Strona 1 z 1

Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 5:28
przez Prążek
Amigo, to młody kocurek, może ma 4, może 5 lat

poznałam go na początku 2008 roku jak zjawił się pewnego dnia na podwórku rozmruczany, rozgadany, pytający czy mam dla niego jakąś fajną sztukę,
mówił, że wszystko mu jedno, czy ciachnięta czy nie, zalecał się do Franusi...
potem wrócił do siebie, kilka ulic dalej...
wychowywał się przy człowieku ale na poufałości nie pozwalał, nie wiedział co dobre, za to teraz uwielbia mizianki,

Od kiedy Misio-Patysio odszedł do krainy wiecznych łowów, piwnica się zwolniła, nie było już zarządcy
zaczął pojawiać się Amigo, zjeść, przespać się...
Zaczęło się jakis czas temu, tzn. 2 tyg., zaczął więcej przesypiać, więcej siedzieć, bardziej oczekiwać kontaktu ale bez poufałości...

W niedzielę już nie zjadł, było podejrzenie, że prawie zapalenie płuc, miał 40,5 stopnia gorączki,
dostał antybiotyk - Baytryl, witaminy - catosal, p. bólowe i p. gorączkowe- biowetalgin
na drugi dzień jadł jak ptaszek, gorączka spadła dostał to samo, na trzeci dzień zupełnie nie jadł,
zrobiono badanie krwi, no i cios - białaczka
zrobiono testy
FIV ujemny
FeLV dodatni...

Zaczyna się takie leczenie:
kroplówka Nacl
potem kroplówka z glukozy,
podaję mirtor na pobudzenie apetytu, zadziałał, Amigo je jak szalony, miauczy domagając się jedzonka, łasi i grzecznie prosi...
na następny dzień, przestaje jeść,
dostaje
Aranesp
Retrovir,
Dextran żelaza,
Interferon ludzki podwójną dawkę

koszty bardzo duże,
bardzo proszę o wsparcie,
to koszty już nie do przeskoczenia
a czy tym oczom można odmówić?

Obrazek
Obrazek

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 6:56
przez CoToMa
Jakie on ma wyniki morfologii i biochemii?

W innym wątku pisałaś, że ma biegunkę.
To raczej kroplówka z glukozą nie jest dobra...

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 17:00
przez Prążek
Biegunka może i od glukozy? a raczej z przejedzenia, bo zjadł bardzo dużo, mięso, saszetki, suche
przestał jeść, nie ma biegunki,
wygląda jakby po prostu nie miał łaknienia, je ze strzykawki

po wyniki muszę podjechać, bo te co miałam gdzieś zostawiłam w tym pośpiechu

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 18:37
przez violavi
Będę kibicować Amigo.
Masz kolejnego buraska, ciekawe który to wrócił? Maciuś czy Misio?
Szkoda tylko, że chory :(

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 19:38
przez CoToMa
Na poprawę apetytu dajemy peritol.
A jak już nie chcą jeść, to próbujemy podstawiać mieloną wołowinę, a nawet wędliny.
Czasem się przełamują i zaczynaja jeść...

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 19:56
przez Prążek
Amigo, to jeden z pierworodnych Misia, jest też taki długi i wielki,
pewnie Misio nad nim czuwa, więc pokierował do mnie...

zamówiłam dziś Aranesp, dodatkowe ok.120zł, makabra,

dostał już jeden zastrzyk, on wystarcza na tydzień tylko, cena urzędowa obejmująca ceny hurtowe to 90zł, w aptece ta cena już wynosi 120zł, nieźle

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 20:00
przez Prążek
CoToMa, dziękuję za rady, nie pomyślałam o zwykłych wędlinach, może chociaż to?

bo na poprawę apetytu podałam Mirtor, pierwszym razem załapał, że aż hej, teraz nie
boję się mieszać te leki
karmię go strzykawką, A/D hillsa

on teraz ciężko oddycha, ma temp. 39,2
dostał antybiotyk, Synergal i tolfedynę - p. gorączkowo

nie mam pomysłu na ten ciężki oddech, co podają?

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pt lis 12, 2010 20:35
przez CoToMa
Jeśli on był podwórkowym kotem, to może na wiskasa się skusi?
Albo na gerberka?

Problemy z oddychaniem mogą być z przeziębienia (może oskrzela?) albo z powodu anemii...

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Sob lis 13, 2010 10:30
przez violavi
Wędzona makrela lub tuńczyk z puszki, może go skusi ten intensywny zapach.

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Pon lis 15, 2010 20:47
przez Prążek
Dziękuję za wsparcie,

Lekarstwa zadziałały...
Zabrakło być może dnia, może dwóch(retikulocyty zaczęły się namnażać)... straszne, bo nigdy się tego nie dowiem


Amigo odszedł do krainy wiecznych łowów
Taki piękny, taki młody, taki zdrowy... :cry:

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Wto lis 16, 2010 9:06
przez violavi
Strasznie mi przykro, tyle tragedii ostatnio Cię spotyka :(
Ważne, że Amigo nie odchodził sam, gdzieś w piwnicy, w zimnie.
Przyszedł do Ciebie po pomoc i ją dostał, ale przyszedł chyba za późno.
Bardzo szkoda kocurka.

Amigo [*]

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Śro lis 17, 2010 1:14
przez Prążek
Tak Violu, to było straszne, kiedy lecisz na sygnale, żeby szybko wyprawić go w tę ostatnia drogę, bo Twój przyjaciel zaczyna się dusić....
i ta straszna myśl, że może dzień, może dwa, czerwone ciałka zaczęły by się wytwarzać i byłby to najnormalniejszy kocurek na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!! :crying:

Re: Białaczkowy Amigo - prosi o rady i wsparcie

PostNapisane: Śro lis 17, 2010 22:57
przez Prążek
Na leczenie dostał od JOANNYM 90zł, dziękuję bardzo!