W-wa: Rudek (cukrzyca?), znalazł domek!!!

Ten kocurek trafił do Koterii jakoś na początku czerwca na kastrację i operację uszka (chyba to był jakiś wrzód). Zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia, był taki słodki, przylepka. Nie chcieliśmy, żeby wracał w miejsce bytowania, z wieloma innymi kotami. Niestety, w ciągu tych paru dni pobytu w Koterii, nie udało się znaleźć mu domu, kocurek wrócił na wieś...
Nie mogliśmy przestać o nim myśleć, dlatego jak tylko zwolniła się "miejscówka" w dt u marvy, w sierpniu przyjechał do Warszawy. Rudek od początku zachowywał się jakby go nie było: tylko spał, jadł i korzystał z kuwety, nie integrował się z innymi kotami (w chwili obecnej jest ich u marvy 9...). Jego zachowanie zaczęło budzić podejrzenia, dlatego miał zrobione kompleksowe badania. Testy FIV i FeLV ujemne, ale badania krwi wykazały... cukrzycę! Od miesiąca kocurek dostaje odpowiednie leki, powinien również przejść na specjalistyczną karmę. Dt stara się go izolować od innych kotów, nie dogaduje się z nimi, przez co jest mocno zestresowany, co nie wpływa dobrze ani na jego psychikę, ani na zdrowie. Szukamy dla Rudka domu, tymczasowego, a najlepiej stałego, z jednym, spokojnym kotem bądź niezakoconego, gdzie Rudek będzie mógł wreszcie odetchnąć.
Wiem, znaleźć taki dom tutaj to prawie niemożliwe, ale nie pozostaje nam nic innego jak próbować. A nuż pojawi się tu ktoś nowy, kto się w Rudku zakocha?
Opieka nad Rudkiem nie jest ani specjalnie wymagająca, ani trudna, trzeba być jedynie odpowiedzialnym, no i go kochać
Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby nadeszło lepsze jutro dla tego słodkiego pysia


Nie mogliśmy przestać o nim myśleć, dlatego jak tylko zwolniła się "miejscówka" w dt u marvy, w sierpniu przyjechał do Warszawy. Rudek od początku zachowywał się jakby go nie było: tylko spał, jadł i korzystał z kuwety, nie integrował się z innymi kotami (w chwili obecnej jest ich u marvy 9...). Jego zachowanie zaczęło budzić podejrzenia, dlatego miał zrobione kompleksowe badania. Testy FIV i FeLV ujemne, ale badania krwi wykazały... cukrzycę! Od miesiąca kocurek dostaje odpowiednie leki, powinien również przejść na specjalistyczną karmę. Dt stara się go izolować od innych kotów, nie dogaduje się z nimi, przez co jest mocno zestresowany, co nie wpływa dobrze ani na jego psychikę, ani na zdrowie. Szukamy dla Rudka domu, tymczasowego, a najlepiej stałego, z jednym, spokojnym kotem bądź niezakoconego, gdzie Rudek będzie mógł wreszcie odetchnąć.
Wiem, znaleźć taki dom tutaj to prawie niemożliwe, ale nie pozostaje nam nic innego jak próbować. A nuż pojawi się tu ktoś nowy, kto się w Rudku zakocha?
Opieka nad Rudkiem nie jest ani specjalnie wymagająca, ani trudna, trzeba być jedynie odpowiedzialnym, no i go kochać

Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby nadeszło lepsze jutro dla tego słodkiego pysia

