Strona 1 z 14

Szylkretka Miłka - niestety wróciły problemy zdrowotne...

PostNapisane: Śro gru 01, 2010 14:02
przez barba50
Miłkę wypatrzyłam w sierpniu w konstancińskim azylu. O ile zdrowe koty w Azylu żyją nie najgorzej, los chorych jest niewiadomy. Bo choć lekarz jest codziennie nie każde niedomagające zwierzę wypatrzy, nie każdemu potrafi pomóc. Tak było z tą szylkretką. Jej życie mogło zawinąć na cienkiej nitce - nękały ją wyniszczające biegunki, przyczyny których nie były znane. Miłka trafiła jeszcze tego samego dnia do wilanowskiej lecznicy i była dla lekarzy wyzwaniem. Żadne badania nie wskazywały jednoznacznie na przyczynę choroby, Miłka jadła dość chętnie (została tylko przestawiona na specjalistyczną karmę). przybierała na wadze, kochana była jak zawsze - jedynie urobek pozostawiał wiele do życzenia, przyplątał się w międzyczasie katar. Za sugestią prof. Lechowskiego zaczął być podawany w którymś momencie kreon (schorzenie trzustki) i dopiero to unormowało pracę jelit.
Miłka nareszcie zdrowieje. Wiadomo jednak, że nie będzie nigdy całkiem zdrowa, bo trzustka jest organem, który nie odnawia się, ale przy odpowiedniej opiece – diecie (jeden rodzaj karmy), lekach i troskliwemu oku swoich ludzi może żyć szczęśliwa, być kochana i kochać. Jest bardzo miła i śliczna. Ma wielką wolę życia, była ulubienicą wszystkich pracowników i wolontariuszy lecznicy w której przebywała. Teraz przygarneła Miłkę Aleksandra59 na DT (Oleńko dziękuję :1luvu: )
Czy znajdzie się dom, który podejmie wyzwanie i zaopiekuje się kotem specjalnej troski? Kotka ma ok. 1,5 roku, czeka na swój (szczęśliwy) los na loterii, który mamy nadzieję wygra.
Wygrała życie kiedy została wypatrzona w kocim Azylu, teraz wygra los na życie jeśli znajdzie się ktoś kto ją pokocha na zawsze :!:

Miłka istniała w wątku moich kotów. Na bieżąco były zdjęcia. Teraz wkleję zlepki, żeby zobrazować przebieg jej choroby i zdrowienia :roll:

Tak wyglądała w pierwszych dniach leczenia, biedne chude stworzenie (ważyła 1,55 kg), w kilka miejscach bez sierści

Obrazek

Potem zdecydowanie wyprzystojniała, przytyła (aktualnie waży już 2,50 kg!), sierść odrosła i jest ładna

Obrazek

Miłka ma allegro, będzie miała też pakiet ogłoszeń, o który poproszę niebawem CatAngel.
Uda się :?: :roll:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Śro gru 01, 2010 14:10
przez pixie65
Jasne, że się uda :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Śro gru 01, 2010 14:18
przez zuzzik
:1luvu: :1luvu: do góry uszy Miłka!!! :P :P

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Śro gru 01, 2010 18:59
przez Aleksandra59
Ja tylko poinformuję, że w najbliższym czasie z DT zdjęć Miłeczki nie będzie :oops: Sprzęt odmówił współpracy - a u mnie brak czasu na zadziałanie :?

Miłeczka ma apetyty i już zaklimatyzowała się u mnie :D :D

Niestety kiciunia ma nawrót kk :twisted: W sobotę planuję wizytę u wetki prowadzącej - może będzie troszku cieplej :?: :twisted:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Śro gru 01, 2010 22:06
przez barba50
Zdjęć nie będzie - to trudno :wink: Najważniejsze, żeby Miłeczka zdrowiała i szukała domku :!:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 14:32
przez barba50
Jak się spało :?: Jak się wstało :?:

Wiem, wiem - na wieści trzeba poczekać :roll:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 16:20
przez Aleksandra59
Spało się tak dobrze, że się zaspało :? Ale z jednej strony głowy ślicznie charczała Miłeczka, a z grugiej strony rozkosznie pochrapywał Aluś - no to miałam melodię do spania :lol: :lol: :lol:

Miłeczka już się zorientowała, że miseczki z innym jedzeniem nie są dla niej :wink: I już biegów nie uskutecznia :ok:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 16:25
przez kropkaXL
Miłeczka jest przepiękna!!!
Oby znalazł się dla niej odpowiedzialny dom,który nie przestraszy się niewydolności trzustki!
Który zakocha się w niej na zawsze! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 17:53
przez zuzzik
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 21:41
przez barba50
Aleksandra59 pisze:Spało się tak dobrze, że się zaspało :? Ale z jednej strony głowy ślicznie charczała Miłeczka, a z grugiej strony rozkosznie pochrapywał Aluś - no to miałam melodię do spania :lol: :lol: :lol:

Miłeczka już się zorientowała, że miseczki z innym jedzeniem nie są dla niej :wink: I już biegów nie uskutecznia :ok:


Moje kochanie :1luvu: Jakie karne :roll:

A ja zdobyłam nową umiejętność banerkową. Taki efekt (wielkość oczywiście nieważna, to tylko próba, nie banerek :twisted: )

Obrazek

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 21:46
przez Aleksandra59
Miłka ma się dobrze.

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 21:48
przez kropkaXL
Buziaki dla przecudnej szylki! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Pt gru 03, 2010 14:14
przez Aleksandra59
Miłka chora :cry: :cry: Nie dość, że nie trzeba słuchawek aby zorientować się, że górne drogi oddechowe mocno zajęte to jeszcze nasilił się katar :cry:

No i na dodatek okazało się, że Miłeczka ma okropny stan zapalny w pysiu :cry: :cry:

Poleciał steryd, będzie antybiotyk i syrop ......... I największe wyzwanie nawilżanie noska Miłeczki.

Ale Miłeczka ma apetyt i nawet się troszkę z Alusiem pobawiła.....

Ja też chora jestem :twisted:

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Pt gru 03, 2010 15:33
przez barba50
Aleksandra59 pisze:Miłka chora :cry: :cry: Nie dość, że nie trzeba słuchawek aby zorientować się, że górne drogi oddechowe mocno zajęte to jeszcze nasilił się katar :cry:

No i na dodatek okazało się, że Miłeczka ma okropny stan zapalny w pysiu :cry: :cry:

Poleciał steryd, będzie antybiotyk i syrop ......... I największe wyzwanie nawilżanie noska Miłeczki.

Ale Miłeczka ma apetyt i nawet się troszkę z Alusiem pobawiła.....

Ja też chora jestem :twisted:


Oj biedni jesteście :( Trzymajcie się cieplutko :ok:
Pewnie nie pocieszy Was to nic a nic, że ja też jestem chora. Mam anginę/infekcję gardłową i dostałam antybiotyk.

(odwołuję więc imieniny :ryk: )

Re: Szylkretka Miłka - w drodze do DOMU

PostNapisane: Pt gru 03, 2010 16:17
przez Aleksandra59
To wiem od kogo się zaraziłam 8)