Strona 1 z 1

CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Pt lis 05, 2010 22:29
przez Aimili
Po pierwsze witam i przepraszam, jeśli nie w tym wątku co trzeba, ale nie mogłam znaleźć nic bardziej odpowiedniego.
Mój pierwszy post ma niestety smutną tematykę, w Częstochowie, okolice Tysiąclecia a konkretniej ulica Wodzickiego od strony alei Jana Pawła II, zaginął kocur około siedmioletni, szaro czarny, pręgowany europejski czy jak kto woli dachowiec. Kocur jest chory i musi jeść leczniczą karmę, reaguje na imię Pasiuch, Siapsiuch bądź Pasożyt/ek, jest uroczym gadaczem, jeśli nie jest wystraszony to jest strasznie przytulaśny i garnie się do ludzi. Zaginął w środę 3 listopada 2010, około godziny 17-18tej. Bardzo proszę o wszelkie informacje na jego temat.

Tutaj zaginiony kocur:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Pt lis 05, 2010 23:52
przez wrozka
oby kocurek się znalazł, trzymam mocne :ok: :ok: :ok: i czekamy na dobre wieści

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Sob lis 06, 2010 13:58
przez Aimili
Niestety nadal szukamy, rozwieszamy ogłoszenia ale coraz bardziej się martwię, nawet jeśli nic mu się nie stało, to powinien być na swojej karmie żeby nie miał kłopotu z nerkami... :(

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Sob lis 06, 2010 14:14
przez mziel52
Poczytaj ten wątek i nie ustawaj w poszukiwaniach.
viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=w%C4%85tek+odnalezionych
A jeśli chcesz naszych rad, to opisz bardziej szczegółowo miejsce i okoliczności zaginięcia.

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Sob lis 06, 2010 17:10
przez Aimili
mziel52 pisze:A jeśli chcesz naszych rad, to opisz bardziej szczegółowo miejsce i okoliczności zaginięcia.


Sytuacja wygląda tak, kocur jest wychodzący od pół roku, wcześniej mieszkał w bloku, po przeprowadzce przyzwyczaił się do miejsca i wracał co wieczór z wypraw. Wydaje mi się, że czuł się dosyć pewnie ale ogólnie spacerował po dachach niższych budynków w okolicy.

Jeśli chodzi o samo miejsce
Obrazek
w czerwonym prostokącie zaznaczone jest miejsce gdzie kocur mieszka, wokół domki jednorodzinne, na ulicy obok w dole zdjęcia duży, zaniedbany plac z krzaczorami, a dalej po lewej stronie ulicy bloki, po prawej domki jednorodzinne. Z tego co widziałam zawsze, to kocur przeważnie biegał po dachach na granicy podwórek pomiędzy ulicami. Ostatni raz kiedy go widziałam też tam się udał, natomiast nigdy nie zauważyłam żeby wybierał się zwiedzać w drugą stronę, znaczy w kierunku prawym na mapce, nawet nie wychodził na ulicę przy domu za często, a praktycznie nigdy go na tej ulicy nie widziałam.

Okolica została obklejona ogłoszeniami z opisem kota i zdjęciem, zaznaczony numer telefonu i to że została przewidziana nagroda dla znalazcy. Przepytani też zostali wszyscy których udało mi się złapać z sąsiadujących domów i kilka osób z bloków. Pytałam o kogoś kto zajmuje się dzikimi kotami tam, ale odsyłano mnie z jednego bloku do drugiego.
Dzisiaj też zadzwoniła pani z jednego z bloków z wiadomością, że siedzi tam taki kotek który 'zareagował' na imię podane w ogłoszeniu (powiedziała że się poruszył, ale nie wiem czy na dźwięk samego głosu czy chodziło o imię), niestety byłam tam jakieś 5 min po telefonie ale żadnego kota nie widziałam. Okolicę zwiedziłam dokładnie kilka razy o różnych porach, niestety nie zauważyłam żadnego miejsca w którym koty mogłyby się tam chować, otwartego okienka do piwnicy czy tym podobnych miejsc, jeśli już coś jest otwarte to na zasadzie uchylnego okna, nie wydaje mi się żeby kot mógł się tam przecisnąć, chociaż nie omieszkałam przy każdym takim okienku zatrzymać się i wołać kocura.
Poszukiwania trwają, ale szczerze mówiąc nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić.

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Sob lis 06, 2010 20:44
przez Blue
Bardzo ważne jest jeszcze obskoczenie z ogłoszeniami wszystkich okolicznych - ale w szerokim okręgu - wetów (kocurek miał wszelkie szanse wylądować pod samochodem biorąc pod uwagę wygląd okolicy:( - fatalny nieco dla kota wychodzącego)
Jeśli znika kot wychodzący - to nie ma bata - trzeba zakładać że zdarzyło się coś złego :(.
Ogłoszenia w okolicy owszem, ale także w miejscach gdzie kot mógł trafić w razie wypadku.
A więc weci (pechem w tym wypadku kocurka jest jego niezbyt oryginalna maść - więc koniecznie zdjęcia), schroniska, azyle.
Poza tym przeglądanie wszystkich okolicznych garaży, piwnic - prośba w ogłoszeniach żeby ludzie sprawdzili te miejsca.

Trzymam kciuki.

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Sob lis 06, 2010 21:54
przez mziel52
Jeśli nie uległ wypadkowi, to możliwe jest, że niechcący został zamknięty w jakiejś piwnicy. Napisz to w ogłoszeniu, żeby ludzie sprawdzali. U mojej znajomej kot wrócił po 2 tygodniach wychudzony, wybrudzony - najwyraźniej gdzieś był uwięziony. Sprawdź też okolicę pod kątem tego, czy kot nie wpadł gdzieś, skąd nie może się wydostać - jakaś dziura, otwór kanalizacyjny, rynna (chodził po dachach!) itp.
Szukać musisz najlepiej o świcie, kiedy już jest trochę widno, ale cicho i spokojnie. I nawoływać. Wtedy są największe szanse, że go usłyszysz. Może gdzieś ranny siedzi schowany.
Czy kot jest wykastrowany? Bo jeśli nie, to jest taka opcja, że czatuje gdzieś na swoją wybrankę. Koty wtedy głupieją, tracą instynkt samozachowawczy. Widziałam takich zakochanych sterczących godzinami na zaśnieżonym daszku w oczekiwaniu na wyjście kotki.
Jeżeli nie jest kastratem, to możesz też wylać przed domem buteleczkę waleriany, zapach powinien go przywabić (i przy okazji inne miejscowe koty :mrgreen: ).

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Wto lis 16, 2010 12:17
przez Aimili
Chciałam podzielić się radosną wiadomością, kocur wrócił do domu, sam o własnych siłach chociaż strasznie wychudzony. Wydaje mi się, że musiał go ktoś gdzieś zamknąć bo kot jest że tak powiem kompletny, nie brakuje mu nawet kawałka futra więc nic go nie dopadło w tym czasie. Teraz wygrzewa się przed kominkiem i ma straszliwie wyczulony słuch, szczególnie jeśli chodzi o dźwięk otwieranej lodówki w której trzymamy jego jedzenie :)

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Wto lis 16, 2010 12:22
przez dite
cieszę się, że wrócił! super wieści
czy kotek jest wykastrowany?
jeżeli nie, gorąco namawiam do zbiegu, pozwoli on uniknąć mnożenia kocich bezdomnych biedaków na ulicach i w schroniskach, a zabieg jest bezpieczny dla kota i zalecany przez lekarzy weterynarii

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Wto lis 16, 2010 12:23
przez Mulesia
Super :ok:

Wyobrażam sobie jacy jesteście szczęśliwi :D

Re: CZĘSTOCHOWA - zaginął kocur.

PostNapisane: Wto lis 16, 2010 12:24
przez dite
a kot jaki głodny :ok: