AS|Celesta - moje szczere gratulacje. Podziwiam to, ze ktos umie przedstawic swoja "za", nie przypinajac rownoczesnie "przeciw" swojemu oponentowi...
SHKRP jest zwiazkiem wiekszym i starszym, PZF - rzeczywiscie bardziej liberalnym. Ale juz wniskowanie z tego, ze kto mlodszy to "przyszedl na gotowe" i w ogole nie ma sensu istniec, jest troche za daleko posuniete - na tej zasadzie (troche niekocia analogia bedzie) najwieksze i najstarsze sa TPSA i PKP
, a ich wszelka konkurencje nalezaloby kijami okladac... Troche monopolistyczne to myslenie...
PZF dopuszcza hodowle kotow z wadami genetycznymi? Rewelacja! Zasady, ktore wstepujacy do PZF musi zaakceptowac, wyraznie okreslaja: "Celem hodowli kotów rasowych jest oparte na podstawach naukowych dążenie do uzyskania przez hodowcę kotów rasowych o najwyższym standardzie światowym". Kazdy hodwlany kot musi zostac szczegolowo przebadany przez weterynarza, a jego opinia dostarczona do zwiazku. Kot hodowlany powinien trzymac minimum sredni standard w rasie, jaka reprezentuje. Czy jesli ktos mialby na celu wylacznie rozmanazanie, zarabianie na zwierzetach, zawracalby sobie glowe zapisywaniem sie do jakiegokolwiek zwiazku? Bo w swietle niektorych wypowiedzi tak to wyglada, ze ten zwiazek zresza glownie osoby, ktore w ogole nie patrza na to, co krzyzuja i rozmnazaja, chocby mialo dwie nozki i glowe na srodku tulowia...
W ubiegle wakacje szukalam sobie bialego norwego. W FIFE, zeby sprecyzowac. Biale koty sa za granica szalenie popularne, niejednokrotnie duzo drozsze niz koty o innych umaszczeniach - stad ciesza sie zainteresowaniem wielu hodowcow. Prowadza jednak taka linie kolorystyczna, trzeba swiadomie podjac pewne ryzyko - odsetek bialych kotow rodzi sie gluchych. Jak nic - wada genetyczna. Moze nie uzywa sie w hodowli gluchych kotow, ale sie je sprowadza na swiat - sama trafilam na kilka takich kociat, w roznych hodowlach. To jak, FIFE tez akceptuje wady genetyczne?
Czy koniecznie trzeba wszystko wartosciowa i porownywac? Musi byc tak, ze jeden zwiazek jest lepszy/gorszy niz drugi? One sa po prostu inne.
Jesli ktos zapytuje, do ktorego zapisac sie, to wyjasnijmy roznice, a nie przypinajmy latki "tym drugim". Podziwiam SHKRP za profesjonalizm i skale dzialania, a rownoczesnie bylo mi niezbyt przyjemnie, gdy na wystawach hodowcy patrzyli na mnie (dopiero kandydatke na pierwszego kotka) z gory i nie bardzo chcieli o czymkolwiek rozmawiac... (chociaz teraz przyznaje, znalazlam wiele bardzo symatycznych osob z SHKRP - przyznaje, dysponuja ogromna wiedza, jestem pod wrazeniem duzym). Podziwiam PZF, za to, ze powstalo, ze dziala "w obronie godnosci kota rasowego", ze jest kameralne i nie balo sie zniesc licencjonowania w swoim zwiazku. Kazdy wybierze to, co mu najbardziej odpowiada
p.s. Upraszam uprzejmie o niemieszanie foldow w argumentacje. Nie maja statusu w FIFE, bo to nie jest rasa - zawsze rodza sie klapouchy i prosztouszki, a hodujac foldy krzyzuje sie je z BRI (prostouszka ciezko zarejestrowac nawet z PZF). Przy tak prowadzonym programie hodowlanym rodza sie zdrowe koty. Moj "biedny, genetycznie uposledzony" Mao (w 80% BRI) wlasnie ostrzy pazury na drapaku i tlucze Omu, i chetnie zreszta stlucze kazdego, kto uwaza, ze taki Mao nie powinien byl przyjsc na swiat