Strona 1 z 8

Łódź - wydawało się beznadziejne, a... Kropek już w domku!

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 15:13
przez jolabuk5
Ruchliwa ulica w centrum Łodzi. Chodnikiem biegnie kot. Nagle wystrasza się czegoś, skręca na jezdnię prosto pod jadące auto. Samochód hamuje, kot pędzi przed siebie, dopada chodnika po przeciwnej stronie, znika za ogrodzeniem. Tym razem jeszcze się udało...
Tak wygląda codziennosć Kropka, miłego, garnącego się do ludzi kocurka, który kręci się po podwórkach w okolicy skrzyżowania Zielonej i Wólczańskiej. Został wykastrowany, ale nie było dla niego miejsca w domu tymczasowym, trzeba było go wypuścić. Mieszka w piwnicach, chowa się przed zimnem pod samochodami i czeka. Czeka na tę chwilę, jedną dziennie, kiedy ktoś przychodzi nakarmić jego i kilka innych kotów na podwórku. Wtedy Kropek jest najszczęśliwszy. Pozostałe koty trzymają się na przyzwoitą odległosć, boją się ludzi, natomiast Kropek włazi pod nogi, ociera się, wspina do miseczki, bardzo chce jeść, ale jeszcze bardziej chce się przytulić, zaznać choć przez chwilę ludzkiego ciepła, dotyku ręki, przytulić się, jeśli człowiek weźmie zabłoconego kotka w ramiona... A potem, po karmieniu, Kropek biegnie za człowiekiem, z nadzieją że może tym razem człowiek zabierze go ze sobą do domu. Ale człowiek odchodzi, a Kropek zostaje na deszczu, sam, skulony gdzieś przy murze... I znów wystraszony przebiegnie przez ulicę, wymykając się śmierci. Kiedyś może nie zdążyć - chyba że wcześniej ktoś się ulituje i da kocurkowi ciepły kąt.
Allegro Kropka :
http://allegro.pl/show_item.php?item=1309863980

Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obrazek
Obrazek

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 15:15
przez alix76
O rany, identyczny jak mój tymczas Trawis :( ... też wywalony z domu ....

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 16:53
przez jolabuk5
I bardzo podobny do Łatka, kota ze Szpitala Kopernika, który miał niesamowite szczęście - najpierw na dt wzięła go Iwcia, a potem trafił do maciejowej. Czy Kropek tez będzie miał szczęście? :?: :ok:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 16:58
przez mrr
Biedak. :(
Gdyby był dziki, byłoby mu łatwiej.

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 17:04
przez zuzzik
:1luvu: :1luvu: Kropek jest bardzo ładny...
Szkoda Kotunia!!!!

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 17:52
przez Morela80
Ja bym może miała dla niego DT z możliwością zostania na stałe, w okolicach Warszawy. Ale to dom raczej wychodzący.

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 18:13
przez maciejowa
8O O matko, nie spodziewałam się krówka 8O Aż mi serduszko piknęło jak go zobaczyłam. Kciuki za Kropka! :ok: :ok: :ok:
Edit: Napisałam o nim w wątku fanów krówek. Żeby tak domek się szybko znalazł...

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 18:20
przez nika28
Zaznaczam :(

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 19:01
przez jolabuk5
Morela80 pisze:Ja bym może miała dla niego DT z możliwością zostania na stałe, w okolicach Warszawy. Ale to dom raczej wychodzący.

Wiesz, może dom wychodzący nie byłby w jego przypadku złym pomysłem, pod warunkiem, że dostawałby jeść (a KOCHA jeść!), że okolica spokojna no i oczywiście, że przez odpowiedni czas przetrzymanoby go w domu żeby się przyzwyczaił i nie uciekł. Kropek chyba już dosc dawno się bląka i może nawet byłoby mu łatwiej w domku wychodzącym. Jedna z sąsiadek mówila, że widziała go rano na Zielonej, na skwerku przed sklepem sportowym - taszczył w paszczęce upolowanego gołębia i był bardzo z siebie dumny. :D Wychodzenie na ruchliwą Wólczańską to inna sprawa, a bieganie po okolicy wsród trawy i drzew - to koty przeciez kochają!
Spytaj, proszę o ten dom - może to szansa dla Kropka? :ok: :1luvu: :ok:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 19:03
przez nika28
Byłoby super jakby udało się z tym domkiem :ok: :ok: :ok:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 19:07
przez jolabuk5
maciejowa pisze:8O O matko, nie spodziewałam się krówka 8O Aż mi serduszko piknęło jak go zobaczyłam. Kciuki za Kropka! :ok: :ok: :ok:
Edit: Napisałam o nim w wątku fanów krówek. Żeby tak domek się szybko znalazł...

Kasiu, dzieki ze napisałaś, moze akurat domek się znajdzie. Naprawdę myślę, że wychodzący w przypadku Kropka mógłby być, byle tylko spokojny i kochający. :ok:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 19:53
przez jolabuk5
napisałam pw do Morela80, zobaczymy... Oby coś wyszło z tego domku! :ok:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 22:09
przez maciejowa
jolabuk5 pisze:Kasiu, a mogłabyś mi powiedzieć, jak się ułozyły stosunki Łacia i Marcelka? Najlepiej napisz w watku Kropka (taki Łatek-bis), viewtopic.php?f=1&t=119698

bo tu u ciebie tak przybywa stron, że za nic nie nadążę czytać! :D

Jolu, całkiem dobrze. Łatuś nie syczy już od jakiegoś czasu na malucha. Pozwala mu leżeć obok siebie, bawią się razem. Wyjada mu z michy :ryk: No i wychowuje go jak tylko umie :mrgreen: Łatek jest bardzo mądry. Nawet nie przypuszczałam, że mam takiego mądrego kotka :1luvu:

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Nie lis 07, 2010 22:20
przez pisiokot
jolabuk5 pisze:napisałam pw do Morela80, zobaczymy... Oby coś wyszło z tego domku! :ok:


Byłoby super :kotek:.
Kropcio wygląda na miłego kocinka, gdyby dostał od kogoś ciely kącik, miseczkę dobrego jedzonka, serce i troskę na pewno by się odwdzięczył ...

Re: Łódź - Wiem, że to beznadziejne, ale... Bezdomny Kropek

PostNapisane: Pon lis 08, 2010 7:55
przez zuzzik
:kotek: :kotek: Co słychać?? :1luvu: :1luvu: