Strona 1 z 1

Sterylka Lamii - dzień po

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 17:32
przez Agness
Witam serdecznie :)
Jutro jadę z Lamią na zabieg i mam masę obaw bo pomimo, że Ramzes kastrację przeszedł dobrze, boję się o kotkę. Ma ponad 7 miesięcy ale dla mnie jest taka malutka i drobniuka, poza tym steryla jest bardziej skomplikowanym zabiegiem. Proszę o kciuki i jakieś rady .

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 17:49
przez Dorota
Witaj Agess,
a czy nie mozesz jeszcze poczekac ze sterylka malenstwa?

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 17:58
przez Agness
Dorotko ufam swojej pani doktor jak ona uważa, że wiek jest odpowiedni to się z tym zgadzam. Ramzes był kastrowany w tym samym wieku tylko, że on jako samiec był większy.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 17:59
przez Nelly
Kciuki trzymam :D
Co do rad - wpisz może w wyszukiwarkę - sterylka - zastrzęsienie rad powinno być. Ja nie przeżywałam jeszcze kastracji kotków.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 19:11
przez Dorota
Jesli to jest decyzja waszej wetki rodzinnej :wink: , to OK.
Sa (co najmniej ) dwie szkoly, jesli chodzi o wiek sterylki kociczek.
W kazdym razie - powodzenia. Kciuki bendem :) 3mac.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 19:16
przez ani
Kissa była sterylizowana w podobnym wieku - tyle że z przyczyn "losowych". Tez byla (i nadal jest) malenka. Tez strzszliwie to przezywalam, kicia zreszta tez dosc ciezko, ale po ok. 10-ciu dniach byla jak nowa.
Bedzie dobrze :ok:

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 19:17
przez Mariusz
bedzie dobrze

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 20:06
przez Agness
Dziękuję za dobre słowa :)
Z Ramzesem po odebraniu go wybudzonego o 20 najgorsza była noc, bezsenna dla mnie. Rano było już tylko coraz lepiej i non stop chcial jeść. Następnego dnia już zapomnieliśmy, że przeszedł kastrację. Szybko poszło jednym słowem, a teraz zanosi się na dłuższe dochodzenie do siebie jak to u kotek.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 21:01
przez RyuChanek i Betix
Bedzie dobrze!!! Ja niedawno przezywałam sterylke kotki (Keiko) z ropomaciczem, bardzo sie bałam, ale wszystko przebiegło pomyslnie. Kotkę dostałam na drugi dzien wybudzoną, od razu była w formie, obeszło sie bez kołnierzy i kubraczków, nie interesowała sie ranką, która po trzech dniach była juz dość zrośnieta. Dla wetów sterylka to drobiazg, wiedza co robią :D tak że nie martw sie bardzo. Łatwo mówić-prawda. W każdym bądź razie slemy ciepłe mysli :wink:

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 21:42
przez moni_citroni
Trzymam kciuki :)

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 22:24
przez Aggatt
bedzie dobrze :ok:

na poczatku to na pewno, widok nie bedzie przyjemny, ale kicia szybko do siebie dojdzie. u mnie Luna doszla do siebie jakos tak 4 dnia. potem juz bylo "z gorki" :D

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 11:45
przez Agness
Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy. Wczoraj przed 20 odebrałam Lamię, całą noc spała i zwracała. Teraz trochę przejdzie się i zaraz kładzie się i zasypia. Poza tym odnajduje jedzenie, ale nie je. Nie pije. Tylko zrobiła siku. Ranka jest malutka, tylko, że brzuszek ma wygolony, a przy jej długiej sierści to teraz jest ogromna różnica.

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 11:49
przez RyuChanek i Betix
Powinno byc coraz lepiej. Narazie jak nie je, nie pije to nie zmuszać. jest dobrze. Kot 12 godzin po zabiegu nie powinien jeść, no i 12 przed zabiegiem.
Głaski dla biedactwa

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 12:11
przez Agness
Głaskie przekazane :D
Wetka uprzedzała mi, że dziś może nic nie chcieć i być smutna. Jednak jutro powinna dojść do siebie i jakby coś się niepokojącego działo to od razu mam dzwonić i ona doradzi co zrobić czy przyjachać do niej. Powiedziała mi, że Lamia jako persiątko jest bardziej wrażliwa i trzeba uważać.