Strona 1 z 81

Piękny czarny Promyk ... już dobrze :-)

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 18:46
przez Erin
Jeżeli sensowne jest pozostawienie Promysia w lecznicy, jutro rano zrobię przelew.

cz. 2 watku, posty od str. 101: viewtopic.php?f=1&t=119312&start=1500
mod siliana

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 18:47
przez SecretFire
Ja tegesowy nieuk, ale to co pisalyscie do mojej mozgownicy doszlo. Trzymam kciuki i czekam. Glebiej sie w jego los nie mieszam.

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 18:52
przez Patmol
:ok: :1luvu:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 19:03
przez Catnaperka
Promysiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

:( :( :( :crying: :crying: :crying:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 19:36
przez smarti
Hej,hej,co to taka cisza się zrobiła?


Przecież trzeba coś zdecydować ..


smarti pisze:Ja teraz poproszę o konstruktywne decyzje-na razie co do tego czy mam zabierać dziś Promyczka.Doba w szpitaliku kosztuje 60zł.+ewent koszt badań.
I co do tego w której klinice ma mieć robione badania.




Jeśli chcecie znać moje zdanie...
ja uważam widząc ostatnie zachowania Promysia i miny lekarzy kiedy ze mną rozmawiają że od dawna nie wroża Promysiowi długiego i szczęśliwego życia,niestety.
I jestem zdania że nie ma się co oszukiwać.
Jeśli koniecznie chcecie aby wycunek pobierał prof. to
myślę,że powinnam wziąc Promysia do domu bo czy czekanie na kolejny krwotok w lecznicy przyniesie mu więcej szcześcia?
Uważam że kicio powinien być spokojny w domu.
Jeśli zdarzy sie krwotok to zawiozę go do kliniki ale to najbardziej beznadziejna syt jaka może być bo znowu oddalamy się od badania.
Jednak jeśli nic nie zdarzy się do piątku to zawiozę go na pobranie wycinka aby zyskać ten wg.wetów 1 brakujący % pewności.Wtedy pozostaje nam czekać na krwotok-mieć nadzieję że zdarzy się jak najpóżniej i dać Promysiowi jak najszczęśliwsze życie przez ten czas a w wypadku krwotoku zrobić tak jak radził prof.

Drugie wyjście to zostawić Promysia w sforze-oni mówią mi że w miare bezpieczne i miarodajne testy można zrobić w 48 godz od upłynięcia 48 godz od podania sterydu czyli to wypada we czwartek wieczorem.Jeśli oczywiści nie pojawi się krwotok.
Moze wtedy tez można będzie pobrać wycinek-lub wybrać -wycinek czy testy-nie wiem zapytam.

No i trzecie wyjście-zabrać Promysia do domu i dowieżć na badania do Sfory we czwartek.

Patrząc realnie na sytuację i rozważając wszystkie za i przeciw uważam że nalezy zabrać Promysia z tej zimnej klatki do domu i starać sie aby ten czas był dla niego jak najmilszy i jak jak najszczęśliwszy.

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 19:55
przez Catnaperka
Smarti myślę, że dla Promysia będzie najlepiej spędzać czas u Ciebie w domku... Tak będzie najszczęśliwszy...

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 19:56
przez Anka
Dwa dni mnie nie było, a tu :crying:
Promysiu, skarbie, tylu ludzi o tobie myśli, kciuki trzyma.
Słoneczko kochane, trzymaj się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:07
przez Bianka 4
Iwonko, nie odzywam się bo cały czas myślę. Wydaje mi się, że lepiej mu będzie u Ciebie niż w klatce. Do czwartku, czy piątku jest jeszcze kilka dni. Zobaczymy (a raczej Ty zobaczysz) jak Promyś będzie się czuł, bo każde przewożenie to dla niego ogromny stres, a tym samym niebezpieczeństwo kolejnego krwotoku, więc nie wiem co dalej....

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:12
przez Wielbłądzio
Nie potrafię nic napisać :(

Promysiu, nie poddawaj się Kochanie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dziewczyny :1luvu:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:14
przez Marzenia11
smarti - pamietaj, że jestem nieustannie z Tobą...
Czy wiecie, że koty mruczą też wtedy, gdy BARDZO CIERPIĄ??

To co napiszę nie przychodzi mi łatwo, ale moim zdaniem Promyś umiera...... Przestańmy się łudzić. Ma nowotwór w pysiu, o którym sam prof. Galanty mowi, że się go nie leczy. Na jakiej podstawie podważamy słowa Profesora? I innych wetów, ktorzy prowadzą Promysia od ponad tygodnia? Na ten moment wiedzy weterynaryjnej i umiejętności weterynarzy w Warszawie, łącznie z profesorem, nikt nie potrafi zoperowac Promysia To są fakty.
Dlatego uważam, że nalezy go zabrać z lecznicy do domu. I odpuścić badania, testy, pobieranie wycinków itp. Po co??? Żeby uzupełnić 1%???

Smarti - to piekielnie trudna sytuacja i trudna decyzja, ale jedynie Ty możesz jeszcze coś dla Promysia zrobić:
TULIĆ, GŁASKAĆ, BYĆ Z NIM, PRZEPRASZAĆ ZA WSZYSTKIE ZŁE RZECZY KTORYCH DOŚWIADCZYŁ OD LUDZI, DAĆ MU MIŁOŚĆ NA KONIEC ŻYCIA

To co możemy zrobić my to wspierać smarti w tej sytuacji

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:43
przez Farcia
Cały czas z podziwem śledzę walkę Smarti o godne życie Promysia . Zrobiła dla niego niewyobrażalnie wiele .
Myślę że serce i intuicja podpowiadają jej najlepsze dla kicia rozwiązanie.
W domku , w serdecznym otoczeniu Promyś będzie najspokojniejszy , a tego napewno mu potrzeba.
Podpisuję się pod słowami Marzenii w 100 %.
Promysiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: .

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:47
przez Erin
Promysiu, walcz chłopaku! :ok: :ok: :ok:
Jestem z Tobą, kocurku :1luvu:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 20:55
przez Marcelibu
smarti pisze:

Myślę jednak że skoro "cudotwórca" potwierdził "na oko" diagnozę Sfory to można równie dobrze pobrać Promysiowi wycinek w Sforze, w najbardziej dogodnym dla Promysia momencie bez dodatkowego wożenia go.

Dziewczyny, skoro profesor powiedział to samo - więc myślę, że mamy potwierdzenie i diagnozę. Czy nie lepiej by było już nie pobierać wycinka? Boję się, że podziabanie w ranie może zwiększyć ryzyko krwawienia. Nie chcę się wtrącać, tylko pytam.

Edit: i zostawić Promyczka tak, podając leki na krzepliwość, czy jakie interniści podadzą.

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 21:17
przez Catnaperka
Marzenia11 pisze:Smarti - to piekielnie trudna sytuacja i trudna decyzja, ale jedynie Ty możesz jeszcze coś dla Promysia zrobić:
TULIĆ, GŁASKAĆ, BYĆ Z NIM, PRZEPRASZAĆ ZA WSZYSTKIE ZŁE RZECZY KTORYCH DOŚWIADCZYŁ OD LUDZI, DAĆ MU MIŁOŚĆ NA KONIEC ŻYCIA


Marzenia... to takie smutne... nie mogę :crying: :crying: :crying:

Re: Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

PostNapisane: Pon lis 29, 2010 21:21
przez Erin
Promysiu, jestem z Tobą Obrazek