Miau.PL

Wczoraj dołączyła do nas kotka z uszkodzonym okiem. Na oku jest fioletowy naciek, dostała więc na imię Violet. Jest dorosłą, ok 2-letnią trzykolorową kotką. Duża, dorodna. Futro w ciepłych, jesiennych kolorach - beż, złoto. Pozwala się głaskać, mruczy, ale brania na ręce bardzo nie lubi.

Dziś oglądał ją dr Cichocki. Oko uległo uszkodzeniu bardzo dawno, prawdopodobnie gdy Violet jako kociak przechorowywała wirusówkę (koci katar). Częściowo na nie widzi, trudno ustalić w jak dużym stopniu, ale być może w znacznym. Nic już się nie da z tym zrobić.

Violet miała po zdiagnozowaniu wrócić tam, gdzie została złapana, ale raz, że okazało się, że jest w ciąży, a więc czeka ją pilna sterylka, a dwa, że kot niedowidzący ma znacznie mniejsze szanse na przeżycie na wolności, niż kot w pełni sprawny. Wg dr Cichockiego, Violet może mieć poważne problemy z ocenianiem odległości, jeśli spogląda pod niewłaściwym kątem (czyli na przykładzie: może nie zdążyć przebiec przez ulicę przed nadjeżdżającym autem, bo nie umie określić, jak blisko się ono znajduje).

Obrazek

edit

10 listopada 2010 - Violet została wysterylizowana.

edit

12 listopada 2010 - Violet, z braku DT lub DS, wróciła na wolność.

te dwa bardzo słabej jakości, bo się kręciła, ale widać, jaka jest duża:

Śliczna dziewczynka :1luvu:

Za dom

Dziękujemy za odwiedziny

proequo pisze:Dziękujemy za odwiedziny

Jak tu nie odwiedzić takiej ślicznokotki

hop do góry po nowy domek z dużym serduchem :ok:

Chyba musiałby stać się cud, by Violet znalazła nowy dom, gdy z jednej strony są te wszystkie straszne bidy, dla których brak domu to śmierć, a z drugiej strony cała masa kotów w pełni zdrowych i eleganckich - aż się proszących do mieszkania, na kolanka.

Violet jest gdzieś pomiędzy.

Ona jest zbyt oswojona, jak na kota wolnożyjącego, ale nie wiem, czy umie zachować się w domu (drapanie mebli, kuweta), a do tego niepełnosprawna, a więc z mniejszymi szansami przeżycia na ulicy.

No nic, diagnostyka już była, teraz sterylka.
Jeśli znajdzie się dom, to Violet wygrała los na loterii życa.
Jeśli nie... jakoś te dwa lata przetrwała... może przetrwa kolejną zimę. Trzeba mieć nadzieję.

więcej wiary i optymizmu poproszę - tego jak szybko znajdzie sie dla niej domek nikt nie przewidzi ale trzeba go szukać i mieć nadzieję, a nie tak od razu poddawać się!
kciuki trzymam i wierzę, że kicia dom znajdzie :ok:

Wiara i optymizm pozostawiam pełnym wiary optymistom

Ja po paru latach działalności mam już tylko przebłyski jednego i drugiego.

U mnie adopcje kotów generalnie stoją.
Kotów jest wszędzie za dużo. A kot powinien stać się w końcu dobrem ekskluzywnym!

Wpadłam obejrzeć cudną Violet

Piękna triko, prawda? :1luvu:

Dodam, że kawał futra z niej, tak na oko (na rękę) dobre 5 kg kota.

I ja wpadłam popodziwiać :1luvu:

i ładnie mruknąć dzień dobry (właściwie to już dzisiaj dobranoc

)

proequo pisze:kot powinien stać się w końcu dobrem ekskluzywnym![/b][/u]

No jasne! Ja też nie wiem dlaczego inni tego nie rozumieją! Może chodzi o to jak w tym zdaniu (nie pamiętam kto powiedział - F.Klimek?): Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą...

Powiało optymizmem, nie?

(ja też rzadko miewam takie przebłyski)