Strona 1 z 2
POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 20:17
przez renatab
Forumowe cioteczki pomóżmy odnależć gutka. Zaginął 16 listopada na Sadybie.Ma charakterystyczne ubarwienie,wygląda jak bengalski marmurek.Szukam ochotników do poszukiwań
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 20:19
przez joluka
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 20:22
przez renatab
Gutek to roczny koci chłopczyk,nie poradzi sobie przy takim mrozie.Jest zbyt mały żeby dotrzeć do swojego domu na Grochowie.Proszę......
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 20:35
przez mimbla64
renatab pisze:Gutek to roczny koci chłopczyk,nie poradzi sobie przy takim mrozie.Jest zbyt mały żeby dotrzeć do swojego domu na Grochowie.Proszę......
renatab, a może napisz w tytule dzielnicę lub rejon. Może się znajdą osoby, które tam mieszkają?
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 20:54
przez mziel52
Trzeba dokładnie opisać miejsce, w którym kot był ostatnio widziany, "okolice Limanowskiego" to duży obszar. Jeśli osoby mieszkające w pobliżu mają pomóc, muszą wiedzieć, skąd zacząć poszukiwania, w jakich okolicznościach kot zniknął (wyszedł, uciekł). Każdy przypadek wymaga osobnego potraktowania. Jeśli kot wyszedł sam, tzn. zna drogę, nie był spłoszony, mógł dać się gdzieś zamknąć lub ulec wypadkowi. Jeśli uciekł przypadkiem, to krąży i błądzi blisko tego miejsca, najdalej w promieniu kilometra. Należałoby wykreślić na planie ewentualny zasięg wędrówki kota i przepatrywać okolicę. Zauważyłam tam w pobliżu szkołę, może uczniów zmobilizować ogłoszeniami i nagrodą?
Forumowicze znajdą się do pomocy, jeśli będą wiedzieli, gdzie mają szukać, inaczej to będzie błądzenie trochę na ślepo.
Najlepiej wkleić mapkę z googla.
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 21:53
przez renatab
Kociak jest z dzielnicy Grochów a zaginął na Sadybie-Limanowskiego i Gołkowska ,wszystkie te rejony oblepione są ogłoszeniami,było kilka zgłoszeń,że widziano Gutka wszystko w bliskiej okolicy zaginięcia.
Poproszę nurmi ,żeby weszła na wątek i udzieliła odpowiedzi na pytania.Ona jest bliska załamania,szuka Gutka od dziesięciu dni i nocy,ile tak jeszcze wytrzyma.
Kasia nawet nie wie,że założyłam ten wątek i mam nadzieję,ze nie będzie miała mi tego za złe.
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 22:03
przez renatab
Temat dotyczy wątku-Zaginął nasz kochany kotek!Warszawa Limanowskiego/Gołkowska
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 22:27
przez CatAngel
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 22:45
przez mziel52
Z tamtego wątku więcej nie wynika, co do okoliczności i miejsca zaginięcia. Wyszedł sam z domu? Wyrwał się z kontenerka na tym skrzyżowaniu? Wypadł oknem?
W okolicznych domkach jednorodzinnych warto ogłoszenia wrzucić do skrzynek pocztowych. Może u kogoś w piwnicy siedzi czy w garażu, niechcący zamknięty. Koty nawet domowe, czasami gdy znajdą się w nowych warunkach, to "dziczeją" i nie odpowiadają na wołanie. Trzeba samemu przepatrywać krzak po krzaku i inne kryjówki.
Nie wiem, co jest napisane w ogłoszeniu. czy każdy, kto widział takiego kota proszony jest o kontakt? Obcy raczej nie złapie spłoszonego zwierzaka, wystarczy, że go namierzy. Bywało, że forumowe zguby po zlokalizowaniu łapano w klatkę łapkę. Nagrodę dostawała osoba, która go zobaczyła i zadzwoniła do właściciela.
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 23:36
przez renatab
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Pt lis 26, 2010 23:55
przez joluka
szczególnie, że noce już teraz takie mroźne...

- dla domowego kota to trudne do przetrwania....
prosimy o pomoc w poszukiwaniu Gucia!!!!!!!!!
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Sob lis 27, 2010 0:31
przez CatAngel
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Sob lis 27, 2010 0:45
przez nurmi
Moje kochane dziewczyny i wszyscy, którzy chcą pomóc. Bardzo dziękuję za zaangażowanie, naprawdę bardzo to doceniam...
Właśnie wróciłam z bezowocnych poszukiwań Gucia... Od 20 chodziliśmy po:
- okolicach Limanowskiego (od Korczyńskiej/Urle) - są tam dokarmiające osoby, które wiedzą o Guciu ale go nie widziały,
- po osiedlu na Idzikowskiego
- i ponownie tam, gdzie zaginął czyli Limanowskiego od Gołkowskiej/ Bernardyńska.
I nic, jeden miałk na nasze wołania, który okazał się miałkiem kota chcącego wejść z ogródka do domu. Już go dziś z resztą poznałam (tego kota), jak szukając Gucia wypłoszyłam go spod schodów. Czarnusek jednej z mieszkających tam babć.
Wszystkie alarmy dotyczące Gucia były fałszywe. Kot, którego widziano niedługo po zaginięciu Gucia na Bernardyńskiej łapiącego gołębie, to kot jednej z pań. Na Urle kot z czerwoną obróżką to kot pana ze sklepu.
Szkoły okoliczne są poobwieszane ogłoszeniami i dziś był telefon, że dzieciaki widziały kota jak Gucio, który okazał się zwykłym dachowcem. Dzwoniła także Pani, że widziała kota pod Stodołą na Batorego - nawet to sprawdziliśmy, to nie ten kot...
Pozostaje jeszcze kot przebiegający przez uliczkę na działkach na Augustówce - przy ul. Zawodzie. Niesprawdzone, bo nie znaleźliśmy kota. Dzwonił jakiś chłopak, który widział kota z odległości 10m.
Tak więc naprawdę NIKT NIE WIDZIAŁ GUCIA od momentu zaginięcia... ;(
OKOLICZNOŚCI ZAGINIĘCIA:
Gunio jest kotem z Grochowa. Mieszkamy na Wspólnej Drodze na parterze, gdzie mamy ogródek. Razem z drugim kotem Fifi Gunio to kot wychodzący, spacerujący sobie po okolicy. Na Sadybę trafił do rodziców podczas naszego wyjazdu. Nie pierwszy z resztą raz.
Wg. zeznań mamy prawdopodobnie przebiegł jej między nogami na klatkę, gdy wracała z zakupów. Następnie próbował wejść do czyjegoś mieszkania, bo drzwi od mieszkania rodziców zostały zamknięte. Został stamtąd przepędzony. Jeden z sąsiadów wygnał go z klatki. I tak ślad po nim zaginął....
Kot znalazł się na dworze, nie pierwszy dla niego raz, ale pierwszy w zupełnie nowym otoczeniu. Mógł pójść wszędzie... dosłownie wszędzie szukając Grochowa. Problem w tym, że na Grochów trzeba przejść przez Wisłę, a więc szansa jego dostania się do pradziwego domu jest nikła... Oczywiście gdzieś tam istnieje, ale patrząc na warunki pogodowe można uznać, że jest bliska zeru.
A więc gdzie mógł pójść? Gdzie go szukać?
Obszukaliśmy okolicę zaginięcia wiele razy. Łącznie z działkami przy Bernardyńskiej, gdzie dokarmia koty karmicielka. Nadzieja w ogłoszeniach. Wisza one: w okolicy zaginięcia, przy Jodłowej i Jeziorku Czerniakowskim, na Augustówce, przy górce Polski Walczącej (Bluszcańska i okolice), na Czerniakowskiej róg Gagarina, okolice kościoła przy trasie siekierkowskiej, Przy Bernardyńskiej Wodzie, Korczyńskiej, Urle i w parku na Sadybie, we wszytkich szkołach w okolicy, w lecznicach (w tym na Kosiarzy i Gagarina), na Wilanowie, na Zawadach - łącznie ok. 750 ogłoszeń w koszulkach. Obdzwonione i poinformowane schroniska i Azyle, ogłoszenia w necie... I NIC!!!! Ślad po Guciu zaginął.
Zadzwoniłam do Straży Miejskiej, aby sprawdzić zgony kotów i interwencje w okolicy - nie było. Poznaliśmy dokarmiaczy na działkach w okolicy Zawad, na Augustówce przy jeziorku, wszyscy mają w ręku zdjęcie Gucia i telefony.
Dlatego po prostu nie wiem gdzie szukać. Tam jest mnóstwo terenów działkowych, domków jednorodzinnych. A! powrzucane ogłoszenia do większości skrzynek w dzielnicy willowej na Sadybie (Goszczyńskiego, Jodłowa, ulice odchodzące od Bonifacego).
Musimy i chcemy szukać Gucia, bo czas działa na jego niekorzyść, ale GDZIE?????
Penetracja działek???
Non stop płaczę, mój partner też, ale płaczemy z bezsilności… bo nadziei nam nie brak jeszcze………
Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Sob lis 27, 2010 0:52
przez CatAngel
Ale ważne że ludzie reagują na ogłoszenia, że dzwonią. Teraz będzie już lepiej bo nie tylko ty go szukasz inni jak już zobaczą to zadzwonią.
nurmi napewno wszystko skończy się dobrze

musisz w to wierzyć

Re: POMÓŻMY NURMI ODNALEZĆ GUCIA WARSZAWA

Napisane:
Sob lis 27, 2010 2:07
przez dite
zaznaczam wątek, trzymam kciuki za poszukiwania