Strona 1 z 2

Witamy wszystkich!

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:13
przez ewaf
Już od dawna całą rodziną przeglądamy to forum. Jakoś nie było wcześniej okazji, żeby coś napisać, teraz nadrabiamy zaległości. Nasza ludzko-kocia rodzina to siedem sztuk z czego koty stanowaią więszkość. I tak po kolei:pierwszy ponad rok temu zamieszkał w naszym domu czarny kocurek Klakier, znaleźliśmy płaczącego malucha w krzakach i u nas już został. Po paru miesiącach postanowiliśmy wziąć mu koleżankę i tak trafiła do nas kicia Mgiełka z bielskiego schroniska. Na tym miało się skończyć... Minęło kilka miesięcy i zamieszkała z nami szpitalna, 7-letnia kotka od Rysi. Nazywa się Łatka. To miał być już absolutny koniec. Oczywiście, stało się inaczej. W lecie wybraliśmy się po pracy na piwo. Koło knajpy kręcił się bezradnie malutki, czarny kocurek. Wrócił z nami do domu. Mieliśmy szukać mu nowego domu, ale zdobył serce TŻ i syna i nie zgodzili się go oddać. Kilka tygodni temu trafiła do nas Klara - podobna do syjamki kocica od Rysi. Od tego czasu mamy probelmy bo koty za nic w swiecie nie chcą się z nią dogadać i nawzajem, ale to raczej smutna historia i nie pora teraz o niej pisać. Strasznie dużo tego wyszło, ale mamy dużo kotów i jest o czym pisać. A i jeszcze jedno: jestem siostrą KasiP od Smoka Telesfora

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:18
przez sabianka
Witaj, a raczej witajcie
To musi być cudowne mieć tyle kotuchów, ach jak zazdroszczę :!:

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:20
przez Kaska
Witajcie :D :D :D

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:22
przez Kasia D.
Witam! :piwa:

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:23
przez katanga
Witaj Ewo i gromadko :)
Ja też mam podobną gromadkę + psy + żółwia. Fajnie jest... ostatnio dostaliśmy 2 koty i mieliśmy zamiar szukać dla nich domu...ale.. moje dzieci powiedziały,że nie ma mowy o oddaniu futrzaków. :)
I beż ich gadania też bym ich nie oddała...:)

Witamy wszystkich

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 20:34
przez ewaf
My oprócz kotów mamy jeszcze: królika, świnkę morską oraz koszatniczkę. Ale koty są zdecydowanie najbardziej aktywnymi domownikami. Można się się o tym przekonać w nocy, gdy pchają się po kolei do łóżka albo rano: zniecierpliwione czekają, aż ktoś się wreszcie obudzi, otworzy drzwi do kuchni i nasypie im Iamsa do miseczek.

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:14
przez Keti
Witamy :)

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:19
przez zuza
Witajcie :-)
Chetnie dalsze opowiastki poczytam :-)

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:20
przez katanga
U nas najważniejszy ( tak mu się przynajmniej wydaje) jest nasz wielgachny pies... prawie 50 kilo kundla :) A tak naprawdę rządzi Horacy...niezwykle nachalny czarny, 3-letni kocur. :) Horacy jednak czuje respekt przed Benem i nie robi różnych rzeczy, gdy pies jest w pobliżu... na przykład nie poluje na kotkę :) A Ben się zrobił wyjątkowo czuły i tak, jak Horacego na początku tępił, tak na każdy najmniejszy pisk kotki leci do góry( kotka rezyduje na piętrze) gotów stanąć w jej obronie.
Pozostałe dwa koty siedzą jeszcze w wersalce.. są na etapie oswajania się. :) :)

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:20
przez ani
Witamy i my Obrazek

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:24
przez ina
Witamy i my :D

A może jakieś zdjęcia? :)

kot

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:25
przez pini1
witamy witamy krajanów ziomków i innych :D

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:34
przez Estraven
Cześć! 8)

Witamy wszystkich

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:36
przez ewaf
A teraz trochę o naszych futrzakach. Klakier to gruby, dostojny kocur. Wbrew wszelkim prawidłom próbuje za wszelką cenę zaprzyjaźnić się ze świnką morską. Wchodzi do jej mieszkanka i tam sobie z nią siedzi. Spryciarz, potrafi otwierać lodówkę. Ma na sumieniu historyczne świadectwo z pierwszej klasy naszego syna. zlew w łazience - wsadziła do odpływu swoją chudą łapkę i wyjęła stamtąd wszystkie śmieci (oczywiście głównie zbitki kociej sierści ze szmaty do mycia podłogi). Łatka jest dostojną damą, ale narozbrabiać też potrafi. W ramach protestu przewciko zmianie żwirku na CBE+ zrobiła kupę do pudełka z torem samochodowym naszego syna. Trafiła idealnie do małej dziury która była w pudełku. Ma też na sumieniu zerwany karnisz (huśtała się na zasłonie). Jest bardzo słodka. Najmłodszy Krecik nazywany jest przez TZ pulpetem. Nie bez powodu... Gryby jest straszliwie. Ostatnio wyjęłam wyciągnęłam mu z żołądka zużytą nić dentystyczną. Kilkucentymetrowy kawałek sterczał jeszcze mu z pyszczka. I wreszcie Klara. Piękna, mądra, ma bardzo niebieskie oczy

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 21:52
przez Oberhexe
Witajcie :D :D