Strona 1 z 6

Miro i Kiti - egipskie kociaki. NOWE FOTKI PRZYSTOJNIAKÓW ;)

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 16:26
przez basantieg
Trzy dni temu przygarnęłam zabiedzonego około 6 tygodniowego kotka. Jest bardzo mizerny i wychudzony. Ciągle miauczy, ale zamiast normalnego miauczenia to tylko tak cichutko skrzeczy. Ogólnie jest zdrowy, tylko wycieńczony, ma apetyt, uszka ma czyste, oczka błyszczące tylko sierść bardzo matową i lichuteńką.

Niestety dzisiaj nowy kotek miał wypadek - wypadł z balkonu :( Zawsze pilnuję, żeby w pokoju w którym jest kot (mam już kota o imieniu Miro od 5 miesięcy) nie było otwarte okno czy balkon, a do tego mamy moskitiery, które zabezpieczają drzwi balkonowe i okna. Tym razem położyłam się zdrzemnąć po trzeciej nieprzespanej z powodu miauków nocy, a sprzątaczka otworzyła balkon i nie zwróciła uwagi na koty.
Obudziło mnie głośne miauczenie, szybko wstałam bo myślałam że się znowu tłuką -(starszy stara się ustawić młodszego i czasami przygniata go do ziemi i podgryza w kark). Jednak na balkonie zobaczyłam, że mój Miro miauczy z głową wychyloną za balustradę, a na dole siedzi mała szara kulka.

Szybko pobiegłam na dół, kotek cały czas był w miejscu gdzie go widziałam z balkonu, ale kiedy mnie zobaczył to wstał i do mnie podbiegł.

Na jego nosku zobaczyłam odrobinkę krwi, po za tym nie ma żadnych zewnętrznych obrażeń. Nie ma na pewno nic złamanego, bo porusza się normalnie. Boję się tylko o obrażenia wewnętrzne.

Mieszkam w Egipcie i tutaj nie ma weterynarzy na naszym poziomie :( Jak ja mam to sprawdzić bez USG, bez RTG itp? Tutaj gabinety weterynaryjne przypominają nasze sprzed pewnie 50 lat, a ja nawet 20 lat temu pamiętam, że weterynarze zajmowali się głównie szczepieniami i odbieraniem porodów u krów. Obawiam się, że taki weterynarz tutaj obmaca tylko małego, stwierdzi że złamań nie ma i tyle.

Nie wiem co mam zrobić. To się stało jakaś godzinę temu. Zapakowałam małego do transportera, w którym ma miękkie posłanie i śpi zwinięty w kłębek. Wolałabym, żeby na razie nie biegał i tym bardziej nie był narażony na ataki Miro.
Kotek na razie co jakiś czas wstaje i wtedy go zanoszę do misek i do kuwety, ale na razie ani z jednego, ani z drugiego nie skorzystał.

Ogólnie wygląda normalnie- tzn. tak samo kiepsko jak przedtem, co jakiś czas sapnie tak jakby miał zatkany nos, może ma resztki tej krwi.

Może powinnam mu dać jakieś lekarstwa? Zastrzyki na wzmocnienie albo przeciwzapalne? Tutaj wszystkie leki są bez recepty, więc nie ma problemów z kupnem.

Bardzo proszę, pomóżcie :(

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 18:19
przez basantieg
Kotek napił się trochę śmietanki. Myślę, że to iż nie stracił apetytu to dobry objaw. Oprócz tego cały czas śpi pod kocykiem.

Może ktoś jednak mógłby udzielić jakiejś rady?

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 18:25
przez Zofia.Sasza
Ja bym leków nie podawała. Cholercia, może się któryś z forumowych wetów odezwie? (Formica, bluerat) Może wyślij im pw?

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 18:32
przez mavi
Podnoszę! Doktora ! ! !

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 18:36
przez mziel52
Jak wysoko ten balkon? Ja mam takiego kotka, który w tym samym wieku spadł z drzewa, znalazłam go, gdy leżał nieprzytomny z rozbitym noskiem. U weta okazało się, że poza tym noskiem nic mu nie jest. Małe kotki są leciutkie, więc i siła uderzenia o ziemię mniejsza.

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 18:41
przez Blue
Z którego piętra maluszek wypadł? :(
I na co spadł?

Jeśli nie masz możliwości skorzystać z pomocy fachowego lekarza (co jakiś czas czytam opisy egipskiej weterynarii - więc wierzę w pełni w to co piszesz) a maluch czuje się w miarę ok - to cóż pozostaje poza czekaniem i obserwacją...
I trzymaniem kciuków za nieujawnienie się powikłań typu obrzęk mózgu (martwi mnie ta krew z noska) czy jakiś krwotok.
Zwracaj uwagę na to czy kociak sika, załatwia się bez krwi, czy nie ma objawów duszności albo zaburzeń neurologicznych, czy jego śluzówki nie robią się blade. Choć nie wiem co mogłabyś tam zrobić w takim wypadku...
W międzyczasie wypytaj się - jesli masz kogo - może jednak jest jakiś sensowny wet w okolicy.
Nie czekaj aż coś się ujawni.

Trzymam kciuki za malucha.
Przy pewnej dozie szczęścia mógł spaść bezpiecznie.

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 19:08
przez basantieg
Dzięki za odzew. Kotek spadł z pierwszego piętra na beton.

Na razie zrobiłam mu szpital w łazience, wstawiłam mu miseczki, kuwetę, kontenerek do spania. Wydaje mi się, że najlepiej będzie jak zostawię go w spokoju, no i mój drugi kot nie będzie go ciągle budził i męczył.

Na razie jeszcze się nie załatwiał, ale wstawiłam mu kuwetę z nowym żwirkiem to będę miała pogląd sytuacji.

Ta krew z noska to była dosłownie 1/4 kropelki, więc chyba nie jakiś duży krwotok - chyba, że jakiś wewnętrzny.

Niestety poziom medycyny jest tu bardzo kiepski nawet dla ludzi, a co dopiero mówić o zwierzętach. Nawet igły jednorazowe to luksus. Kiedy byłam z moim kotem nr 1 pierwszy raz u weterynarza, to nie dość że mu bez pytania wpakowali wszystko co możliwe w jeden dzień: odrobaczanie, wściekliznę - a miał dopiero 3 miesiące, wszystkie szczepienia, to mu nawet przedtem temperatury nie zbadali ani nic. Potem tydzień dochodził do siebie :( No i za te szczepienia zapłaciłam 300 zł.

To była bardzo ładna klinika, ale niestety lekarze bez żadnej wiedzy. Było ich dwóch i pięć razy wkłuwali się w tego kota zanim mu zastrzyk zrobili.

Dwa dni temu z tym małym byłam u odrobaczenia w innym miejscu, starym i odrapanym, bez żadnego sprzętu. Ale za to facet który tam był (nie lekarz tylko coś w rodzaju technika weterynaryjnego) oglądał kotka długo i go odrobaczył, ale powiedział że jest za słaby na szczepienia. Wzbudził tym moje zaufanie, bo normalnie każdy ładuje w zwierzaka o tylko może byle kasę wyciągnąć. No ale to też nie ten poziom co w Europie, bo nawet nie podał nazwy środka na odrobaczenie, tylko mu pół tabletki wcisnął i tyle. Z tym że niestety po pierwsze dzisiaj ma już zamknięte, a po drugie nie ma żadnej aparatury do badań.


Najgorsza jest świadomość, że właściwie nic nie mogę zrobić :(

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 19:26
przez Gretta
Skąd jesteś?

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 19:28
przez Zofia.Sasza
Greta_2006 pisze:Skąd jesteś?

Generalnie z Egiptu jest :|

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 19:30
przez mziel52
Mój kotek kichał krwią kilka godzin po upadku z drzewa, a to było tylko rozbicie noska. Jeśli mały porusza się normalnie, załatwia się normalnie, źrenice w oczach ma jednakowej wielkości i reagujące na światło, to przypuszczalnie nic mu nie jest, poza stłuczeniem pyszczka. Może być parę dni obolały i mieć kłopoty z jedzeniem, z powodu mordki. Sprawdź, czy w pyszczku ma wszystko ok, tzn. całe zęby i język.

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 19:56
przez basantieg
Obecnie mieszkam w Kairze.

Kotek póki co pije wodę i wypił trochę śmietanki z witaminami dla kotów. Porusza się normalnie, przychodzi na wołanie.

Niepokoi mnie to, że co jakiś czas potrząsa główką - tak jakby miał zapalenie ucha, no ale z uszami wszystko wizualnie ok.

Póki co się nie załatwiał.

Czytałam dużo na temat pęknięcia wątroby, albo śledziony, że przebiega to bezobjawowo a potem nagle następuje zgon.

Bardzo Wam dziękuję za wsparcie, dobrze jest mieć z kim pogadać w takich chwilach.

A tak przy okazji, czy taki mały kotek 6-8 tygodni (nie wiem dokładnie ile, bo jest mizerny i wychudzony) może pić mleko dla niemowląt? Wiem, że krowiego nie można, a takiego specjalnego dla kociąt tu nie ma. No i czy trochę śmietanki mu nie zaszkodzi? Normalnie mu jej nie daję, ale chciałam sprawdzić czy będzie coś jadł po wypadku.

Mój starszy kot jest na diecie pół BARF i pół suchy Royal Canin. Chciałam mu kupić Orijen, ale niestety tutaj nie mają. Jest tylko Friskies, Whiskas Kitykat i o dziwo Royal Canin we wszystkich wariantach.
Małemu kupiłam RoyalCanin BabyCat, ale nie chce tego jeść tylko surowiznę dużemu wyjada.

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 20:18
przez Kazia
Czy kociak załatwił sie po odrobaczeniu?
Jeśli nie to trzeba mu popędzić kupę, żeby go toksyny nie zatruły. Najlepiej parafiną ciekłą, tylko ostrożnie, kilka razy po kilka kropli na języczek.
Co do upadku, oprócz tego co Blue napisała, zwróć uwagę na źrenice, czy są równe i czy jednakowo reagują na światło.
Zwróć uwagę, czy kociak nie ma tendencji do chodzenia w kółko w jedną stronę.
Czy dobrze utrzymuje równowagę, nie chwieje się.
Czy przy jedzeniu nie wykonuje dziwnych ruchów główką, jakby dziobał.
Taki kociak powinien już dostawać do jedzenia mięsko, np. wołowe mielone, albo indyk mielony.
Do picia wodę, a mleko nie jest mu potrzebne koniecznie, lepiej nie dać wcale niż złym mlekiem spowodować biegunkę.
Z dziecięcych mlek polecam NAN 3 albo NAN junior naturalny, ma wiecej wapnia.

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 23:04
przez basantieg
Wczoraj się załatwił- dzień po odrobaczeniu, dzisiaj nie.

Kiedy pije wodę lub śmietankę to zachowuje się normalnie, jeść- jeszcze nie jadł.
Źrenice ma w porządku, chodzi normalnie, tylko mniej bo raczej śpi.

Zastanawiam się kiedy będę mogła być spokojna? Po 24 godzinach, 48, po tygodniu?

Jeśli działoby się coś niepokojącego to kiedy mogłyby wystąpić najpóźniej objawy?

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Wto lis 23, 2010 0:03
przez mziel52
Neurologiczne objawy pourazowe narastają, o ile się orientuję, w pierwszej dobie. Gdyby miał jakieś krwawienie wewnętrzne, to będzie miał białe, blade śluzówki: dziąsła, nosek(jeśli różowy). Więc obserwuj. I lepiej, żeby kotek raczej odpoczywał niż biegał. Zresztą na pewno jest obolały.
Uważam, że raczej nic mu się poważnego nie stało, chyba że o coś dodatkowo się pod tym balkonem uderzył.
Edit: to o moim kociaku poranionym po upadku
viewtopic.php?t=95084&postdays=0&postorder=asc&start=0

Re: 6 tygodniowy kotek wypadł z balkonu! Co robić?!

PostNapisane: Wto lis 23, 2010 0:42
przez basantieg
Kotek ma nosek i oprawę oczu czarną, więc trudno będzie to zauważyć.
12 godzin za nami.
Głównie śpi, ale czasem wstaje i się przeciąga. Podobno pierwsza noc jest najgorsza, chciałabym żeby było już rano.