kolei jakieś problemy neurologiczne, które w zasadzie nie zostały do dzisiaj zdiagnozowane. Jedynym objawem jest to, że jak się ją głaszcze po boku to zaczyna fukać i gryźć. W każdym razie siostry na początku żyły ze sobą bardzo dobrze, w miarę upływu czasu - Gabrysia, słabsza,stała się bardzo zazdrosna i koty zaczęły się bić i to na ostro. Za każdym razem jak Gabrysia widziała, że głaszczę Marysię to od razu leciała i fukała na siostrę, albo ją łapą waliła po głowie. Marysia zawsze była silniejsza od siostry, ale o wiele bardziej uległa i spokojna, więc nie reagowała na to tak mocno. Oczywiście jak miarka się przebrała to Gabrysia sporo kuksańców dostawała. Mniej więcej w tym okresie Marysia zaczęła wszystko podsikiwać, buty, roślinki itp. Podejrzewaliśmy, że znaczyła terytorium z powodu tego konfliktu z siostrą, ale później okazało się, że miała problemy z trafianiem do kuwety, możliwe, że coś ją bolało i źle kojarzyło jej się z kuwetą. Niestety moja mama nie wytrzymała tego wszystkiego nerwowo (śmierdzące mieszkanie, bójki kotów itp.) i moja kochana Marysia musiała wyprowadzić się do brata. Mimo przeprowadzki i spokoju nadal miała problemy z sikaniem. To samo robiła u brata, sikała na kanapę, na torby itd. Brat zabrał ją do weta. Ten stwierdził, że to jakaś alergia i była na to leczona. Ale terapia nie poskutkowała. Potem stwierdził, że to coś z nerkami, ponieważ znaleziono kryształki w moczu. Była na diecie, ale w sumie nadal źle sikała. Teraz jest lepiej, ponieważ nie podsikuje już rzeczy w domu, ale nadal ma problemy z trafianiem do kuwety. Marysia ogromnie źle znosiła wyjazdy do weterynarza, wpadała w amok, śliniła się okropnie itd. Dlatego brat poszukał weterynarza, który robi wizyty domowego, ponieważ z dotychczasowego nie był zadowolony. Wiem, że w Warszawie dobra jest klinika na Białobrzeskiej, ale ona tak histeryzuje i wpada w panikę, że nie ma jak ją tam zabrać. Dlatego poprosiliśmy o pomoc weta, który przyjeżdża na domowe wizyty. Nowy wet uznał, że Marysia nie ma problemów z nerkami czy pęcherzem. Jego zdaniem były to problemy hormonalne związane z rujką. Moja mama zawsze była przeciwna sterylizacji, więc koty nie miały jej zrobionej. Zaczęła dostawać zastrzyki hormonalne i niby trochę to pomagało, ale mimo to nadal ma problemy z trafianiem do kuwety. Szczerze mówiąc nie wiem co jej dolega. Przykro mi patrzeć jak się kotka męczy. Nie chcę, żeby dostawała hormony skoro i tak to niezbyt pomaga. Może coś mi doradzicie? Co może jej dolegać? Byłabym bardzo wdzięczna.
"Jest jeden aspekt, pod którym zwierzęta przewyższają człowieka - ich łagodne, spokojne cieszenie się chwilą obecną." Arthur Schopenhauer (1788 - 1860)

seledynek

 
Posty: 13
Od: Czw kwi 24, 2008 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 07, 2010 17:43 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

seledynek pisze:Nowy wet uznał, że Marysia nie ma problemów z nerkami czy pęcherzem. Jego zdaniem były to problemy hormonalne związane z rujką.

Na jakiej podstawie lekarz stwierdził, że nie ma problemów z pęcherzem? Robił jakieś badania?
Inna sprawa, że to sikanie faktycznie może być spowodowane tym, że kotka nie jest wysterylizowana.
Moim zdaniem, mimo stresu, kotkę trzeba solidnie przebadać - podstawowe badania krwi, morfologia, biochemia, mocz, zwłaszcza, że wcześniej podejrzewano nerki i dlatego, że kotu w tym wieku takie badania po prostu się należą.
A jeśli wszystko będzie w porządku, to może jednak zastanowić się nad sterylizacją.
Zapakować w kocyk, w transporter i trudno, trzeba przemęczyć się i kota na badaniach w dobrej lecznicy. :ok:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Wto gru 07, 2010 17:44 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Zrobilabym badania krwi zeby sprawdzic stan zdrowia kotki a jesli bylyby OK wysterylizowalabym .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 09, 2010 13:37 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Były robione dokładne badania krwi i moczu. Przez pierwszego jak i drugiego weta. Wyglądało ok, oprócz pierwszych badań gdzie wykazało podobno kryształki w moczu. Ten nowy wet powiedział, że uważa wcześniejsze badanie za zafałszowane, ponieważ kotka dostawała jakieś tam leki na alergię wcześniej. Niestety dokładnie nie wiem jakie, ponieważ to brat ją w zasadzie prowadzi.

Rozumiem, że trzeb zawieźć zwierzaka do dobrej lecznicy, ale nawet obydwu lekarzy uznało, że lepsze byłyby domowe wizyty. Kot miał stany przedzawałowe...

Było pytanie o sterylizację kotki tego nowego weta. Powiedział, że w tym wieku i z tymi schorzeniami, co może mieć kotka, ryzyko jest spore i że on poleca na razie próbować zastrzyki i zobaczyć jak się rozwinie sytuacja.

Czy w tym wieku sterylizacja nie jest zbyt ryzykowna?
"Jest jeden aspekt, pod którym zwierzęta przewyższają człowieka - ich łagodne, spokojne cieszenie się chwilą obecną." Arthur Schopenhauer (1788 - 1860)

seledynek

 
Posty: 13
Od: Czw kwi 24, 2008 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 09, 2010 14:35 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

seledynek pisze:Były robione dokładne badania krwi i moczu. Przez pierwszego jak i drugiego weta. Wyglądało ok, oprócz pierwszych badań gdzie wykazało podobno kryształki w moczu. Ten nowy wet powiedział, że uważa wcześniejsze badanie za zafałszowane, ponieważ kotka dostawała jakieś tam leki na alergię wcześniej. Niestety dokładnie nie wiem jakie, ponieważ to brat ją w zasadzie prowadzi.

Rozumiem, że trzeb zawieźć zwierzaka do dobrej lecznicy, ale nawet obydwu lekarzy uznało, że lepsze byłyby domowe wizyty. Kot miał stany przedzawałowe...

Było pytanie o sterylizację kotki tego nowego weta. Powiedział, że w tym wieku i z tymi schorzeniami, co może mieć kotka, ryzyko jest spore i że on poleca na razie próbować zastrzyki i zobaczyć jak się rozwinie sytuacja.

Czy w tym wieku sterylizacja nie jest zbyt ryzykowna?

Chyba nie umiem pomóc :?
To dla mnie niezrozumiałe - najpierw wet mówi, że wyniki są ok, a potem, że schorzenia, które może mieć kotka stanowią ryzyko. Ale jakie schorzenia ma na myśli wet? Pomijam problem sterylizacji - jeśli wet podejrzewa jakieś schorzenia, to dlaczego nie ustali jakie i czemu ich nie leczy? Pisałam wcześniej, że kotce potrzebne są badania, bo mam wrażenie, że nigdy nie została dobrze zdiagnozowana i niestety nadal to podtrzymuję.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw gru 09, 2010 15:13 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Mi się wydaje, że zaden stres nie jest zbyt duzy, aby z jego powodu zrezygnowac z wizytu u porządnego lekarza. Dyźka tez ma fijoła na tym punkcie, ale staram sie jej stworzyć jak najbardzie komfortowe warunki transportu, przyjazny zapach w postaci jej kocyka, duzo do niej mówie, głaszcze i jakos dajemy rade. Ale może ja sie nie znam i faktycznie są przypadki, w których trzeba kotu odpuścić. ....nie wiem.

Wiem natomiast, że Dyźka, po przeprowadzce sikała strasznie i wszedzie. Myslałam, że to z powodu stresu, ale gdy sie zadomowiła, to sikac nie przestała. Obsikiwała mi zasłony, ciuchy, gosciom buty, torby itd... Wysterylizowałam ją i jak ręką odjął. Od tamtej pory ani jednego siuśka poza kuweta. Więc u niej to był ten powód własnie. Brak sterylki.

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 09, 2010 17:20 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Seledynek, przykro mi z powodu Twojej kotki, ale trudno tu coś doradzić. Stosuje się przy sikających kotach krople Bacha, albo feromony, niektórzy własnoręcznie zanoszą kota do kuwety, potem pilnują, żeby mu nic nie przeszkodziło i namawiają na siku, po zrobieniu chwalą i karmią smakołykami. Można postawić drugą, albo i trzecią kuwetę, z takim żwirkiem i siakim, albo i bez żwirku. Można to wszystko zrobić, kiedy wiadomo, że kot jest zdrowy i wysterylizowany, a zatem przyczyny sikania trzeba szukać gdzie indziej.
Często ludzie wpisują na forum wyniki badań. Czy możesz się dowiedzieć, jakie dokładnie badania były zrobione?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw gru 09, 2010 17:45 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Jaikm cudem leki na alergię mogą spowodować kryształki w moczu?
Tego się nie da zafałszować przecież... Co innego w badaniach krwi pod kątem alergii.

Moim zdaniem zmienić weta, zbadać mocz i krew i jak wyniki okej to sterylizacja.

Twoja kotka jeśli ma jakieś niedoleczone zapalenie pęcherza, to z pęcherza do macicy blisko, jakaś infekcja się zrobi...

No i zastanawia mnie ten bok jeden którego nie pozwala sobie dotykać, może ją boli? A może miała tam uraz jakiś?

Miała USG robione pęcherza i nerek?
najszczesliwsza
 

Post » Pon gru 13, 2010 22:27 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Mowa o dwóch kotkach jeśli chodzi o drażliwy bok, to siostra tej sikającej ;) Wiele lat temu miała robione badania w klinice całodobowej na Powstańców Śl. na Bemowie jak dostała dziwny atak. Ale potem już się nie powtórzyło. Mama wtedy z nią była i nie wiem jakie miała badania. Lekarze nie wiedzieli skąd ten atak i dlaczego jest drażliwa w tym miejscu, podejrzewają problemy neurologiczne. Na razie jest ok, po prostu jej tam nie dotykamy.

Na wiosnę postaram się zaciągnąć sikającą kotkę do dobrego weta.

Rozumiem, że sterylka pomogła w przypadku powyżej, więc może i my też powinniśmy to zrobić. Czy w wieku 11 lat nie jest zbyt ryzykowna dla kotki? Można ją przeprowadzić?
"Jest jeden aspekt, pod którym zwierzęta przewyższają człowieka - ich łagodne, spokojne cieszenie się chwilą obecną." Arthur Schopenhauer (1788 - 1860)

seledynek

 
Posty: 13
Od: Czw kwi 24, 2008 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 14, 2010 0:11 Re: Problemy z sikającą kotką - proszę o porady!

Sterylka to pierwsza rzecz, która się narzuca (czy w tym wieku można zrobić, to zależy od stanu zdrowia kotki, potrzebne byłyby dokładne badania). Agresja miedzy siostrami mogła też mieć u podłoża hormony :(

Moja kotka gdy zaczęła dojrzewać też sikała na pościel... Codziennie! Po sterylce przeszło.

Hormony są na dłuższą metę ryzykowne.

A jeśli chodzi o stres u weta... Różnie to bywa.... Mój stary pies chory na serce tak się stresował, że lekarka sama zaleciła maksymalne ograniczanie wizyt... Mój kot, który miał arytmię kiedyś po wizycie u weta, bardzo stresującej zasłabł... Nie udało mu się zrobić badań w tym gabinecie, więcej tam nie poszłam (niestety badanie w domu nie chodziło w grę). Chodzimy do innego weta, na którego kot reaguje spokojniej. Nie ma co tego lekceważyć, szczególnie jeśli zwierzak jest chory.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości