Strona 1 z 2

Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 10:49
przez Anna Rylska
Witam.
Nasza kotka Łacia - 5 lat, szefowa wszystkich, bardzo terytorialna ( jednak kochana, grzeczniutka na codzień, rozdająca całuski, zajmująca się psem i kotami w cudny sposób), już drugi raz ( w ciągu 3 lat)dostała naglego ataku szału ( istny potwór!) - jednak tylko w stosunku do rudych kotów ( 2 przypadki).
Ni z tego ni z owego wpadła w taki szał,ze 2 osoby nie mogły jej utrzymać, wlała straszliwie kotu, wszystkie uciekały, kot siedzi od wczoraj na szafie, kotka jak go widzi szaleje, traktuje go nagle jak obcego.
Koty są bardzo zestresowane, wszytkie, bo Łacia drze sie jak nie normlana, syczy, leci za nim, jeży się.
Wcześniejszy przypadek - trwało to 4 dni, straszne dni.
Kota siedzi i patrzy ciągle, sama jest zdenerwowana, pilnuje, ma jakies schizy chyba,zę to ktoś obcy :(

Nie wiem co robić, jestem załamana, jestem sama w domu.
Prosże o pomoc

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 10:59
przez iwona66
kiepska sprawa :? może ''załazienkuj '' szefową stada ,wyciszy się w samotności ?

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:05
przez Anna Rylska
to nic nie da, jeszcze bardziej ją denerwuje

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:08
przez Małgocha Pe
Moze byłaś z kotem który jest atakowany,u weterynarza i stamtąd przyniósł obce zapachy.Kotka może wtedy traktować go jak intruza.
U mnie było podobnie ale tylko w stosunku do jednego kota i za każdym razem po wizycie u weta.

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:10
przez iwona66
a nic jej nie dolega ,typu zęby ogólnie paszcza ?
takie fanaberie złośnicy stada przeważnie ,w\g mnie mówią o jakimś nowym
zapachu który drażni ''władczynię'' ja używam wtedy kontaktowych zapachów
i felywaja w atomizerku .

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:13
przez Anna Rylska
nie było żadnego wyjscia do weta, nic się nie działo kompletnie, dzień jak co dzień, normalka

nic nowego w domu nie mam
w stosunku do innych jest normalna, nie atakuje ale widac, że jest zdenerwowana, cała reszta te
jakby ktos obcy byl, co jej zagraza i musi pilnowac stada

drugi kot od wczoraj nie jadl, nie pil

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:20
przez iwona66
to chociaż tego biedaka do łazienki przenieś :(
a w moim wydaniu złośnicy ,to :!:
boją się odkurzacza ,wszystkie ,strach ja jednoczy,generalnie robię czystkę domu :mrgreen: wychodza poślizgać się na mokrej podłodze ,głupie ale działa :ok:

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:25
przez Catnaperka
Odizoluj szefową, niech ochłonie. Nawet na kilka dni. Potem przyzwyczajaj do siebie ponownie, tak jakbyś wprowadzała i zapoznawała pierwszy raz koty ze sobą. Feliway też może pomóc.

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:29
przez Anna Rylska
jest izolowana, z resztą sama nie idzie do niego, unika ale jest czujna
feliway nie mam

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 13:38
przez Willow_
Co tej Łaci przyszło do głowy 8O ... taki piękny miziak-pluszak i wnerwiony ... obu jej szybko przeszło :!:
Niestety nie mam w domu feliwaya, żeby Ci podrzucić :|

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 18:23
przez genowefa
Aniu,

Miałam ostatnio podobną historię, choć nie aż tak dramatyczną. Otóż mamy od lipca na tymczasie kotkę Bimbołke (vide mój podpis), która nie potrafi się dogadać z innymi kotami. Wprowadza bardzo nerwową atmosferę. Co i rusz tłucze się z innym kotem, którego sobie akurat wybierze. Zamykamy ją łazience, gdy nie ma nas w domu lub idziemy spać.
Nieszczęście zaczęło się gdy "wybrała" sobie Pelkę. A Pela nie ma łatwego charakteru, o nie :roll: Bez wnikania w szczegóły sytuacja była taka, że Pela wściekła się na cały świat, a szczególnie na czarne koty (bo Bimboła jest czarna): Siupsiupka i Ziutka. Ziutek się jej bał, a Siupsiupek też niestety nie ma łatwego charakterku, gdy się wścieknie.

My Pelę musieliśmy zamknąć na tydzień w osobnym pokoju. W tym czasie przeszedł jej wściek na Ziutka i Siupsiupka. Było nam przykro, bo Pela śpi z nami w łóżku, ale nie mogliśmy dopuścić do eskalacji konfliktu wśród naszych kotów. Po tym czasie Pela uspokoiła się na tyle, że nasze koty znowu mogą być razem.

Powiem Ci szczerze. Ja bym poszła do weta po jakieś środki uspakajające. Feliway, Krople Bacha, to nie są środki, które działają natychmiast i w ogóle nie wiadomo, czy koty na nie zareagują.
Ja bym dała temu kotu coś na uspokojenie, a potem dopiero myślała o długoterminowych rozwiązaniach.

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 18:33
przez mziel52
Spróbuj metodą zapachową. Wygłaszcz porządnie agresorkę, zwłaszcza przy wąsach, gdzie ma zapachowe gruczoły, a potem tą ręką głaszcz rudego. Parę razy, do skutku. Może wtedy, gdy będzie miał jej zapach, uzna go za pokonanego, czy swojego.

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 18:51
przez Anna Rylska
dzięki,
dziś nie dałam rady podejść od weta, od razu mysłałam, żeby coś konkretnego jej podać
drugi kot juz torche zjada ale jest w wielkim szoku
Łatka jest spokojna, wydaje sie nawet troche zrelaksowana, wylizuje jak zawsze wszystkie koty,a do rudego - po prostu wróg nr 1!
Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, to bardzo dziwne, bo to 2 raz tak sie stalo i to drugi rudy kot, ewidentnie rudy kolor dostaje po dup...

A środki uspokajające nie mają jakiś efektów ubocznych, nigdy nie stosowałam

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 18:55
przez Anna Rylska
Łatka naprawdę na charakter, wszestie koty mimo to ją kochają, jest naprawde wspaniała. To ona wychowała nasza sunie ( 30 kg) i jak sunia była mała, nie chciała być oporządzana przez kotkę, to Łątka na siłe przytzymywała ją 4 łapkami i pies nie miał wyjścia.
Kocia ewidentnie pilnuje bardzo swojego stada,całego stada, a te ataki, po prostu można zejść na zawał!

Re: Nagłe agresje naszej kotki. Pomocy

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 20:25
przez genowefa
Anna Rylska pisze:A środki uspokajające nie mają jakiś efektów ubocznych, nigdy nie stosowałam

Nie wiem, ale nawet jakby miały, to krótkotrwałe ich podanie nie zaszkodzi kotu.

Musisz przywrócić względny spokój w stadzie. Potem będziesz się zastanawiać co dalej.