Strona 1 z 30

Czy Bolek przekonał się do swojego domku? str.26. Nowości :)

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 21:39
przez Luspa
Jestem Bolek. Kiedyś, kiedyś miałem dom i Dużych... Ale to już było dawno. Bardzo dawno. Pamiętam tylko, że było lepiej niż jest teraz. Nie wiem dlaczego już ich nie mam. Czy zrobiłem coś nie tak? Z dnia na dzień znalazłem się na ulicy. Nie radziłem sobie. Wybiegłem na szosę, a tam oślepiły mnie światła i ... Obudziłem się na poboczu. Nie mogłem się ruszyć. Wszystko tak strasznie bolało. Przeleżałem tak kilka dni. W okół chodzili Duzi i spoglądali. Niektórzy ze smutkiem w oczach i współczuciem. Niektórzy z obojętnością. Ale nikt się nie zatrzymał. Wczołgałem się pod krzak. I tak przeleżałem kolejne dni. Powoli zacząłem wstawać. Ale nie potrafiłem już chodzić tak jak dawniej. Tylne nóżki nie chciały się skoordynować. Bolało. Byłem już głodny i musiałem znaleźć jakieś jedzenie. Od tamtej pory bałem się już Dużych. Nadeszła zima. Schroniłem się w walącym domu. Co jakiś czas przychodziły Duże, ale wtedy uciekałem. Ale one złe chyba nie były. Zawsze zostawiały mi kawałki mięsa. I tak minęła zima. Nauczyłem się już chodzić na tych chwiejnych nóżkach. Coś za to wyrosło mi na brzuszku. Nie wiem co, ale przeszkadza. Przestałem też widzieć świat. Oczy bolą i łzawią. Duże mówią, że łzawią na czerwono. Kiedyś mogłem dostrzec najdrobniejszy ruch myszy, a teraz jestem już całkowicie bezużytecznym kotem. Nie widzę nawet światła. Duże mówią, żebym się nie bał, bo chcą pomóc. Ale ja im nie wierzę. Duzi nie pomagają. Duzi krzywdzą.

Bolek to magnes na nieszczęścia. Został potrącony przez samochód i obie tylne nóżki wypadły ze stawu biodrowego. Stało się to ok. 2 lata temu. Kiedyś miał dom i był kotem domowym. Po tym co zrobili mu ludzie, nie chciał zaufać nikomu. Wielki sukces osiągnęły panie karmicielki, dzięki którym Bolek przeżył zimę i teraz jest naprawdę dużym i silnym kotem. Kot jest na etapie ocierania się o nogi, ale nie ufa im na tyle, żeby dać się dotknąć. Przeżył po prostu zbyt wiele. Ma całkowicie zamglone oczy, z których wydobywa się krwista wydzielina. Karmicielki podają mu cały czas antybiotyk, ale nie ma mowy o zakropleniu czegokolwiek do oczu. Bolek cierpi i skoro nie widzi to najzwyczajniej w świecie się boi. Reaguje agresją, bo cóż innego mu pozostało? Ma także przepuklinę. Ślepy bezdomny kot, który nie da rady uciekać nie ma szans. Dlatego prosimy o pomoc :( O jakiekolwiek rady, bo czujemy się już bezsilni. O kciuki, dobre myśli. O pieniążek.. Bolek przyjmie antybiotyk w tabletkach bez problemu, można go też zawieźć dwa czy trzy razy do weterynarza, ale o podawaniu czegokolwiek do oczu kila razy dziennie nie może być mowy. Prosimy też o pomoc finansową na leczenie i opiekę nad Bolkiem.. Myślimy o podaniu mu Convenii. Nr konta przesyłam na pw. Poprosilibyśmy też jakąś dobrą duszę o banerek.. :oops:
Aktualnie Bolek wygląda tak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przyjmował już Augmentin, który niewiele pomógł. Teraz ma przepisane: Enrobioflox, Tobrosopt i Cornergel.

Czy ten kot ma jeszcze szansę na normalne życie? :cry:

banerek autorstwa graszki-gn :1luvu:

Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119948][img]http://miau.strefa.pl/B-stok-Bolek.gif[/img][/url]


Pomogli Bolkowi:
Radosław K.- 50 zł :1luvu:
Anna M.- 10 zł :1luvu:
Henryka W.- 10 zł :1luvu:
Monika P.- 10 zł :1luvu:
J.D.- 50 zł :1luvu:
Kamila Joanna L.-100 zł :1luvu:
Anna R.- 40 zł :1luvu:
Marzena M. [ksiezne_kluska]- 50 zł :1luvu:
Magdalena Maria K.- 15 zł :1luvu:
Agnieszka J.- 20 zł :1luvu:
Barbara B.- 100 zł :1luvu:
kassja- 50 zł :1luvu:
Izabella P. (Avian)- 30 zł :1luvu:
Renata B.- 20 zł :1luvu:
Natalia L.- 30 zł :1luvu:
Julia K. (Jul&Ann)- 100 zł :1luvu:
Aneta B. - 100 zł :1luvu:
Bogusz B.- 50 zł :1luvu:
Eliza Z. (za 3 pary kolczyków od gencjany)- 100 zł :1luvu:


razem: 935 zł :1luvu: :1luvu:
koszty: 800 zł :arrow: mamy + 135 zł :1luvu: :1luvu:

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:17
przez Kocia Lady
:ok: :ok: :ok: Za Bolka oby dostał swoją szansę na zdrowie i może na domek?? :1luvu:

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:23
przez Catnaperka
Boże Bolcio :crying: Proszę o pw, ale niewiele mogę przesłać :( :( :( Kolejna zima :placz:

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:30
przez ASK@
jaka bieda :!: Czytając takie historie wstydze sie za ludzi :oops:
A w łapkę nie można go złapać?

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:31
przez ASK@
Napiszcie koniecznie mijscowośc w tytule.Wiecej osób zajrzy!

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:32
przez Anna61
Przepraszam że zapytam, ale czy wcześniej nie można było się zając tym biednym kotem?

No tak,'' Duże'' przychodziły, zostawiały jedzenie...i patrzyły jak kot cierpi. :evil:

Przecież Białystok to duże miasto....

Sama jestem karmicielką, ale nigdy w życiu bym nie zostawiła tak chorego kota na pastwę losu!

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 22:45
przez Kocia Lady
Ponoć wcześniej on się nie zbliżał dopiero od niedawna przychodzi na pewną odległość, dopiero zapoznałyśmy się z sytuacją w sobotę, te karmicielki dokarmiają w tej okolicy wiele zwierzaków, w tym psy.. a jemu dopiero odkąd zaczął się zbliżać dały pierwszy antybiotyk...
On da się złapać, karmicielki chcą zawieźć go do weta, potrzebne fundusze, których nie mają.... :(

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 23:13
przez Luspa
kasia86 pisze:Przepraszam że zapytam, ale czy wcześniej nie można było się zając tym biednym kotem?

No tak,'' Duże'' przychodziły, zostawiały jedzenie...i patrzyły jak kot cierpi. :evil:

Przecież Białystok to duże miasto....

Sama jestem karmicielką, ale nigdy w życiu bym nie zostawiła tak chorego kota na pastwę losu!

Kochana, w sobotę razem z Kocią Lady poznałyśmy te kobiety i dowiedziałyśmy się o całej historii. Babeczki dobre kobiety, ale widać, że jeszcze nie potrafią tego wszystkiego ogarnąć. Opowiadały, że w zimę to wyglądało tak, że Bolek uciekał jak tylko widział na horyzoncie człowieka. One rzucały mu jedzenie, a on dopiero po jakimś czasie je zjadał. Na tak bliską odległość przychodzi dopiero od niedawna. Karmicielki były u weterynarza, który przepisał im Augmentin. Augmentin nie pomógł, więc poszły jeszcze raz już ze zdjęciem kota. Przepisał im to co napisałam w 1 poście, ale nie uwzględnił chyba tego, że kot nie da się dotknąć..
A tak pomijając wszystko.. to myślę, że było można się wcześniej tym zająć :(
Catnaperka pisze:Boże Bolcio :crying: Proszę o pw, ale niewiele mogę przesłać :( :( :( Kolejna zima :placz:

Dziękujemy. Już piszę PW
ASK@ pisze:Napiszcie koniecznie mijscowośc w tytule.Wiecej osób zajrzy!

Już poprawiam :ok:
ASK@ pisze:jaka bieda :!: Czytając takie historie wstydze sie za ludzi :oops:
A w łapkę nie można go złapać?

Tak jak napisała Kocia Lady: musimy się skonsultować z lekarzem, z Wami i przede wszystkim uzbierać fundusze.. Na dniach idziemy do weterynarzy.

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 6:54
przez ASK@
Nie chce osądzać kobiet dokarmiających. Sama wiele lat dokarmiałam,dawałam antykoncepcję i jakos leczyłam...z czasem dopiero wszystko przyszło. Desperacja mnie zmusiła do szukania pomocy i przypadek pomógł,bo spotkałam na drodze pomocnych ludzi. Babeczki jak widac tez sie ogarnęły i poszły szukac pomocy.Ale mam na swoim terenie osoby dokarmiające,które za diabła nie chcą zmienic swojego nastawienia.One zmieniły.

Poprosiłam o banerek graszkę_gn i na pewno zrobi!

Bolka nalezałoby złapac i przeleczyć. Pewnie i tymczas by sie przydał.Choć teraz to wielki rarytas. Bied dostatek,wystarczy wyjsć z domu.
Boleczku trzymaj sie.

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 7:55
przez J.D.
Spróbujcie go złapać koniecznie i dawajcie do lecznicy ze szpitalikiem.Fundusze będą,forum pomoże.JA NA PEWNO!Jest cudowna dziewczyna,która pomaga zdobywać mi fundusze z fantów.To niezawodna CatAngel. :ok: :1luvu: :ok: Zaraz do niej napiszę,że zbieramy na Bolcia.Na teraz mogę 50zł. więc proszę o nr konta.Tak więc łapcie bez zastanowienia!!!!oby tylko dał się złapać

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 8:00
przez kya
Czy wet dokladnie ogladal te oczy? Byc moze zaden antybiotyk nie pomoze bo moze byc to zawiniecie powiek jak u Teodora. Wtedy potrzebny jest zabieg bo leki nie pomoga. Oczy Teodora sa w lepszym stanie ale tez ciagle tarcie powiek uszkodzilo je.

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 10:44
przez CatAngel
Jestem i ja :ok:
Na szybko FB zrobiłam http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... _invites=0

I jak tylko będe mieć pieniądze na koncie zrobię przelew 50zł :ok: więc także poproszę nr konta.

Dopisek: Mam nadzieje, że założycielka wątku nie jest zła za FB :oops:

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:20
przez Luspa
J.D. pisze:Spróbujcie go złapać koniecznie i dawajcie do lecznicy ze szpitalikiem.Fundusze będą,forum pomoże.JA NA PEWNO!Jest cudowna dziewczyna,która pomaga zdobywać mi fundusze z fantów.To niezawodna CatAngel. :ok: :1luvu: :ok: Zaraz do niej napiszę,że zbieramy na Bolcia.Na teraz mogę 50zł. więc proszę o nr konta.Tak więc łapcie bez zastanowienia!!!!oby tylko dał się złapać

Karmicielki powiedziały, że on jest tak otumaniony, że wejdzie do klatki, więc miejmy nadzieję, że chociaż ten problem odpadnie. Dzięki :1luvu:
kya pisze:Czy wet dokladnie ogladal te oczy? Byc moze zaden antybiotyk nie pomoze bo moze byc to zawiniecie powiek jak u Teodora. Wtedy potrzebny jest zabieg bo leki nie pomoga. Oczy Teodora sa w lepszym stanie ale tez ciagle tarcie powiek uszkodzilo je.

Babeczki nie woziły go do weterynarza. Chodziły tylko na konsultację ze zdjęciem. Problem jest też taki, że u Bolka nie można zrobić nic na siłę: przepuklina i połamane biodra, bo można mu zrobić jeszcze większą krzywdę. Przelecimy się z Kocią Lady po weterynarzach, obadać co który powie, a w tyg myślę, że będziemy łapać. Trzeba się jeszcze tylko załatwić tymczasa.. :roll: Może nasza Agata coś wymyśli.. A jak nie, to szpitalik- ale wiadomo- to są kolejne koszta.
CatAngel pisze:Jestem i ja :ok:
Na szybko FB zrobiłam http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... _invites=0

I jak tylko będe mieć pieniądze na koncie zrobię przelew 50zł :ok: więc także poproszę nr konta.

Dopisek: Mam nadzieje, że założycielka wątku nie jest zła za FB :oops:

Jestem potwornie zła :twisted: Dzięki Kochana :1luvu:

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:40
przez J.D.
Przelałam i ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: za chłopczyka !

Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 11:47
przez Luspa
J.D. pisze:Przelałam i ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: za chłopczyka !

:1luvu: :1luvu: :1luvu: