Strona 1 z 1

Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 11:48
przez martka
u kotów wolnozyjących, które łapię na steryzliację. Jak sobie szybko i skutecznie z nim poradzić? Koty mają go tyle, ze szkoda gadać :cry:
Nie mam za duzo czasu, przetrzymuję tylko po zabiegu, koty wracaja do siebie.
Wszelkie rady bardzo potrzebne.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 15:11
przez Hanulka
stronhold na kark? jak sie da to z powtórką?

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 15:55
przez martka
Własnie sama już nie wiem, a po jakim czasie ma byc powtórka?
A czy Advocat nie lepszy?

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 16:04
przez Gosia B
Jeśli ja łapię kota do sterylki, a on ma świerzba , to robię tak:
- najpierw solidnie czyszczę uszy ze złogów i jeśli się da to od razu odrobaczam kotkę jeszcze przed sterylką (np. Pratelem)
- potem przez ok 10 dni podaję Oridermyl
- po takiej kuracji świerzbowiec ma zwykle dość, więc na "do widzena", przy ściąganiu szwów, kot dostaje Stronghold - w ten sposób dobijam świerzba, a jednocześnie robię kotu drugie odrobaczanie.

U mnie zawsze to ładnie działało i jak dotąd nie miałam kłopotów z niedoleczeniem (na tyle, na ile potem te wypuszczone koty mogłam obserwować).

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 16:12
przez martka
Gosia, dzięki, ale powiem szczerze nie mam 10 dni, mam ok. 7 na kotkę.
A Adv.?

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 16:13
przez Gosia B
Przez 7 też możesz spróbować. Ja smaruję 10, bo mam warunki żeby trzymać 14 dni :) Ale skrócona wersja też powinna podziałać. Z Advocatem nie mam doświadczenia - ze spotów używam albo Stronghold albo Profrnder, ale na świerzba to Stronghold.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 16:20
przez martka
Mam 7 dni, bo mam przed sobą kupę kotek :( , poza tym bardzo się stresują, więc nie przedłużam im siedzenia w niewoli. Zawsze pokazuję kotkę lekarzowi przed wypuszczeniem.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 17:11
przez wania71
Robię podobnie, jak Gosia B., czyszczę dokładnie, kiedy jeszcze śpią i podaję, tak długo jak trzymam, mieszankę surolanu z iwermektyną. Przy tej mieszance nie powinno się już podawać środków typu Stronghold/Advocate, ale przyznaję, że zdarzyło mi się i koty przeżyły. Pytanie, czy dzikusom zdołasz przeczyścić codziennie uszy?
Dzikiemu dzikowi wyczyściłabym, gdy jeszcze śpi, zalałabym mieszanką jednorazowo + Stronghol na kark.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 17:29
przez kropkaXL
No niestety-cykl rozwojowy świerzbowca usznego trwa 21 dni,więc krótsze leczenie daje tylko chwilowa ulgę.
Moja wetka wyleczyła Nadię z koszmarnego świerzbowca Biomectinem-3 zastrzyki co 7 dni-nie ma nawrotu-uszka czyste!
Oczywiście w międzyczasie co drugi dzień czysciłam uszka OTIFREE-płynem do czyszczenia,który bardzo ładnie odmacza i łagodzi świąd!
Wiem,że w przypadku kotów ,które trzeba wypuścić i nie ma czasu na dłuższe leczenie-jest to niemożliwe,ale napisałam o swoim doświadczeniu-nie chcę tu absolutnie nikogo uczyć-proszę tego tak nie odbierać.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Wto lis 09, 2010 17:57
przez wania71
Trudno mi powiedzieć cokolwiek o uszach dzików, które wypuściłam, ale u kotów, które ze mną mieszkają i tymczasów nigdy nie stosowałam ww mieszanki dłużej niż 10-14dni i uszy mamy czyste, bez nawrotów.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Śro lis 10, 2010 7:42
przez martka
Te dwie co są teraz nawet dają czyścić, oczywiście syczą, ale ja je zaweijam i jakoś czyszczę. Ta mieszanka Surolanu z I. to jaka proporcja? I czy I. w uszkach nie piecze?, tak mi powiedział wet w poniedziałek :roll:

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Śro lis 10, 2010 8:45
przez wania71
martka, nie mam pojęcia, jakie są proporcje i wet mi tego nie powie, mogę Ci to ewentualnie wysłać.
Czy piecze też nie wiem, niektóre koty tuż po wpuszczeniu płynu, przez moment, reagują gwałtownym drapaniem i burczą, ale burczą też przy dłubaniu w uszach, więc może po prostu nie podoba im się jakakolwiek ingerencja.
Nie wpuszczam do ucha nic innego (choć kiedyś czyściłam czymś do czyszczenia, a dopiero potem wpuszczałam np. oridermyl) - moim zdaniem, wprowadzanie do ucha dodatkowych substancji osłabia działanie tej głównej, a przecież w uchu już po jednej/dwóch dawkach leku jest dostatecznie mokro i łatwo się czyści.

Re: Okropny świerzbowiec uszny

PostNapisane: Pon lis 22, 2010 9:46
przez wania71
wania71 pisze:Dzikiemu dzikowi wyczyściłabym, gdy jeszcze śpi, zalałabym mieszanką jednorazowo + Stronghol na kark.

Muszę się odnieść do tego, co tu wcześniej napisałam, bo to bzdura.
Mam właśnie dwa kocurki z totalnie zapchanymi uszami - tego nie da się wyczyścić za jednym razem, a bez sensu jest podawanie czegokolwiek na kark, czy w zastrzyku bez dokładnego usunięcia brudów. Nie wiem, jak pomóc dzikusom :(