Przed chwilą zadzwoniła do mnie duża mojego Piracika (lara1974-34). Znalazła na ulicy chorego malca, ale nie może go przygarnąć. Alternatywą jest schron lub ulica... Kasia jedzie właśnie ubłagać weta, żeby mały mógł u niego trochę "pomieszkać" - przynajmniej aż do czasu znalezienia DT lub DS.
Jak dostanę zdjęcia, to wstawię. Oczywiście dysponuję namiarami do Kasi...
Pomocy!