Miau.PL

30 października około godziny 23 spod kliniki weterynaryjnej Medwet (ul. Piastowska 18) uciekł roczny kot o imieniu Klops. Umaszczenie bure z czarnymi pręgami.

Cechy charakterystyczne:
-nad oczami czarny znak /\ /\
-ma czarne spody łap i poduszki
-waży 3,9 kg, jest nieco zaokrąglony
-ma lekko spłaszczony pyszczek
-kastrowany



Kot jest bardzo wystraszony, zaginął na zupełnie obcym terenie (mieszka w Katowicach), ale jeśli zgłodnieje zacznie podchodzić do ludzi. Może przyjść na wołanie „kici, kici”, na imię reaguje rzadziej. Na pewno przyjdzie do jedzenia. Jest zdrowy, zaszczepiony i łagodny!!!

Dla znalazcy czeka nagroda pieniężna!
510 110 630
788 331 552
509 708 565
Kota można również przynieść do kliniki Medwet na ul. Piastowskiej 18.

PS 1: Bardzo proszę o pomoc, tamtej nocy musieliśmy uśpić jednego kota (niewydolność nerek, anemia, jechaliśmy z nimi na transfuzję krwi), mam nadzieję, że nie stracę drugiego…

PS 2: Bardzo proszę forumowiczów o pomoc, wskazówki jak mogę jeszcze szukać. Rozwiesiłam ogłoszenia w Bielsku, powiadomiłam okolicznych mieszkańców, dzieciaki, panie dokarmiające koty, zamieściłam ogłoszenia w Internecie. Klinika oczywiście też o wszystkim wie, pan Ziemowit i pani Ania pomagali nam szukać. Błagam żeby ktoś z Was, kto być może mieszka w pobliżu, rozejrzał się za tym kotem. Dojeżdżamy codziennie z Katowic na poszukiwania, ale zdaję sobie sprawę, że nie mogę tam być 24h/dobę i ciągle szukać....

PS 3: Przepraszam jeśli ogłoszenie umieściłam w złym temacie.

Jeśli macie schronisko, to również tam daj ogłoszenie.

Warto też obdzwonić inne lecznice.
Być może jak ktoś znajdzie kota, to zgłosi się z nim do weta.

Kot jest charakterystyczny, to zwiększa szanse na jego odnalezienie.

Trzymam kciuki

Wkleiłam link do Twojego wątku do _Bubu_ moze gdzies zauwazy takiego kociaka

viewtopic.php?f=1&t=115798&start=285

Pojedźcie sami do schroniska, wtedy będziecie pewni na 100% czy kot tam jest czy nie.
Trzymam kciuki

Będę się rozglądać, musi się znaleźć bidulek.

Dziękuję Wam!

Tak jak pisałam, niestety jestem z Katowic, jeździliśmy do Bielska tylko do weterynarza i martwię się, bo on kompletnie nie zna okolicy. Dziś wieczorem przyjadę go szukać z psem.

Kliniki oczywiście powiadomię, ale z racji święta na razie są nieczynne, poczekam do jutra.

Ogłoszenia powiesiłam wczoraj, miałam tylko jeden telefon, niestety to nie ten kot nie mam nawet punktu zaczepienia. Widzieliśmy, że uciekał w kierunku ogrodów na lewo od kliniki. Ale czy tam został, czy pobiegł dalej - nie mam pojęcia.

W ciągu jednej nocy straciłam oba koty

karo123 pisze:Dziękuję Wam!

Tak jak pisałam, niestety jestem z Katowic, jeździliśmy do Bielska tylko do weterynarza i martwię się, bo on kompletnie nie zna okolicy. Dziś wieczorem przyjadę go szukać z psem.

Kliniki oczywiście powiadomię, ale z racji święta na razie są nieczynne, poczekam do jutra.

Ogłoszenia powiesiłam wczoraj, miałam tylko jeden telefon, niestety to nie ten kot nie mam nawet punktu zaczepienia. Widzieliśmy, że uciekał w kierunku ogrodów na lewo od kliniki. Ale czy tam został, czy pobiegł dalej - nie mam pojęcia.

W ciągu jednej nocy straciłam oba koty

A te ogrody to sa zapewne czyjeś działki tak? Więc może trzeba poprosic włascicieli i wejść tam, kot wystraszony może siedziec gdzieś wcisnięty w jakąś dziurę i na pewno sie nie odezwie jak go będziesz wołała. Trzeba go wypatrzyć. Szukajcie na tych działkach.

Bardzo proszę o wstawianie fotek zgodnie z regulaminem - czyli maksymalnie 640 pikseli na dłuższym boku.
Zdjęcia z pierwszego postu należy koniecznie zmniejszyć. Okno przeglądarki jest tak rozciągnięte wszerz, że trudno odczytać treść na ekranie mniejszej rozdzielczości.

Trzymam kciuki za odnalezienie uciekiniera

viewtopic.php?f=1&t=104532 tu masz wątek o szukaniu i odnajdywaniu kotów, zawiera wiele cennych informacji

karo123 pisze:...
Tak jak pisałam, niestety jestem z Katowic, jeździliśmy do Bielska tylko do weterynarza i martwię się, bo on kompletnie nie zna okolicy. Dziś wieczorem przyjadę go szukać z psem.
...

Najlepszy czas na szukanie jest między godziną 2 a 5, ale jeśłi znają się i lubią z psem, to spora szansa, ze pies go znajdzie.

No niee... naprawdę nie miałam na myśli tak drastycznego cięcia
Wszystkie fotki mogą mieć znaczenie, dobrałam się do nich i wklejam tutaj:
<- Kliknij aby powiększyć

<- Kliknij aby powiększyć

<- Kliknij aby powiększyć

Kod: Zaznacz cały

[url=http://img232.imageshack.us/img232/2728/dsc0433lx.jpg][img]http://img178.imageshack.us/img178/2728/dsc0433lx.jpg[/img][/url]

[url=http://img840.imageshack.us/img840/4690/dsc0436i.jpg][img]http://img716.imageshack.us/img716/8144/dsc0436ia.jpg[/img][/url]

[url=http://img72.imageshack.us/img72/5605/dsc0434q.jpg][img]http://img840.imageshack.us/img840/4016/dsc0434qo.jpg[/img][/url]

Ładny ryjek - oby się szybko znalazł.

Dziękuję bardzo za dostosowanie zdjęć - ja teraz nie mam do tego głowy.... nawet nie mogę tęsknić za ukochanym kotem, którego uśpiłam, bo ciągle myślę co z tym, który żyje, i który pewnie jest kompletnie przerażony.

Czytałam wątki innych uciekinierów - perspektywa tak długiego oczekiwania mnie przerasta.....
Jadę dziś do Bielska około godziny 23, zamierzamy szukać go do rana. Z psem jak najbardziej się znają i lubią, bardzo bym chciała, żeby go wyniuchał..

Schronisko było dziś zamknięte, jutro będę dzwonić, a w środę pojadę tam sprawdzić. Podobnie z klinikami weterynaryjnymi - pechowy długi weekend.

Najgorzej, że nie mam żadnego konkretnego telefonu, który mógłby się tyczyć Klopsa, nie wiem nawet gdzie teraz może być...

Z Bielska-Białej jest Ryśka (taki nick na forum); napisz do niej pw z linkiem do zdjęć.
Kto wie, czy go gdzieś nie wypatrzy...

Mocno trzymam kciuki za odnalezienie kocurka!

nie sądziłam, że tak szybko będę mogła to napisać, ale.....MOŻNA ZAMKNĄĆ TEMAT!

Wczoraj w nocy wróciliśmy szczęśliwie z Klopsem do domu.

Dziękuję za rady, naprawdę się przydały. Okazało się, że kocur nawet nie opuścił pierwszego ogródka, który mu się napatoczył. W 10 minucie poszukiwań w małej dziurze, którą wcześniej przeoczyłam, zaświeciły mi się kocie oczy, TE oczy! Rzeczywiście koty potrafią wcisnąć się w najmniejszą szczelinę (a przecież Klops to kawał mięcha). Skorzystałam także z rady żeby się na niego nie rzucać od razu tylko przycupnęłam obok tej dziury i cierpliwie go wołałam. Po kolejnych 10 minutach kot wyszedł do mnie. Złapałam za fraki i ciągnę do samochodu, nawet nie wiedziałam jeszcze wtedy czy to ten Nie wyrywał się, cały był wydygany, a całą drogę do Katowic tulił mi się na kolanach.

Jego przygoda życia na szczęście dla niego i dla nas zakończyła się szybko i bezboleśnie - nawet nie zdążył schudnąć


Jeszcze raz wielkie dzięki!

Ps. Ogłoszenia przyjadę pościągać, ale gdyby się komuś międzyczasie napatoczyło jakieś - można zrywać.

Super Czułam, ze będzie na tej działce, bardzo sie ciesze, że jest już bezpieczny w swoim domu