Szatańskie Podszepty - wykastrowany !

Dobre dwa tygodnie pomagam mojemu sąsiadowi Panu Stanisławowi w karmieniu kilku osiedlowych kotów uściślając są to 4 dorodne koty krówek, pingwin i 2 pręguski, które karmiła nasza zmarła sąsiadka, schedę karmiciela po Pani Irenie przejął Pan Stanisław. Kociska są silne zdrowe, pomieszkują sobie na balkonie Pana Stanisława, tam też są karmione i mają szafkę do spania, balkon jest na niziutkim parterze, koty wskakują nań bez problemów. Z tego co wiem koty były szczepione pół roku temu, 3 są wysterylizowane, jeden biega z pomponami jest to kot, który zjawił się latem tego roku, pani Irena nie zdążyła już go wykastrować. Jednak nie ten kot spędza nam sen z powiek. Wieczorami w porze karmienia na małe co nieco lubi wpaść kot mieszkający na terenie pobliskiego kościoła pw. Chrystusa Króla, kocisko czarne młode wypasione na księdzowskiej kuchni, wpada aby przekąsić troszkę fast fooda, jako że nasze osiedle zamieszkane jest głównie przez emerytów stołówek jest na bank kilka, ciekawe czy każdą obleci? Jest dzikawy, ale czasem da się pogłaskać, jego nieszczęściem są jajca jak kościelne dzwony…Nie potrafię rozmawiać z duchownymi i ich pracownikami, dlatego jako emisariusz poszedł Pan Stanisław, człowiek w podeszłym wieku członek owego kościoła, rozmawiał z pracownicą kancelarii o kastracji tego kocura…niestety jakby walił głową w mur…
Przy okazji dowiedział się, że na terenie kościoła jest kilka kotów, latem nawet były kocięta, pewno made by czarny. Wobec postawy właścicieli tego kota uknuliśmy iście szatański plan, złapać kocisko wieczorem jak przyjdzie na fast fooda, przechowamy go w łazience Pana Stanisława i rano skoro świt chyłkiem zaniesiemy go na kastrację, żeby nie wypuszczać go zaraz po zabiegu opłaci się szpitalik na dobę i kolejnego dnia wypuści się Kocurka już bez pomponów. „Naszego” krówka wysterylizujemy tak szybko jak to będzie możliwe, sprawa w obu wypadkach obija się o kasę – zbieram fanty na bazarek, troszkę to wspomoże nasz szatański plan. Dzięki jednemu bazarkowi zakupiłam dla kotów karmę, także zaopatrzenie w Fast fooda mają na jakieś 2 miesiące. Większość kotów osiedlowych jest wysterylizowana dzięki karmicielce, niestety obraziła się na nas i cóż damy radę bez jej pomocy wykastrować krówka i czarnego „kościelnego” kocura.
Ponieważ nigdy nie robiłam tego co teraz to jest nie łapałam kotów na sterylizację, będę wdzięczna za każdą sugestię, radę. Przyjmę też rady od karmicieli jak radzić sobie zimą, dotąd podkarmiałam koty tym czego nie zjadł mój kot, także moje doświadczenie też jest raczej marne. Porady i wskazówki mile widziane.
Przy okazji dowiedział się, że na terenie kościoła jest kilka kotów, latem nawet były kocięta, pewno made by czarny. Wobec postawy właścicieli tego kota uknuliśmy iście szatański plan, złapać kocisko wieczorem jak przyjdzie na fast fooda, przechowamy go w łazience Pana Stanisława i rano skoro świt chyłkiem zaniesiemy go na kastrację, żeby nie wypuszczać go zaraz po zabiegu opłaci się szpitalik na dobę i kolejnego dnia wypuści się Kocurka już bez pomponów. „Naszego” krówka wysterylizujemy tak szybko jak to będzie możliwe, sprawa w obu wypadkach obija się o kasę – zbieram fanty na bazarek, troszkę to wspomoże nasz szatański plan. Dzięki jednemu bazarkowi zakupiłam dla kotów karmę, także zaopatrzenie w Fast fooda mają na jakieś 2 miesiące. Większość kotów osiedlowych jest wysterylizowana dzięki karmicielce, niestety obraziła się na nas i cóż damy radę bez jej pomocy wykastrować krówka i czarnego „kościelnego” kocura.
Ponieważ nigdy nie robiłam tego co teraz to jest nie łapałam kotów na sterylizację, będę wdzięczna za każdą sugestię, radę. Przyjmę też rady od karmicieli jak radzić sobie zimą, dotąd podkarmiałam koty tym czego nie zjadł mój kot, także moje doświadczenie też jest raczej marne. Porady i wskazówki mile widziane.