Miau.PL

czy macie jakieś patenty na walkę z wszędobylskim piaskiem, zwłaszcza zimą?
w bloku przedpokój jest tak usytuowany, że idąc do wc roznosi się wszystko
przy kilku osobach trudno upilnować i często przy drzwiach jest piasek, a ja nie zawsze jestem w domu żeby to od razu sprzątnąć
i krew mnie zalewa jak pomyślę, że ten piasek na tych kocich łapkach, pasożyty i w ogóle
zastanawiam się nad kupnem jakiejś skutecznej wycieraczki wewnętrznej, która będzie dobrze zbierała piasek, brud i wodę
macie jakieś sprawdzone pomysły w tej kwestii?

Kuweta kryta, wtedy kotuś wyrzuca piasek tylko na jedną stronę.

A jak postawisz krytą kuwetę wejściem do ściany to nie będzie z rozpędu wyskakiwał i wynosił żwiru, a jeszcze jak zainstalujesz wycieraczkę - taką zwykłą plastikową z wysokim "włosiem" to z całą pewnością nie będzie się roznosić.
U mnie to zdało egzamin, aczkolwiek , po pojawieniu się mojej szczunicy... wycieraczka musiała zniknać... i wszystko inne co ma nieszczęście być na podłodze...

Ale to nie chodzi o żwirek (chyba)
tylko o przynoszony z zewnątrz piasek,którym zimą posypuje się chodniki i nie tylko.

Najskuteczniej chyba zbieraja piach wycieraczki z sizalu-są ostre.Mam taką-kolorowa,ładna i naprawdę trwała!

Nie istnieje 100% skuteczny sposób Ja zamiatam korytarz klatki schodowej tym samym wykonując za friko robotę, którą powinna wykonywać sprzątaczka, której za to placą. Wolę to, niż syf w mieszkaniu. Można próbować owijać wycieraczkę wilgotnym ręcznikiem jak przy remontach, ale wtedy trzeba codziennie plukać i pilnować, żeby faktycznie byla wilgotna.

faktycznie chodzi mi o ten piasek przynoszony na butach przez ludzi (koci żwirek w domu to norma-wycieraczka przed kuwetą sporo pomogła, ale moje łobuzy aż tak nie roznoszą żwirku)

ostatnio u fryzjera kobietki rozmawiały o jakiejś wycieraczce, która dobrze zatrzymuje brud i wilgoć, ale nie pamiętam nazwy
tylko znając moje koty, to pewnie na takiej wycieraczce najlepiej by im się leżało, np. gdy czekają na mnie aż wyjdę z kąpieli, a drzwi wejściowe i te od łazienki mam naprawdę blisko siebie i nie da się ominąć naniesionego piasku a bieganie kilka razy dziennie ze zmiotką to kiepska sprawa, ale chyba to najlepszy sposób

Nie musi być kilka razy dziennie - raz na dwa, trzy dni wystarczy. To znaczy, o ile nie mieszkasz na parterze, gdzie wszyscy dygają kolo Twoich drzwi. Ja akurat żyję sobie na ostatnim piętrze i na końcu korytarza, więc nie jest najgorzej. Najwięcej piasku wnosi się podczas deszczy, a nie zimą.
Kibel też mam przy drzwiach wejściowych i raz dziennie przedpokój zamieść muszę. Zwlaszcza, że żwirek z kuwety też tam jakimś cudem "dolatuje"

no wystarczy że mój mężczyzna wyjdzie rano i już mam pełno piasku, bo on nosi traperki zimą
czyli przy każdym jego wejściu i wyjściu jest pełno piachu, a są jeszcze inne osoby w domu

Ja też. I przed wejściem do bloku otrzepuję porządnie buty o ścianę.