Strona 1 z 2

kot i dziecko

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 16:37
przez sylwunia
za kilkanaście tygodni spodziewam się pierwszego dziecka. od 7 lat w domu jest kicia, kochana i uwielbiana. moja teściowa wymyśliła, żeby pozbyc się kota, bo udusi dziecko w łóżeczku. znam swojego kota i wiem, że szybko się przyzwyczai do dziecka, ale właściwie już nie mam pomysłów, jak przekonać teściową, że kot+ dziecko=nieszczęście to mit.

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 16:38
przez Ivcia
Moze to kontrowersyjne ale ja bym nie przekonywala. Moje dziecko, moj dom, moja sprawa. No chyba, ze mieszkasz z tesciowa, wtedy to troche komplikuje.

PostNapisane: Pt sty 09, 2004 17:33
przez ElaKW
był taki piekny wątek o tym jak dzieci wychowują się z kotami, pisała o tym laksmi - jak znajdę go to Ci odświeżę
kot - dusiciel to chyba jedno z największych absurdów o kotach :evil:
pozdrawiam

PostNapisane: Pon sty 12, 2004 21:22
przez BeaBea
Przecież kot nie musi spać z dzieckiem w lózeczku! Wystarczy pilnować dziecka i kota.

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 3:22
przez AlkaM

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 4:36
przez Estraven
AlkaM pisze:Te strony najlepiej pokazuja jak koty dusza dzieci. :D

Obrazek

Piękne :lol:

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 16:51
przez Nuśka
Nie daj sie zwariowac, Sylwuniu! Ja mialam najpierw kota, potem dziecko, i wszystko poszlo doskonale. Tez slyszalam straszne opowiesci o kota duszacych dzieci, przegryzajacych im gardla, etc. Musialam tez zniesc zgorszone spojrzenia i uwagi pani poloznej rejonowej "Prosze pani, alez ten kot nie jest czysty! Nie moze tak wszedzie lazic!" (ciekawe jak przekonac kota, zeby wszedzie nie lazil!)
Dziecko ma teraz prawie 3 lata, jest zdrowe jak rzepa, zadnych alergii. Kot wykazywal zawsze niesamowita cierpliwosc w stosunku do malucha, ktory czasami maltretowal go okrutnie (to znaczy jak byl mniejszy, bo teraz juz mu sie da wytlumaczyc, ze nie wolno kota ciagnac za ogon :))

Re: kot i dziecko

PostNapisane: Śro sty 14, 2004 18:16
przez katanga
sylwunia pisze:. moja teściowa wymyśliła, żeby pozbyc się kota, bo udusi dziecko w łóżeczku. znam swojego kota i wiem, że szybko się przyzwyczai do dziecka, ale właściwie już nie mam pomysłów, jak przekonać teściową, że kot+ dziecko=nieszczęście to mit.


Powiedz teściowej, że to twoje dziecko, twój kot i sama będziesz decydowała,co masz zrobić, a w przesądy o kotach duszących małe dzieci to tylko ciemne baby ze wsi zabitych dechami wierzą.
Ja się wychowywałam u mojej babci na wsi i od urodzenia miałam kota, który ze mną spał. To było prawie 40 temu ... jak widac żyję..

PostNapisane: Czw sty 15, 2004 15:19
przez A.
Sylwia dziwię się, że w ogole zatanawiasz się nad taką absurdalną rzeczą. To że jest to Twoje życie to raz, a takie wybacz bdury wyssane z palca to dwa .. jeżeli znasz swojego kota i wiesz że nie jest agresywny to uważam, że nawet nie ma sie nad czym zastanawiać. A teściowe mówią wiele rzeczy .. a szczególnie bardzo lubią wypowiadać się nt. nie swoich dzieci. Trochę stanowczości i asertywności w stosunku do teściowej :) powodzenia.

PostNapisane: Pt sty 16, 2004 13:46
przez wiktoria
mam 2 koty, 2 dzieci i moje kotki sie podzieliły : jeden śpi z Pawłem, który ma 11 lat, drugi śpi z Dawidem, który ma 1,5 roku!! ogrzewają je, przytulają sie do nich i nic im złego nie robią!!

PostNapisane: Wto sty 20, 2004 11:55
przez Ellen
A ja od urodzenia mam w domu zwierzaki, żyję i mam się dobrze :) Jako raczkujące niemowlę ukradłam mojemu psu obślinioną przez niego kość i wyjadłam z niej mięsko :oops: :P Dzieci, które od urodzenia przebywają ze zwierzakami są bardziej odporne i rzadziej mają alergie niż te trzymane w sterylnych warunkach.

PostNapisane: Wto sty 20, 2004 11:59
przez Mary Dove
Moja kicia wprowadziła sie do nas jak Wojtuś miał jakieś trzy miesiące. Dzisiaj tylko jemu wolno na niej leżeć, targać i męczyc. Rzadko sie zdarzy, żeby Kuba miała serdecznie dość takich pieszczot i warknie na małego. A Wojtek ma szacunek do wszystkich zwierząt i kocha je bardziej niż mama :)

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 9:02
przez Nigra
Ellen pisze:A ja od urodzenia mam w domu zwierzaki, żyję i mam się dobrze :) Jako raczkujące niemowlę ukradłam mojemu psu obślinioną przez niego kość i wyjadłam z niej mięsko :oops: :P Dzieci, które od urodzenia przebywają ze zwierzakami są bardziej odporne i rzadziej mają alergie niż te trzymane w sterylnych warunkach.


swieta racja, jak sie urodzilam w domu byl rozpieszczony, dorosly pies. Jak troche podroslam to wyjadalam mu z miski :wink: Moim zdaniem dzieci lepiej sie chowaja w domu gdzie mieszka zwierzak

PostNapisane: Czw sty 22, 2004 10:44
przez wiktoria
uczą się szcunku do zwierząt

PostNapisane: Nie sty 25, 2004 15:36
przez magpie
Obrazek
i kto tu kogo prędzej udusi, heh... :lol: