Strona 1 z 1

miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Pt paź 22, 2010 16:36
przez gamga
Witam!
Wczoraj pewna kobieta oddała mi swoje kotki. Mają 2 miesiące (ur. 27.08.2010), ale są wielkości miesięcznych kociaków... Były całe zapchlone i śmierdziały papierosami jak małe popielniczki. Dziś byłam z nimi u weterynarza. Są bardzo osłabione, zwłaszcza kotka (Kasia), która była wykarmiona przez człowieka i ma marne szanse na przeżycie, zwłaszcza, że ciężko ją nakłonić do jedzenia. Kot (Maciek) jest w trochę lepszej formie, ale oboje mają świerzb i inne pasożyty i są niedożywione. Podejrzewam też, że mają anemię i/lub awitaminozę, bo liżą dosłownie wszystko: podłogę, ściany, kocyk, wannę... Byłam z nimi u weterynarza, ale chciałam zapytać, czy może wy macie jakieś dobre rady lub doświadczenia, które podniosłyby mnie na duchu i dały wiarę, że jednak uda się uratować te liliputki...

Re: miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Pt paź 22, 2010 16:43
przez Beliowen
Lizaniem rzeczy niejadalnych często objawia się niedobór żelaza, ale ten trzeba by sprawdzić badaniem krwi.
Czym weterynarz zalecił karmić kotki?

Re: miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Pt paź 22, 2010 16:50
przez gamga
No właśnie chyba jutro poproszę o badania krwi.

Kasię generalnie czymkolwiek, byle jadła: żółtko, śmietanka, serek, jogurt, kocie mleczko, namoczona karma (ja daję Royal Canin dla bobasów), natomiast Maciek je chętnie cokolwiek - Royal Canin zarówno suchy, jak i saszetki, kocie mleczko...

Re: miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Sob paź 23, 2010 0:40
przez Koszmaria
u weterynarza można kupić coś takiego jak covalesce-intensywne dożywianie.
spróbuj dawać im indyka dla dzieci firmy gerber w małym słoiczku,seria 'naturalnie proste'
jest też taka firma jak nutrica-nutridrink tej firmy to łatwo przyswajalne witaminy,jest bardzo kaloryczny[często się nim poi anorektyczki]-są różne smaki,np.neutralny.
możesz im spróbować podawać kozie mleko-jest tłuste i ma obniżoną zawartość laktozy[której koty nie trawią]

podnoszę niniejszym-proszę mnie skorygować jeśli się mylę,mam nadzieję że kocie dzieci będą zdrowieć :(

Re: miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Sob paź 23, 2010 3:31
przez dite
convalescence w saszetce do rozpuszczania (kupisz u weta) i mixol (jest w sklepach zoologicznych np kakadu) oraz internetowych, ale w tym przypadku nie ma na co czekać http://www.kuchniapupila.pl/kot/karmy_d ... p448947986
tym je odkarmisz i uratujesz, mają szanse, świeżb i pasożyty są teraz wtórnym zmartwieniem, najpierw trzy dni dożywiania - często małe posiłki
z jakiej miejscowości jesteś?

Re: miniaturowe rodzeństwo

PostNapisane: Sob paź 23, 2010 17:42
przez genowefa
Jeżeli są tak osłabione jak piszesz, to mam nadzieję, że wet zrobił im kroplówki i podał całą baterię leków wzmacnających i witamin.
Jeżeli nie to napisz koniecznie skąd jesteś. Może ktoś poleci innego weta.

Dla takich maluszków tylko i wyłącznie żwirek drewniany. Zwłaszcza, że jak piszesz, jedzą wszystko. Takie maluchy czasami jedzą żwirek bentonitowy. Żwirek bentonitowy zbryla się pod wpłyem wilgoci, więc zjedzenie go może się skończyć śmiercią maluszków.

Do jedzenia, wspomniany wcześniej convalescence (w proszku, jak nie będą chciały jeść można podać strzykawką) albo jak jedzą same to gotowany drób.