Strona 1 z 2

Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Śro lis 03, 2010 21:14
przez kazimiera
Witam, mam rocznego kocurka Ropusia , nie sterylizowany, żyje praktycznie na wolności tzn. wychodzi na dwór kiedy chce, od jakiegoś tygodnia co 2 -3 dni przepada na całą nockę, później cały dzień śpi, nie che jeść a następnie apetyt mu wraca i znowu powtórka za jakieś dwa dni, włóczęga, spanie, brak apetytu. Boję się że zachorował :(

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Śro lis 03, 2010 21:57
przez Kasiullka
witaj!
Przede wszystkim przestań wypuszczać kota i go wysterylizuj - nie popieramy bezmyślnego rozmnażania kotów. Kot taki wychodzący ma większą szanse na otrucie np. trutka na szczury, może zostać zagryziony , rozjechany itp. A co do tego co napisałaś to prawdopodobnie kotu nic nie jest to normalne ze koty długo śpią a szczególnie po harcach :) chyba ze są jeszcze inne objawy o których nie napisałaś wtedy powinnaś z kotem pójść do weterynarza.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Śro lis 03, 2010 22:25
przez kazimiera
Dzięki bardzo za odpowiedź, Ropuś jest bezpieczny bo mieszkam na odludziu, przy lesie. Swoją kotkę wysterylizowałam , mam druga która też wysterylizuje jak podrośnie a co do Ropusia to tak na prawdę nie myślałam o kastracji bo wydawało mi się że trzeba zadbać o sterylizacje kotki i problem z niechciana ciążą skończony....

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Śro lis 03, 2010 22:30
przez andorka
kazimiera pisze:...a co do Ropusia to tak na prawdę nie myślałam o kastracji bo wydawało mi się że trzeba zadbać o sterylizacje kotki i problem z niechciana ciążą skończony....


U Ciebie tak, ale nie u innych kotek :(

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 8:28
przez wania71
kazimiero, wykastruj kocura, będzie wędrował coraz dalej w poszukiwaniu płodnych kocic. W końcu nie wróci.
No i warto spojrzeć trochę dalej niż na swoje obejście i nie przyczyniać się, przy pomocy swojego kocura, do powiększania kociego nieszczęścia. Bo, jak można się domyślać, większość Twoich sąsiadów ma niesterylizowane kotki i albo zabijają maluchy, albo rozdają komu popadnie.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 8:39
przez PcimOlki
wania71 pisze:kazimiero, wykastruj kocura, będzie wędrował coraz dalej w poszukiwaniu płodnych kocic. W końcu nie wróci.
No i warto spojrzeć trochę dalej niż na swoje obejście i nie przyczyniać się, przy pomocy swojego kocura, do powiększania kociego nieszczęścia. Bo, jak można się domyślać, większość Twoich sąsiadów ma niesterylizowane kotki i albo zabijają maluchy, albo rozdają komu popadnie.

Kotka zawsze sobie znajdzie amanta - z tej przyczyny nie warto zawracać sobie głowy kastracją kocura.
Natomiast warto zadbać o jego bezpieczeństwo, tj. wędrówki i walki w poszukiwaniu kocic, pamiętając przy tym, że u kastrowanych kocurów ryzyko SUK jest znacznie większe. W przypadku wychodzącego kocura, może być problem z zauważeniem na czas objawów choroby, więc decyzję o kastracji warto dobrze przemyśleć.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:03
przez Agn
Niekastrowany kocur to nie tylko kwestia niechcianych ciąż w okolicy [pomimo tego, że jak pisze PcimOlki - kotka zawsze znajdzie sobie amanta, warto jednak myśleć o tym, by to akurat nasz kocur nie przyczyniał się do wzrostu ilości kociąt :wink: ].
To przede wszystkim, to o czym pisały dziewczyny - coraz dalsze i dłuższe wędrówki.
Z mojej perspektywy to jeszcze jedna istotna kwestia - kopulujący i walczący kocur zaraża się i przenosi dalej dwie groźne kocie wirusówki - FIV i FeLV. I choćby z tego względu warto jest kastrować kocura wychodzącego.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:03
przez kalewala
Przeczytaj - kot wychodzący


viewtopic.php?f=1&t=119569

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:09
przez Alienor
Kocur szukając chętnej kotki, może też zapędzić się za daleko a w lesie żyją zwierzęta, które mogą być zagrożeniem dla kota -choćby lisy zarażone wścieklizną...

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:10
przez Sylwka
PcimOlki pisze:Kotka zawsze sobie znajdzie amanta - z tej przyczyny nie warto zawracać sobie głowy kastracją kocura.
Natomiast warto zadbać o jego bezpieczeństwo, tj. wędrówki i walki w poszukiwaniu kocic, pamiętając przy tym, że u kastrowanych kocurów ryzyko SUK jest znacznie większe. W przypadku wychodzącego kocura, może być problem z zauważeniem na czas objawów choroby, więc decyzję o kastracji warto dobrze przemyśleć.

Prosiłabym o nierozpowszechnianie mitów. Nie kastracja jest przyczyną problemów a nieodpowiednie żywienie (np. niedostateczna ilość przyjmowanej wody przy karmieniu sucha karmą, karmy z dużą zawartością zbóż zamiast mięsa, itd) i skłonności osobnicze. Statystycznie oczywiście częściej spotykamy się z SUK u kastrowanych kocurów bo takie w większości mamy w domach. Nie znaczy to jednak, że ryzyko zachorowania rośnie po kastracji.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:13
przez PcimOlki
Agn pisze:Niekastrowany kocur to nie tylko kwestia niechcianych ciąż w okolicy [pomimo tego, że jak pisze PcimOlki - kotka zawsze znajdzie sobie amanta, warto jednak myśleć o tym, by to akurat nasz kocur nie przyczyniał się do wzrostu ilości kociąt :wink: ].
To przede wszystkim, to o czym pisały dziewczyny - coraz dalsze i dłuższe wędrówki.
Z mojej perspektywy to jeszcze jedna istotna kwestia - kopulujący i walczący kocur zaraża się i przenosi dalej dwie groźne kocie wirusówki - FIV i FeLV. I choćby z tego względu warto jest kastrować kocura wychodzącego.

Warto, ale trzeba pomyśleć jak monitorować sikanie pacjenta. U wychodzącego kota łatwo można przeoczyć wielomocz, czy bolesność oddawania moczu. W takim przypadku SUK, w sumie dość niegroźna i uleczalna choroba może być przyczyną śmierci. Sądzę, że nie poinformowanie o tym fakcie może w efekcie być ze szkodą dla kota i opiekuna.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 9:14
przez PcimOlki
Sylwka pisze:
PcimOlki pisze:Kotka zawsze sobie znajdzie amanta - z tej przyczyny nie warto zawracać sobie głowy kastracją kocura.
Natomiast warto zadbać o jego bezpieczeństwo, tj. wędrówki i walki w poszukiwaniu kocic, pamiętając przy tym, że u kastrowanych kocurów ryzyko SUK jest znacznie większe. W przypadku wychodzącego kocura, może być problem z zauważeniem na czas objawów choroby, więc decyzję o kastracji warto dobrze przemyśleć.

Prosiłabym o nierozpowszechnianie mitów. Nie kastracja jest przyczyną problemów a nieodpowiednie żywienie (np. niedostateczna ilość przyjmowanej wody przy karmieniu sucha karmą, karmy z dużą zawartością zbóż zamiast mięsa, itd) i skłonności osobnicze. Statystycznie oczywiście częściej spotykamy się z SUK u kastrowanych kocurów bo takie w większości mamy w domach. Nie znaczy to jednak, że ryzyko zachorowania rośnie po kastracji.

Poszukam źródła "mitu" niebawem - jeśłi w istocie jest to mit, odszczekam. Jeśłi nie jest, ty odszczekasz.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 10:07
przez Agn
PcimOlki - podpisuję się pod tym, co napisała Sylwka.
I niczego nie będę odszczekiwać. 8) Ocena wiarygodności źródła też jest po mojej stronie. :mrgreen:

Edit: jedna kwestia, która być może nas pogodzi. :wink:
Zbyt wczesna kastracja [ok.3 miesiąca życia kocurka] może być przyczyną nieprawidłowego ukształtowania się cewki moczowej [zbyt wąskie ujście] i ma to o tyle związek z SUK, że przy tak niewykształconej cewce, złe odżywianie może potęgować ryzyko zatkania. Jednak sam zabieg kastracji, zwłaszcza wykonanej u w pełni dojrzałego kocura nie ma wpływu na tworzenie się kryształów w pęcherzu.

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 10:49
przez PcimOlki
Agn pisze:PcimOlki - podpisuję się pod tym, co napisała Sylwka.
I niczego nie będę odszczekiwać. 8) Ocena wiarygodności źródła też jest po mojej stronie. :mrgreen:
...

Nie potrzebuję żadnego źródła - wystarczą dostępne informacje:

Założenia:
- mineralizacja fosforanów zachodzi przy wysokim pH moczu (>=7), natomiast mocz o niższym pH (5,5 - 6,5) rozpuszcza fosforany
- po jedzeniu pH moczu podwyższa się i często mocz staje się zasadowy na pewien czas, nastepnie w upływie czasu pH ponownie spada
- kot kastrowany zaprzestaje wędrówek i trzyma się bliżej domu, a więc okazji do jedzenia ma zdecydowanie więcej, a zajęć którym oddaje się z pasją zdecydowanie mniej

Wniosek:
W kota niekastrowanego, dzięki jego motywacji do zajmowania się czynnościami różnymi od spożywczych, okresy postu są dłuższe. Gdy kocur zajmuje się prokreacją i eliminacją konkurencji nie zajmuje się jedzeniem, więc jego pH moczu jest niskie, co zapobiega infekcjom układu moczowego oraz rozpuszcza mineralizacje fosforanowe. Natomiast kocur kastrowany, trzymający się bliżej domu, częściej myśli o jedzeniu i ma do jedzenia znacznei więcej okazji. W związku z tym jego mocz ma znacznie częściej wysokie pH, co sprzyja powstawaniu mineralizacji fosforanowych, a również innych infekcji układu moczowego, bo jak zapewne wszyscy wiemy, bakterie preferują środowisko zasadowe.

Z powyższego wnioskowania wynika podwyższone ryzyko SUK u kota kastrowanego. Jeszcze jakieś pytania?

Re: Prosze o poradę - mój Ropuś się dziwnie zachowuje

PostNapisane: Czw lis 04, 2010 10:57
przez Agn
Aaaa, bo Ty myślisz o behawiorze, a nie o fizjologii, tak naprawdę.
A kto powiedział, że wykastrowany, wychodzący kocur musi wisieć na misce z racji braku `innych zajęć`, którym może oddawać się `z pasją`? [Nie chcę doszukiwać się podstaw przekonania, że tylko seks i walka są czynnościami życiowymi, którym można się oddawać z pasją, zaś w przypadku braku chęci do takowych zajęć z powodu kastracji, pozostaje kotom jedynie miska z żarciem. 8) ]
Czyli wracamy do tego, o czym piszę ja i Sylwka - do sposobu żywienia, które ma rzeczywisty wpływ na zapadalność na SUK, a nie do kastracji, która niby zwiększa ryzyko wystąpienia SUK.