Ja się chyba komuś zgubiłem....

Na ulicy Bagatela w Warszawie, w okolicach kamienicy nr 10 widziałam już po raz drugi pięknego kota. Piękny, ale ze smutnymi oczami, jeszcze godny, jeszcze piękny, ale już coraz mniej w nim tej godności i piękna
Widać, że do pewnego czasu ktoś o niego dbał, nie wygląda jeszcze na zagłodzonego, jeszcze jest przy kości lekko. Jest po jakichś przejściach- przy ogonie ma dwa łyse placki. Nie mogłam mu się przyjrzeć z bliska, bo mimo, że ciekawość i chęć poczucia ludzkiego dotyku walczyła z nim ze strachem i nieufnością to te ostatnie wygrały
Kot nie jest dziki, widać, że miał kogoś kto go głaskał i przytulał, mocno się wahał czy do mnie podejść. Niestety uciekł 
Kot nie jest kastrowany, bo dojrzała jajecznica wyglądała spod ogona.
Zrobiłam mu zdjęcie- może znajdziecie gdzieś ogłoszenie o szukających go właścicielach, może w lecznicy, może na słupie. A może ktoś tutaj zajrzy w poszukiwaniach...
Myślę, że kot ma w tamtej okolicy miejscówkę- jest tam teren jakichś starych magazynów. To czego na zdjęciu nie widać- prawa łapka jest cała czarna, z białą skarpetką tylko.

Oczywiście jest szansa, że ktoś z okolicznych go wypuszcza- ale kto by wypuszczał kota w takiej okolicy samopas? No i nie miałby takich oczu

Widać, że do pewnego czasu ktoś o niego dbał, nie wygląda jeszcze na zagłodzonego, jeszcze jest przy kości lekko. Jest po jakichś przejściach- przy ogonie ma dwa łyse placki. Nie mogłam mu się przyjrzeć z bliska, bo mimo, że ciekawość i chęć poczucia ludzkiego dotyku walczyła z nim ze strachem i nieufnością to te ostatnie wygrały


Kot nie jest kastrowany, bo dojrzała jajecznica wyglądała spod ogona.
Zrobiłam mu zdjęcie- może znajdziecie gdzieś ogłoszenie o szukających go właścicielach, może w lecznicy, może na słupie. A może ktoś tutaj zajrzy w poszukiwaniach...
Myślę, że kot ma w tamtej okolicy miejscówkę- jest tam teren jakichś starych magazynów. To czego na zdjęciu nie widać- prawa łapka jest cała czarna, z białą skarpetką tylko.

Oczywiście jest szansa, że ktoś z okolicznych go wypuszcza- ale kto by wypuszczał kota w takiej okolicy samopas? No i nie miałby takich oczu
