Strona 1 z 3

Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Wto lis 30, 2010 20:25
przez Martynkowa
Mam przyjemność przedstawić Wam moje kociątko - pierwsze w życiu :-) Będzie mieszkał ze szczurkami (mam nadzieję w zgodzie ;) ), w domku niewychodzącym. Został podrzucony wraz z rodzeństwem do schroniska jako ok. 4-tygodniowy kociak, na szczęście dorastał w DT w Bukownie u Andżeliki N. (dziękuję!). Dziś ma ok. 4 miesięcy i jest pięknym zdrowym kocurkiem. Bardzo ciekawski, a przy tym niemiłosierny przytulak.
Wklejam zdjęcia jeszcze z DT, jak się trochę u mnie oswoi to zacznę mu pstrykać własne.
Jest już troszkę większy.

http://zwierzakidoadopcji.ekrakow.pl/?p=591

Przy okazji zachęcam do adopcji pozostałych kociaków, u mnie niestety nie było akceptacji na więcej niż jednego ...

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Wto lis 30, 2010 20:51
przez Molli
Piękny kocurek :)

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 22:52
przez missieek
mam nadzieje ze wiesci beda czesto :)
angela

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Czw gru 02, 2010 23:00
przez malawaszka
ooo witamy nową pańcię cudnego Nedzika :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Sob gru 04, 2010 16:00
przez Martynkowa
Hej!
Pierwsze wieści z placu boju ;-) Już pierwszego dnia Ned się ze mną zaprzyjaźnił, ładnie mnie ugniótł do snu i grzecznie spał obok mnie (a przynajmniej był jak zasypiałam i jak się budziłam ;-) ), a rano nie chciał mnie wypuścić do pracy ... Dlatego, co mi się rzadko do tej pory zdarzało, od środy punkt 15.30 nie ma mnie już na stanowisku :D
Na początku miał opory przed karmą, w DT jadł Joserę, u mnie dostał Royala, ale trochę granulek mu namoczyłam i od tamtej pory już ładnie wsuwa. Przedwczoraj dostał gotowanego fileta z kurczaka z marchewką, to aż mu się uszy trzęsły, a wczoraj gotowaną rybkę od babuni (tj. mojej mamy ;-) ) i też bardzo ładnie trafiła do jego brzuszka.
Z początku bardzo się bał reszty mieszkania, i jak tylko usłyszał jakiś dźwięk, to czym prędzej uciekał do mojego pokoju. Ale obecnie już się oswoił z moimi rodzicami i przychodzi do nich nawet jak mnie tam nie ma. Bardzo sobie też upodobał kabinę prysznicową :roll:
Bawi się wszystkim ;) Polubił szczególnie moje buty zimowe, łasi się do nich albo poluje zza nich na piłeczki. Dzisiaj dotarła paczuszka ze sklepu zoologicznego, gdzie między innymi były już typowo kocie zabawki. Na punkcie futrzanych myszek kot oszalał :kotek: Byłam też dzisiaj u weterynarza (bez niego) po tabletkę na odrobaczenie (zgodnie z zaleceniami Angeli, aby mimo odrobaczenia u niej zrobić to ponownie) oraz po środek na insekty, bo troszkę się drapie i obawiam się, że może tam po nim coś buszować (nie ukrywam, że nieźle się musiałam nagimnastykować, żeby temu ruchliwemu zwierzu zaaplikować preparat). Na szczepienie jestem umówiona z weterynarzem na koniec przyszłego tygodnia.
Nota bene weterynarz bardzo dobry - pani Katarzyna Bernacka z przychodni Alaskan w Będzinie, leczy moje szczury, leczyła również mojego śp. psa.
A teraz zdjęcia :-) Na razie mało profesjonalnie, bo z telefonu, poza tym większość w pozycji leżącej, bo Neda w ruchu uchwycić nie sposób ;)

http://yfrog.com/5xzdjcie0180tj
http://yfrog.com/bhzdjcie0181htj
http://yfrog.com/nfzdjcie0189hj
http://yfrog.com/elzdjcie0190wj
http://yfrog.com/jvzdjcie0191mj

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Sob gru 04, 2010 16:37
przez malawaszka
ależ cudownie się czyta takie relacje - pełne miłości :1luvu: :1luvu: :1luvu: i jaki on szczęśliwy na tych fotkach!!!! :piwa:

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Sob gru 04, 2010 16:45
przez MalgWroclaw
I super, że jest szczęśliwym małym kociem :D dla którego wszystko jest zabawką

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Sob gru 04, 2010 16:50
przez Miss
Gratuluję nowego domownika :ok: :ok:
Cudniasty :1luvu:

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 19:03
przez Martynkowa
A dzisiaj Królewicz cały dzień śpi :mrgreen: Przypuszczam, że to po wczorajszym odrobaczeniu (dostał milbemax), więc na razie się nie niepokoję (poza tą sennością nic mu nie dolega, je, pije, nie ma biegunki, nie wymiotuje, nie ma żadnych drgawek etc.). Wczoraj miał pierwszy kontakt z dziećmi mojej siostry i jedno ze zdjęć udowodni, że kontakt przebiegł bardzo pozytywnie :-) Rodzina mojej siostry jest pod niewiarygodnym wrażeniem, że kot może być takim pieszczochem :D

http://img502.imageshack.us/img502/8252/zdjcie0195e.jpg
http://img535.imageshack.us/img535/9/zdjcie0196t.jpg
http://img15.imageshack.us/img15/5475/zdjcie02060.jpg
http://img148.imageshack.us/img148/2577/zdjcie0209.jpg

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 19:19
przez Miss
różowy nonio :1luvu: zacałowałabym taki, w sumie to cały czas zacałowywuje u mojego Stefana :D

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 19:22
przez Martynkowa
ja u Neda też :D

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 20:49
przez Martynkowa
Czy Wasze koty też polują na kursor myszki komputerowej? :D

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 21:11
przez Koszmaria
nie gotuj mięcha,dawaj surowe;)-warzywa kotu są niepotrzebne,to nie pies :D
mój Paprotek też był takim małym gnomem,niby niedawno temu,ale dawno!

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 21:43
przez niki2117
No witamy serdecznie nową kociarę :D
Przepieknego masz kociaka :1luvu:
Z resztą nie ma brzydkich zwierząt :wink:
Co do kursora to u mnie jest podstawa.Moja Zuzka od małego goniła za kursorem i pacała łapą w matrycę i robi tak po dziś dzień,a ma już roczek i 3 miesiące.Mam nadzieję,że jak moja tymczaska sie podleczy to też wrócą jej chęci na zabawy.
Najpiękniejszy okres zabaw przed Tobą :D

Re: Ned - mój pierwszy miauczek

PostNapisane: Nie gru 05, 2010 22:06
przez Miss
Mój facet ma na tapecie zdjęcie z Alaski jak łowi ryby. Przepiękny pejzaż z jego malutką postacią. Mamy kotka po strasznych przejściach. Podejrzewaliśmy na początku, że nie za bardzo widzi. Jaka była nasza radość jak mały usiadł na biurku i łapką dotykał tą malutką postać teżeta na monitorze :1luvu: Oba moje koty uwielbiają komputery :mrgreen: