Łódź - wydawało się beznadziejne, a... Kropek już w domku!

Ruchliwa ulica w centrum Łodzi. Chodnikiem biegnie kot. Nagle wystrasza się czegoś, skręca na jezdnię prosto pod jadące auto. Samochód hamuje, kot pędzi przed siebie, dopada chodnika po przeciwnej stronie, znika za ogrodzeniem. Tym razem jeszcze się udało...
Tak wygląda codziennosć Kropka, miłego, garnącego się do ludzi kocurka, który kręci się po podwórkach w okolicy skrzyżowania Zielonej i Wólczańskiej. Został wykastrowany, ale nie było dla niego miejsca w domu tymczasowym, trzeba było go wypuścić. Mieszka w piwnicach, chowa się przed zimnem pod samochodami i czeka. Czeka na tę chwilę, jedną dziennie, kiedy ktoś przychodzi nakarmić jego i kilka innych kotów na podwórku. Wtedy Kropek jest najszczęśliwszy. Pozostałe koty trzymają się na przyzwoitą odległosć, boją się ludzi, natomiast Kropek włazi pod nogi, ociera się, wspina do miseczki, bardzo chce jeść, ale jeszcze bardziej chce się przytulić, zaznać choć przez chwilę ludzkiego ciepła, dotyku ręki, przytulić się, jeśli człowiek weźmie zabłoconego kotka w ramiona... A potem, po karmieniu, Kropek biegnie za człowiekiem, z nadzieją że może tym razem człowiek zabierze go ze sobą do domu. Ale człowiek odchodzi, a Kropek zostaje na deszczu, sam, skulony gdzieś przy murze... I znów wystraszony przebiegnie przez ulicę, wymykając się śmierci. Kiedyś może nie zdążyć - chyba że wcześniej ktoś się ulituje i da kocurkowi ciepły kąt.
Allegro Kropka :
http://allegro.pl/show_item.php?item=1309863980




Tak wygląda codziennosć Kropka, miłego, garnącego się do ludzi kocurka, który kręci się po podwórkach w okolicy skrzyżowania Zielonej i Wólczańskiej. Został wykastrowany, ale nie było dla niego miejsca w domu tymczasowym, trzeba było go wypuścić. Mieszka w piwnicach, chowa się przed zimnem pod samochodami i czeka. Czeka na tę chwilę, jedną dziennie, kiedy ktoś przychodzi nakarmić jego i kilka innych kotów na podwórku. Wtedy Kropek jest najszczęśliwszy. Pozostałe koty trzymają się na przyzwoitą odległosć, boją się ludzi, natomiast Kropek włazi pod nogi, ociera się, wspina do miseczki, bardzo chce jeść, ale jeszcze bardziej chce się przytulić, zaznać choć przez chwilę ludzkiego ciepła, dotyku ręki, przytulić się, jeśli człowiek weźmie zabłoconego kotka w ramiona... A potem, po karmieniu, Kropek biegnie za człowiekiem, z nadzieją że może tym razem człowiek zabierze go ze sobą do domu. Ale człowiek odchodzi, a Kropek zostaje na deszczu, sam, skulony gdzieś przy murze... I znów wystraszony przebiegnie przez ulicę, wymykając się śmierci. Kiedyś może nie zdążyć - chyba że wcześniej ktoś się ulituje i da kocurkowi ciepły kąt.
Allegro Kropka :
http://allegro.pl/show_item.php?item=1309863980







