chorowita kicia?

Witam,
Od miesiąca jestem 'mamą' Zeldy - ok. 5letniej kici wziętej ze schroniska.
Kicia jest uosobieniem kochanego futrzaka o posturze 5miesięcznego kociaka [nie ma 2 przednich zębów, więc języczek jej wystaje z pyszczka - wygląd rozkoszny]
Krótka historia przed zadaniem pytania.
2dni po zabraniu z azylu Kicia dostałą kociego kataru. Leczona przez 7dni ampułką z aloesem na wzmocnienie, nie pomogło. doszła lekka gorączka. Dostała flegaminę w tabletkach, Zylexis [3x] i Synnlox [7x]. flegaminę odstawiliśmy prawie od razu bo wymiotowała.
ogólnie katar minął. kicia przez cały czas była radosna, normalnie jadła i piła [z wyjątkiem kilku dni, gdy okazało się, że ma powiększone węzły chłonne i pewnie boli ją gardło, jadła tylko mokre], miała też normalne stolce, a nawet troszkę przybrała na wadze. Ostatni zastrzyk z antybiotyku był w środę.
I mam wrażenie, że właśnie od środy-czwartku śmierdzi jej z pyszczka. Na początku myślałam, że to kwestia mokrego jedzenia. W końcu jak się je surowe/przeparzone mięso albo rybę to i człowiekowi nie pachnie kwiatami. Od razu zaznaczę, że kicia nie ma kamienia nazębnego - ząbki ma czyste. Dlatego wydaje mi się, że to nie jest kwestia karmy... Dzisiaj zauważyłam, że ma nienaturalnie czerwone dziąsła...i boję się, że to może być zapalenie. albo coś grzybiczego - w końcu antybiotyk osłabia układ immunologiczny, a nic osłonowego kot nie dostawał...
Czy to oznacza kolejny antybiotyk? Czy są jakieś inne metody?
Jestem kocim laikiem i liczę na Wasze głosy... jutro chcę dzwonić do weta.
Pozdrawiam serdecznie;]
Od miesiąca jestem 'mamą' Zeldy - ok. 5letniej kici wziętej ze schroniska.
Kicia jest uosobieniem kochanego futrzaka o posturze 5miesięcznego kociaka [nie ma 2 przednich zębów, więc języczek jej wystaje z pyszczka - wygląd rozkoszny]
Krótka historia przed zadaniem pytania.
2dni po zabraniu z azylu Kicia dostałą kociego kataru. Leczona przez 7dni ampułką z aloesem na wzmocnienie, nie pomogło. doszła lekka gorączka. Dostała flegaminę w tabletkach, Zylexis [3x] i Synnlox [7x]. flegaminę odstawiliśmy prawie od razu bo wymiotowała.
ogólnie katar minął. kicia przez cały czas była radosna, normalnie jadła i piła [z wyjątkiem kilku dni, gdy okazało się, że ma powiększone węzły chłonne i pewnie boli ją gardło, jadła tylko mokre], miała też normalne stolce, a nawet troszkę przybrała na wadze. Ostatni zastrzyk z antybiotyku był w środę.
I mam wrażenie, że właśnie od środy-czwartku śmierdzi jej z pyszczka. Na początku myślałam, że to kwestia mokrego jedzenia. W końcu jak się je surowe/przeparzone mięso albo rybę to i człowiekowi nie pachnie kwiatami. Od razu zaznaczę, że kicia nie ma kamienia nazębnego - ząbki ma czyste. Dlatego wydaje mi się, że to nie jest kwestia karmy... Dzisiaj zauważyłam, że ma nienaturalnie czerwone dziąsła...i boję się, że to może być zapalenie. albo coś grzybiczego - w końcu antybiotyk osłabia układ immunologiczny, a nic osłonowego kot nie dostawał...
Czy to oznacza kolejny antybiotyk? Czy są jakieś inne metody?
Jestem kocim laikiem i liczę na Wasze głosy... jutro chcę dzwonić do weta.
Pozdrawiam serdecznie;]