Łódź - 4 chore maluszki bez szans - złapane, DT / DS!!

Odwoziłam w niedzielę posterylkowe koty na Felsztyńskiego, odjeżdżając zauważyłam dziecko intensywnie przyglądające się czemuś przez przerwę w betonowym płocie, zwolniłam, spojrzałam - malutkie kocię. Zatrzymałam się, podeszłam z puszką - pojawiły się jeszcze ze dwa, zaglucone straszliwie, maleńkie, czarniutkie...
Łapałam w tamtym miejscu jakoś w środku września, rozmawiałam z karmicielkami, proponowałam pomoc w sterylkach, przysięgały, że nie sterylizują, ale dają prowerę....
Teraz zadzwoniłam do nich - maluszki są cztery, wszystkie mocno chore, panie dają im unidox (prowerę też dawały
), ale na moje oko to za mało. Powiedziałam, żeby łapały te kruszynki i matkę - i nie wiem, co z nimi zrobię .... Bo panie nie mogą...
....
Pomysły na "upchanie" ich gdzieś już mi się skończyły, w weekend zebrałyśmy z ulicy 7 malutkich chorych kociąt, ósme probujemy zlapać...
Felsztyńskiego przy Al.Politechniki, betonowe ogrodzenie z dzuirami wypelniony prętami, tam są karmione, tam je widzialam...
Może ktoś zaoferuje dt dla maluszków? Tam nie mają żadnych szans... One nie mają żadnego schronienia, siedzą pod iglakami. Pomożemy w leczeniu i trochę w karmie....
Łapałam w tamtym miejscu jakoś w środku września, rozmawiałam z karmicielkami, proponowałam pomoc w sterylkach, przysięgały, że nie sterylizują, ale dają prowerę....
Teraz zadzwoniłam do nich - maluszki są cztery, wszystkie mocno chore, panie dają im unidox (prowerę też dawały

....
Pomysły na "upchanie" ich gdzieś już mi się skończyły, w weekend zebrałyśmy z ulicy 7 malutkich chorych kociąt, ósme probujemy zlapać...
Felsztyńskiego przy Al.Politechniki, betonowe ogrodzenie z dzuirami wypelniony prętami, tam są karmione, tam je widzialam...
Może ktoś zaoferuje dt dla maluszków? Tam nie mają żadnych szans... One nie mają żadnego schronienia, siedzą pod iglakami. Pomożemy w leczeniu i trochę w karmie....