Strona 1 z 2

Przepraszam

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 18:45
przez Dorcia
Dzisiaj raniutko o 3, 30 wyjeżdżałam do Warszawy do CZD. Miałam zawiźdź dwa kotki : Krecię i Rudego. Mój TŻ spakował Krecie i przyszedł po Rudaska. Gdy go wkładał do samochodu, otworzyły się drzwiczki i Rudy nie tracąc okazji - uciekł. Doszliśmy do wniosku, ze TŻ żle zamknął klatke, albo niedokładnie. Agatka i TŻ biegali za kotkiem. Zrobił kilka rundek wokół bloku i śmietnika. A potem wbiegł do piwnicy, przez uchylone okienko. Chłopcy z osiedla mają tam siłownie, dlatego okienko jest często otwarte. Zdecydowałam , że o 3,30 rano nie będe nigdzie dzwnić, ani cudaczyć. Musiałam jechać do CZD z córką. Miałam umowioną wizytę. Dowieźliśmy Krecię a Rudego usilnie szukamy.
Jest mi bardzo przykro. Przepraszam yyahoo i Pini, a najbardziej Rudego.
Nieraz użyczyłam swojego domu obcym kotkom i nieraz przygotowywałam je do adopcji., dlatego naprawdę jest mi przykro, że Rydy uciekł właśnie mi. Wiem jak to boli.

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 18:50
przez Ania Kulikowska
Kazdemu moze sie to zdarzyc !!! (zresztą miałam podobną sytuację) teraz najwazniejsze zeby sie znalazł ! trzymam kciuki

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 18:51
przez ryśka
Gdybyś potrzebowała dodatkowej pomocy w szukaniu - daj znać!

kot

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 18:51
przez pini1
Dorciu zawiłąś to fakt ale teraz w TOBIE NADZIEJA NA ZNALEZIENIE GO, TY ZNASZ TE PIWNICE I ZAKAMARKI, sąsiadów wiec mamy wszyscy nadzieje ze sie odnajdzie szcześliwie :(

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 19:00
przez yyahyoo
Dorciu, mam nadzieję, że uda Ci się go szybciutko znaleźć i niedługo bedzie już u mnie mój śliczny koteczek

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 19:07
przez sara
Trzymam kciuki za powodzenie poszukiwań

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 19:09
przez Satoru
No i się wyjasniło:) Oby się Rudasek szybko znalazl...:( Biedna cicia musi być przerazona:((

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 20:20
przez Axel
To trzymam kciuki za odnalezienie Rudaska... :ok:

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 22:48
przez zuza
Trzymam straszliwie...

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 23:35
przez basia
o kurcze ... :(

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 23:45
przez lidiya
jeeejjj :( od 3:30 rano on mugl juz zajsc baaardzo daleko..... :(

PostNapisane: Sob sty 10, 2004 0:01
przez Iwona
przeciez Dorota napisała, ze uciekł do piwnicy jej bloku.

PostNapisane: Sob sty 10, 2004 2:27
przez Nelly
Oj :(
Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za szczęśliwe odzyskanie kociaczka.

PostNapisane: Sob sty 10, 2004 13:37
przez lidiya
i rozniw dobrze przez tyle czasu mogl z niej wyjsc nie?

Ktos w ogole byl szukal w tym bloku w tej piwnicy??? gdyby tam byl to chyba by wyszedl??? czy jest dzikawy i jest mozliowsc zeby sie skluli i siedzial w ukryciu?

kot

PostNapisane: Nie sty 11, 2004 11:37
przez pini1
włsnie Lidio nikt nie szukał w piwnicach dlatego ja tam jade dzisiaj poszukać solidnie i gruntownie :(