Ale numer! Jak tylko zaczęły sie poważniejsze chłody kupiłam sobie nowe, skórzane rekawiczki. I co zauwazyłam? Moja Makuchnę okrutnie one kręcą !

Jak tylko znajdzie sie na szafce z naszymi zimowymi bibelotami mizia się namiętnie i tarza w moich rekawiczkach, jest przy tym tak wniebowzieta ze mamy niezły ubaw. I na lewo i na prawo, i tu bodnie i tu, wciska pysio w srodek, fikołki prawie robi, normalnie jak na jakąś kocimiętke czy inna walerianę

najciekawsze że tylko na moje rękawiczki tak reaguje, inne skórzane jej tak nie podniecają. Myślałam, ze może dziala tak na nią mieszanina zapachu skóry i mojej wody, bo jak tylko to zauwazyłam i podstawiałam jej te rękawiczki pod nos miziała sie chetniej o ta bardziej pachnącą... a nie daj Boze pogłaskac ja ta rękawiczką...o maaaamoooo, szał!- a minę ma przy tym taką ze ja nie mogę!
Znacie cos takiego, co nietypowego kręci wasze kociambry?