Strona 1 z 1

Steryzlizacja Sówki oraz badanie krwi u Kacperka- już po...

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 8:48
przez Basia_G
Prosze o kciuki!!!
Mam zamiar w tym tygodniu wykonać Kacprowi badanie krwi. Chłopak schudł mi starsznie- owszem wiek podeszły 18-tka- ale kurcze, tak jakoś czuję, że coś tam nie pasuję. Nie wiem, może maja w tym udział dwa pozostałe diablątka- Junior i Klakier, którzy upatrzyli sobie w osobie Kacper- chłopca do bicia. Kacper zawsze był kotem o podańczym charakterze, nie potrafił walczyć o swoje, woli ustępować. Ale teraz doszedł do tego paniczny starch przed chłopakami. Kapcre jest w ich stadzie najniżej. Zapewne wyczuli jego wiek oraz charakter i gonić musze ich niejednokrotnie w nocy.
A Sówka??? Wybieram się z obecną pańcią Kasią z Sówką na sterylizację. Kasia jest osobą chłonną nowych informacji i prejęła się moimi sugestiami. Postąpimy tak , jak była mowa na poczatku. Kostzami sterylizacji dzielimy się pół na pół. Uważam , że to również był argument przemawiający za zabiegiem.
Sówka jest kochana przeogromnie przez całą rodzinę. Z Kasią spędza każdą chwilę. Była już ponoć na spacerkach (oczywiście w puszorkach) 2x i jej entuzjazm za wyrywanie się na dfwór opadł.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 8:55
przez zuza
Kciuki trzymam!

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 11:26
przez Nelly
Trzymam mocno, za obie sprawy!

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 11:29
przez kinus
Trzymam Baska - i oby Kacper mial wszystko w porzadku.

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 12:40
przez moni_citroni
Trzymam !

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 13:43
przez Ella
Basiu, mocno trzymam !!!!

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 14:03
przez Katy
Kciuki zacisniete :D

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 15:03
przez RyuChanek i Betix
Powodzenia! Bedzie dobrze!

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 18:53
przez Basia_G
Zabieg jutro o 19:30. Kasia już wie. Sówka jeszcze nie- pewnie ważniejsze dla kotusi będzie to, że cały dzień będzie chodziła głodna.
Kacperek napewno również będzie się bardzo denerwował. Szczezrze mówiąc, zaczynam się zastanawiać czy to nie starcze zachowania (z tego co obserwuję), ale lepiej dmuchać na zime- niech wet obaczy i wtedy będziemy się zastanawiać nad dalszymi krokami.
Kacperek teraz sobie smacznie śpi na Tomka brzuchu (właśnie jesteśmy po obiedzie ;-) ).

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 19:35
przez ani
Kciuki zacisniete!

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 19:43
przez Agni
Trzymam kciuki!

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 7:41
przez Basia_G
Już po...
Sówka przyozdobiona w srebrną plamę wróciła do domku. Czekam na mail'a z info jak tam dziewczę się czuję i jak spędził noc.
Kacpera przeżył męki, czemu dał pokaz drąc się w niebogłosy płaczem maltretowanego biednego kotusia.
WEt go osłuchał, obmacał, potem zabraliśmy się pobieranie krwi.
Badane były nerki, poziom glukozy, kreatynina oraz watroba. I o cudo!!! Kacper ma takie wyniki, że nie jeden młodzik by mu pozazdrościł. POtem było jeszcze USG -(biedaczysko ma gołe brzusio) i tyż nic. Chłopak jest zdrowy. Prawdopodobnie brak apetytu to zęby, tak więc czeka mnie w najbliższym czasie następna wizyta i czyszczenie oraz przegląd zabków.
Co do zachowania Kacpra, potwierdziły się moje przypuszczenia. Te dwa diabły a'la osamy zteroryzowały go całkowicie. Czasem ze strachu boi się wejśc tam gdzie stoją miseczki i kuweta. Diabły są cwane, bo zabierają się za trzaskanie Kacpra, gdy tylko drzwi się za mną zamkna. Tomuś został wczoraj przeszkolony i niczym taran ma gnać i pędzić szatany. Naparwdę spełnię kiedyś swoja przepowiednie, którą Junior (który najwięcej trenuje na Kacprze) niejednokrotnie słyszał.

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 11:24
przez Nelly
Nie spełnisz przepowiedni nie spełnisz, i on o tym dobrze wie :D
Biedny Kacper, a nie grozi mu jakaś kocia depresja - skoro biedny ani do kuwetki ani do miseczki nieraz podejść nie może?

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 11:36
przez Basia_G
Oj, Nelly, JUnior już mnie kiedyś widział w furii i sądzę, że bierze pod uwagę to co mu obiecuję.
Co do depresji Kacpra- to raczej wątpie. I nie o to chodzi, że on nie może podejść, on się boi wejść do pokoju, jak zobaczy, że akurat któryś z nich stoi w pobliżu (dlatego też wstawiłam mu miseczkę z suchym jedzeniem do "starego miejsca").
Junior z Klakim bawią się ślicznie, wołają siebie nawzajem , gonią się i gryzą - ja im nie przeszkadzam , bo i jednemu i drugiemu przyda się, jak skóre sobie przetrzepią. Ale zabawy z Kapcrem to przesada. Owszem, Kacper chce się z nimi bawić, i tak się to zaczyna, ale chłopaki nie znaja granicy i wtedy gdy Kapcre zaczyna się drzeć, że dzieje mu się krzywda, Ci Go przyduszają, że by się nie darł.
Doszło do tego, że jak jestem np. w pokoju, Kacper za mną wchodzi i chce wyjść, ale któryś z diabłów akurat wkracza, to Kacper zawraca i chowa się za mna. Wtedy musze go wyprowadzić, toruje mu drogę. Szkoda mi starsznie chłopaka, bo wiem, że na swoj sposób to bardzo lubi Juniora i Klakiera, a Ci .... :evil:

PostNapisane: Pt sty 16, 2004 21:37
przez Basia_G
Odwiedziłam dzisiaj sklep na Kilińskiego. Odrazu info dla POznaniaków- jest jeszcze w promocji 400+400 RC Sensible i Persian ( to jest chyba ta karma dla kotów wychodzących).
Na ale wracają do tematu. Kupiłam Kacprowi witaminy i wydaje mi się, że bardzo odpowiednie do jego niejedzenia. Panie najperw polacały mi wszytko w paście, ale niestety Kapcre jest niepastowy. Kupiła więc KITZYME- cyt."... pomaga kotu utrzymać dobry apetyt, zapobiega stanom nerwicowym, matowieniu i wypadaniu sierści oraz problemom skórnym" - czyli wypisz wyamaluj dokładnie to co szukałam. Witamiki mogą być stosowane jako smakołyki i ku mojej uciesze Kacperkowi baaardzo one zasmakowały.
A tak na marginesie- babki ze sklepu są niesamowite. Wspomniałam, że mam problem w witaminami dla Axla i mam dzwonić w poniedziałek, bo będą robić wszytsko aby mi je sprowadzić :D .