Strona 1 z 1

6 godzin kot wył z bólu - nikt mu nie pomógł

PostNapisane: Śro paź 13, 2010 18:56
przez macarthur
na parkingu kilkutysięcznego osiedla kot został przejechany przez samochód - według niepotwierdzonych informacji ok.godz 18-ej w Poniedziałek - jak wróciłem do domu przed północą kot po prostu wył z bólu na całe osiedle - zawiozłem go do lecznicy całodobowej jednak obrażenia były tak duże ( przesunięty kręgosłup - brak czucia w tylnych nogach - wielokrotne złamanie tylnej łapy - pęknięta przepona - przemieszczone narządy wewnętrzne ) że nie podejmowaliśmy leczenia, kot został uśpiony
i teraz moje pytanie jak to możliwe jest żeby na kilkutysięcznym osieldlu nie znalazła się ani jedna osoba którą by obchodził los tego kota - to jest po prostu porażające, kot był osiedlowy nie miał jednego właściciela ale był zadbany i przepiękny

Re: 6 godzin kot wył z bólu - nikt mu nie pomógł

PostNapisane: Śro paź 13, 2010 19:09
przez kiora-kociara
No i co tu dużo pisać ?
Ludzie są bez serca, Ci, którzy interesują się bezdomnymi zwierzętami byc może akurat nie byli w pobliżu, nie słyszeli, a Ci, którym los zwierząt jest obojętny, po prostu zamknęli okna i udawali, że nic się nie dzieje.
Znieczulica panuje jak grypa.
Mnie czasem zastanawia jadąc samochodem, jak ktoś może potracić zwierzę, nie zatrzymać się aby je zepchnąć na pobocze tylko jechać dalej ?

Re: 6 godzin kot wył z bólu - nikt mu nie pomógł

PostNapisane: Śro paź 13, 2010 19:14
przez Edytka1984
:strach: :strach: :strach: :crying: brak mi słów na tak idiotyczne postępowanie ludzi
biedne kocisko tyle godzin się męczyło, a przecież tyle ludzi mogło udzielić mu pomocy
niestety ludzie są coraz gorsi i nic ich nie obchodzi zwierzęcy los ( mało jest tych osób ze złotymi sercami które pomogłyby zwierzęciu ) chyba na tym parkingu akurat wśród tak dużego tłumu zabrakło TEJ osoby :(
I prawdą jest to co napisała kiora-kociara ,jadać autem niejeden ch.. potrąci zwierzę i pozostawia je jadać dalej, a potem kolejne auta go miażdżą :( przecież to chwila zatrzymać się,pomóc, zrobić cokolwiek

Re: 6 godzin kot wył z bólu - nikt mu nie pomógł

PostNapisane: Śro paź 13, 2010 19:17
przez BinaDina85
Dzisiaj zbierałam zwłoki młodego kocurka spod sąsiedniego bloku. Nie wiem jak długo tam leżał. Mimo, że w bloku tym mieszkają ludzie lubiący koty to żadna osoba nie pofatygowała się nawet żeby kota przełożyć w jakieś krzaki, na trawnik albo do kosza na śmieci. Co gorsza, kociak przejechany został na mini parkingu, pod oknami ludzi :cry: A kobieta która mijała mnie gdy zabierałam zwłoki, zamiast pomóc spojrzała tylko z litością i niesmakiem, gdyż kociak miał oko na wierzchu i pękniętą czaszkę :cry:

Re: 6 godzin kot wył z bólu - nikt mu nie pomógł

PostNapisane: Śro paź 13, 2010 19:37
przez macarthur
BinaDina85 pisze: na trawnik albo do kosza na śmieci :cry:


uważasz że kosz na śmieci mógłby służyć jako katafalk bo nie bardzo rozumiem ?