Przeprowadzka....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 19, 2010 20:04 Przeprowadzka....

Mam problem........moja kotka była 2 lata tzw "niewychodząca",od roku wychodzi kilka razy na dzień.
Niestety czeka mnie przeprowadzka gdzie nie będzie warunków na wybieg,jedynie balkon.Będzie działeczka,
ale strach,że nie wróci nie wiem czy pozwoli mi na ryzyko zabierania mojej kochanej koteczki.
Proszę.......błagam,powiedzcie,czy Suzi będzie nieszczęśliwa?Proszę tylko nie pisać,że mam ją zostawić w tym
środowisku,bo to nie wchodzi w rachubę.Będę zobowiązana za każdy głos.

suzi55

 
Posty: 10
Od: Śro cze 30, 2010 10:14

Post » Wto paź 19, 2010 20:09 Re: Przeprowadzka....

Skoro nie wchodzi w rachubę pozostawienie jej tu gdzie teraz mieszka - nie ma się co zastanawiać czy będzie szczęśliwa czy nie - po prostu nastaje w jej życiu zmiana, musi się do niej dostosować, a Twoja głowa w tym żeby było jej jak najlepiej :)
Żeby się nie nudziła (zabawki, drzewka, może koci towarzysz?), żeby miała dostęp do balkonu - ale bezpieczny - pamiętaj że dla kota niezabezpieczony balkon to śmiertelna często atrakcja.
Jak zabezpieczyć balkon możesz zobaczyć np. pod linkami w moim podpisie - to wcale nie muszą być zasieki, a kot jest bezpieczny :)

Posiej kotce trawę, baw się z nią by miała aktywność w odpowiedniej dawce, jeśli okolice pozwolą a Ty będziesz miała chęć na codzienne spacery - możesz ją np. wieczorem wyprowadzać na smyczy - ale pamiętaj - jeśli jej się to spodoba to będziesz musiała chodzić.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 19, 2010 20:37 Re: Przeprowadzka....

Moja sąsiadka się wyprowadziła z domku z ogródkiem do bloku,Jej 8 letnia kicia od urodzenia wychodząca,mieszka teraz w bloku balkon ma osiatkowany i jest szczęśliwa że jest ze swoja pańcią:)Na początku miauczała na parapecie,ale okna osiatkowane,balkon też więc latem wyleguje się na balkonie w słoneczku:)
Gosiara
 

Post » Wto paź 19, 2010 20:44 Re: Przeprowadzka....

oczywiście,że sprawy zabezpieczenia są już przeze mnie załatwiane,nawet rozważam zrobienie
wybiegu na działce,ale nie wiem czy mnie nie wyśmieją i czy to ją akurat "uszczęśliwi",bardzo bym
była za jeszcze jednym kotkiem,ale Suzi jest tak rozpieszczona i jest taka egoistka,że chyba nie
zaakceptowałaby żadnego towarzystwa,boję się zaryzykować,wystarczającym stresem będzie zmiana
miejsca.Dziękuję za odpowiedź:):)

suzi55

 
Posty: 10
Od: Śro cze 30, 2010 10:14

Post » Wto paź 19, 2010 21:21 Re: Przeprowadzka....

suzi55 pisze:...czy mnie nie wyśmieją...

Załączaj olewator.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 20, 2010 8:49 Re: Przeprowadzka....

Mnie też wyśmiewali sąsiedzi z góry do momentu aż ich kocur wypadł z okna i połamał łapki.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Śro paź 20, 2010 9:12 Re: Przeprowadzka....

Blue, jaka szkoda, że nie mieszkasz w moich okolicach i nie mogę u Ciebie zamówić takiego profesjonalnego osiatkowania okna - ja mam siatkę mojego pomysłu i wykonania znajomego ale Wy na pewno zrobilibyście to lepiej :-( mam nadzieję tylko, że moja siatka bezpieczna też jest, całe lato zdawała egzamin ale zimy u nas ciężkie, mam nadzieję, że na przyszły rok też będzie ok.
Suzi55 - najważniejsze aby kot był bezpieczny, ludziami się nie przejmuj, każdy ludź niech zajmie się swoimi sprawami i dbaniem o bezpieczeństwo a o kiciaki musimu zadbać my, koniec i kropka

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości