kotbegemot pisze:Dziekuje wszyscych za odpowiedzi, hm, mysle ze kotka nie jest w ciazy poniewaz zawsze troszeczke sie wysyha jak pszyhodzi po dniu spaceru,malutki boczki pojawiaja sie tylko po jedzeniu,hociaz oczywiscie to nie jest gwarancja. Do urzendu gminy nie mam potczeby zglaszac sie poniewaz jescze nie jestem obywtelem Polski, i sama ta procedura jest dlogotrwajaca a ja mam malo czasu.Koteczka jest uliczna, ale mam wielki staz "kociej mamy "

dlatego moge ja wziasc na rece, moge posadzic do klatki ,moge dbac o nia z tydzien po sterylizacii.
To już połowa sukcesu. Może się udać bez klatki-łapki.
Co do pomocy, jak pisałam, zmień tytuł, dodaj Rzeszów, może ktoś pomoże łapać/zawieźć, może ktoś ma talon, może ktoś ma upust w klinice.
kotbegemot pisze:Co opropo aborcij, czytalam kilka wywiadow od znanych lekarzy, i zaden z nich nie doradza tego zabiegu,poniewaz jest szkodliwy jak dla zdrowia kotki,(prszypadki krwawienia zbyt mocnego ) tak samo kocieta znajduja sie w agonii przez 5-10 minut do smierci.
Bo lepszy jest wybór sterylizacji, gdy kotka nie jest w ciąży. To oczywiste, że sterylka aborycjna jest bardzej obciążająca niż kotki niezaciążonej. Natomiast w przypadku tak ogromnej populacji kotów bezdomnych, jakby nie ma wyboru. Niech nie przychodzą na swiat kocięta, które potem zasilą populację kotów bezdomnych, a w mojej opinii także zabiorą miejsce tym kotom, które na świecie już są, np. w schroniskach.
Jeśli chodzi o agonię, to nie jest tak. Nie wiem, czy masz na myśli umieranie w męczarniach, czy agonię jako termin medyczny po prostu, oznaczający ustawanie funkcji życiowych. Płody nienarodzonych będą spremedykowane, tak jak kotka do zabiegu sterylizacji. Potem lekarz wykonuje zastrzyk, po którym następuje śmierć.
(i mam nadzieję, że to nie rzeźnicy, tylko prawdziwi lekarze weterynarii i dokonają tego w sposób najbardziej humanitarny jaki jest obecnie dostępny)
kotbegemot pisze:Mysle ze jakbym juz byla w ciazy to organizowalam bym cos dla niej, zyjemy na wsi jest dozo mejsca,ale to juz ostatnia wariacija sos.
A czy wiesz, że te małe kociaki jak podrosną, też trzeba będzie wysterylizować/wykastrować? Czyli ten problem, który teraz masz, a niewątpliwie nie wiesz jak wysterylizować
jedną kotkę pojawi się w 3 lub 4 lub 5 odsłonach. W zależności, czy urodzi się 3,4,5 kociaków. Masz już jakąs strategię ograniczenia płodności tych kociąt które się pojawią i dorosną? Bo na razie na jedną kotkę pomysłu brak.
O tym co się dzieje, kiedy nie wysterylizuje sie zwierząt świadczy wiele wątków tego forum, wiele zakoconych pwinic, umierających kociąt, trutych przez ludzi, zapełnionych schronisk itp.
Na miau jest ulotka symulacyjna co się potem dzieje:
http://miau.pl/ulotki/blednekolo.pdfkotbegemot pisze:Dlatego mnie interesuje czy mozno bylo bym dowiedziec sie w klinice czy kotka nie jest w ciazy dzieki USG? I jak wiedziec czy kocicka nie bedzie miala cieczki w dzien sterylizacii? A wogule moze ktos z was juz robil to dla kotek ulicznyh , moze ktos moze opisac jak trwa prszygotowywanie sie do tego? czyli podejrzewam ze ulicznymi kotkami nikt sie nie pszejmuje wciazy nie w ciazy-aborcja i sterylizacija bez pytan?
A jak chcesz zapytać kota o zgodę? Trochę to jednak śmieszne...
Są różne możliwości przetrzymania kotki po zabiegu: u siebie (np. łazienka), u znajomych (popytać), w klinice wykonującej zabieg, jeśli ma szpitalik. Kwestia popytania, organizacji. Kotka po narkozie musi być pod obserwacją lekarza, więc nie wydadzą (i nie powinni, upieraj się przy tym) kotki nie wybudzonej (wtedy mogą być wstrząsy, wymioty, wyziębienie organizmu itp. lekarz musi nadzorować wybudzanie). Potem kotka wymaga w miarę spokojnego miejsca, ma szew na brzuchu i jamie brzusznej. Nie powinna więc skakać, uciekać np. przed psami, ludźmi. Potem można ją bezpiecznie wypuścić. W zależności od zdolności chirurgicznych lekarza, od ładnej/brzydkiej ranki, od długiego/krótkiego szwu taka pielęgnacja powinna trwać od 2-3 do ok. 7 dni.
ps: to forum pełne jest ludzi, którzy sterylizują koty uliczne.

Kotki mają "ruje" nie "cieczkę" (domyślam się, że to jeszcze kwestia poznawania języka polskiego

)