Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 02, 2010 16:48 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Tak, rzeczywiście nabrała trochę ciałka.
W przyszłym tygodniu chcę ją odrobaczyć. Co lepsze; tabletki, pasta czy coś jeszcze innego?

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew


Post » Pt gru 10, 2010 12:51 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Never pisze:pamietaj prosze o mojej ofercie pomocy w sterylce :D

Oczywiście pamiętam w razie co :wink:

U nas w porządku. Trysia waży już więcej niż piórko, nie żałuje sobie jedzonka. Bardzo lubi być w towrzystwie dzieci. Kiedy one bawią się na dywanie, ona siada obok i bacznie obserwuje. Czasem ukradnie jakiegoś klocka czy coś innego i przeszczęśliwa biega po domu.
Niedługo wrzucę nowe fotki kocinki.

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Pt gru 10, 2010 13:07 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

No to czekamy z niecierpliwością na zdjęcia :D

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 13:39 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Ależ to cwana bestyjka jest 8O
Chciałam ją odrobaczyć i postanowiłam obejść się z nią delikatnie i po dobroci dodając rozkruszoną tabletkę do kolacji. Niestety panienka spróbowała odrobinkę i niedała się nabrać. Głodna była ale obchodziła szerokim łukiem "oszukane jedzonko", schowałam nawet suche na noc z myślą że zje mokre. Niestety rano trzeba było wyrzucić kolację i zrobić świeże śniadanko.
Odczekam parę dni i zastosuję bardziej drastyczne środki :twisted:

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Pt gru 17, 2010 13:40 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Nikt nie pisał więc będzie post pod postem :oops:
W poniedziałek idę umówić konkretny termin sterylizacji Trisi, chcę to zrobić jeszcze przed świętami. Zastanawiam się czy potrzebny jest kołnierz czy lepiej kaftanik po zabiegu, bo wet twierdził, że to niekonieczne. Ale ja się trochę obawiam. Bo wiecie przygotowania przedświąteczne ruszają i nie będę mogła bez przerwy pilnować panienki. Podpowiedzcie z własnego doświadczenia :wink:
A teraz fotki:

Dzieci zawsze robią coś ciekawego
Obrazek

I jest gdzie się schować
Obrazek

Pilnuję swojej papierowej piłeczki przed dzieciakami
Obrazek

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Pt gru 17, 2010 16:46 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Widzę, że Trisia bierze czynny udział w przygotowaniach do świąt :lol: Śliczna pannica.
Ja polecam jednak kaftanik. Jak pierwszą kotkę sterylizowałam, to miałam schizy, że się rozliże :oops:

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt gru 17, 2010 17:00 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Piękna Kota!
Jak to koty z palucha! :twisted:

p.s.
ja równiez proponuję dziewczynę w twarzowy kaftanik zapakować :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 25, 2010 11:14 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Mam słaby dostęp do neta ale już pisze szybciutko;
Trisia w środę miała sterylkę, wet powiedział że macica wyglądała jakby wczesna ciąża to była, oczywiście zaprzeczyłam, ale podobno nie wyglądała normalnie :roll:
Kotka doszła już do siebie, niestety kiedy wychodzę z domu pakuję ją w kaftan ( własnoręcznie uszyty :oops: ), jednak czasami potrafi z niego wyjść. Ale narazie wszystko ładnie się goi, zdjęcie szwów w piątek, mam nadzieje że damy radę. Trisia przed sterylką ważyła 3kg, teraz trochę schudła, ale już nadrabia.
Wesołych Świąt wszystkim życzę. :lol:

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Pon sty 03, 2011 10:29 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Jak się czuje Trisia?
Z ta ciążą to trochę dziwne. Ona miała rujkę jakoś na początku września. U mnie była od końca października. A u mnie wszystkie koty wykastrowane. To chyba musiałoby być niepokalane poczęcie lub partenogeneza :lol: Ale ja w sumie się tam nie znam. Może jej ciąża w jakimś wczesnym etapie obumarła i nie dawało to żadnych objawów. Tylko dlaczego dostałaby wtedy rujki u Ciebie?
Najważniejsze, że kota już wycięta :D

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 11:54 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Ja też pomyślałam o obumarłej ciąży, tylko że ta rujka pod koniec listopada to raczej wyklucza.
Trisia czuje się bardzo dobrze, czasami wylizuje bliznę, szwy miała zdjęte w piątek.
A tak wogóle to byliśmy 3 tyg u moich rodziców, Trisia odbyła swoją pierwszą 2,5 godź podróż w transporterku. Zniosła to bardzo dobrze, pomijając aromatyczną kupę w samochodzie :? Szybko poznała dom teścia, gdzie mieszkaliśmy i była przeszczęśliwa z dużej powierzchni użytkowej. Biegała, szalała a wieczorem przychodziła spać ze mną. Wrzucę jakieś fotki w wolnej chwili to zobaczycie pannicę.

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Pon sty 03, 2011 12:17 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

ewajanka pisze: Trisia odbyła swoją pierwszą 2,5 godź podróż w transporterku. Zniosła to bardzo dobrze, pomijając aromatyczną kupę w samochodzie :?

Tia, stres-kupy komunikacyjne są bardzo śmierdzące i uciążliwe. :evil: Szczególnie na drogach szybkiego ruchu bez pobocza i stacji benzynowej.

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2011 12:56 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

Ozymandias pisze:Tia, stres-kupy komunikacyjne są bardzo śmierdzące i uciążliwe. :evil: Szczególnie na drogach szybkiego ruchu bez pobocza i stacji benzynowej.

Hihi, daliśmy radę, oczywiście po uprzątnięciu uciążliwego gościa. :twisted:

ewajanka

 
Posty: 85
Od: Czw kwi 15, 2010 12:55
Lokalizacja: Piaseczno/Parczew

Post » Śro sty 05, 2011 14:30 Re: Trysia NIE na Paluchu:) już swoim Domku :))

ewajanka pisze:Ja też pomyślałam o obumarłej ciąży, tylko że ta rujka pod koniec listopada to raczej wyklucza.
Trisia czuje się bardzo dobrze, czasami wylizuje bliznę, szwy miała zdjęte w piątek.
A tak wogóle to byliśmy 3 tyg u moich rodziców, Trisia odbyła swoją pierwszą 2,5 godź podróż w transporterku. Zniosła to bardzo dobrze, pomijając aromatyczną kupę w samochodzie :? Szybko poznała dom teścia, gdzie mieszkaliśmy i była przeszczęśliwa z dużej powierzchni użytkowej. Biegała, szalała a wieczorem przychodziła spać ze mną. Wrzucę jakieś fotki w wolnej chwili to zobaczycie pannicę.

Taka duża przestrzeń i nie mają kota? :>

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 480 gości