To może dwa słowa o naszym (moim i TZ) wyborze; może się na coś nasze argumenty przydadzą
Mamy dwie panienki MCO, obie z rodowodami SHKRP. Obie mamy zamiar wystawiać. Poczytaliśmy sobie regulaminy, pochodziliśmy na wystawy obu związków, porozmawialiśmy z hodowcami i ... stwierdziliśmy, że w zasadzie prawie nie ma różnic.
Zapisujemy się do PZF. Dlaczego?
- wystawy PZF wydały nam się o wiele spokojniejsze, mniej stresujące dla kota; tłumne wystawy SHKRP przypominały momentami fabryczną taśmę produkcyjną.
- jeżeli zdecydujemy się na większą liczbę wystaw, zawsze możemy się zgłosić na wystawę SHKRP i zdobyte przez kota tytuły będą honorowane. W drugą stronę to nie działa.
- wiele razy uświadamiano nas, że koty z SHKRP są lepiej kontrolowane weterynaryjnie i sędziowsko. Naszym zdaniem to tylko teoria. Zawsze może się na wystawie zdarzyć kot chory. Zawsze, nawet w najlepszych hodowlach mogą się znaleźć kociaki z wadami. W każdym związku może się trafić pseudohodowca. Z jakiej racji kot z tytułem CH/IC/EC ... z PZF ma być mniej zdrowy i "czempionowaty" tylko dlatego, że PZF nie wymaga zdobycia tych tytułów?
- zdarzyło nam się natknąć na dość opryskliwe stwierdzenia "jak się państwo nie zapiszecie do SHKRP to nie zgodzę się na krycie waszych kotek moim kocurem". A niby dlaczego miałabym oddawać moje kitki do krycia u kogoś tak zawistnego? Mając hodowlę w PZF łatwo takich ludzi uniknąć, wystarczy powiedzieć magiczne słowo PZF
Podsumowując: interesuje nas hodowanie dużych, zdrowych, futrzatych tygrysków, a nie rozgrywki "polityczne" i udowadnianie kto jest lepszy. Znamy osoby, które podchodzą do "problemu" tak jak my, a pozostali niech pozostaną milczeniem ...