Miau.PL

Nie wiem, czy już na "Miau" było...

Po akcji na warszawskich Bielanach moje zdanie na temat tej organizacji było jednoznacznie negatywne. Okazuje się, że niebezpodstawnie:

http://www.rp.pl/artykul/462716,548146-Obronca-zwierzat-o-smutnej-przeszlosci-.html

"Mundury wymyślił Janda. Kosztowały ponad 20 tys. zł. Zapłacił za nie z pieniędzy przeznaczonych na ratowanie zwierząt"

chyba nie ma osoby prowadzacej dzialalnosc na rzecz zwierzat ktora stac byloby na podjecie takiej decyzji
ale jest szansa ze dobre czasy dla pana Jandy sie koncza
sa organizacje ktore sie bronia swoja dzialalnoscia i nie musza zaistniec

Ja też mam nadzieję, że wreszcie dobiorą mu się do d...

[quote="Maryla"]"Mundury wymyślił Janda. Kosztowały ponad 20 tys. zł. Zapłacił za nie z pieniędzy przeznaczonych na ratowanie zwierząt"

chyba nie ma osoby prowadzacej dzialalnosc na rzecz zwierzat ktora stac byloby na podjecie takiej decyzji
ale jest szansa ze dobre czasy dla pana Jandy sie koncza
sa organizacje ktore sie bronia swoja dzialalnoscia i nie musza zaistniec[/quote]

Tak jest jak sie nie rozlicza z publicznych pieniedzy, dziwia urzednicy, ktorzy przekazuja panstwowe mienie i pieniadze takim organizacjom

Akurat mundury to nie jest bezsensowny wydatek. Wydatnie ułatwiają interwencje. Ludzie, zwłaszcza na wsi, się boją mundurowych Co nie znaczy, oczywiście, że popieram całokształt.

Zofia&Sasza pisze:Akurat mundury to nie jest bezsensowny wydatek. Wydatnie ułatwiają interwencje. Ludzie, zwłaszcza na wsi, się boją mundurowych Co nie znaczy, oczywiście, że popieram całokształt.

Taaa... A widziałaś kiedyś Straż dla Zwierząt na interwencji na wsi? Nie mówię o tych spektakularnych akcjach nagłaśnianych przez media
Ja się nie mogłam doprosić o interwencję w Warszawie.
Jakoś w 2008 byłam przez dwa miesiące wolontariuszką w Straży, dłuuugo by opowiadać...

Efcia1 pisze:

Zofia&Sasza pisze:Akurat mundury to nie jest bezsensowny wydatek. Wydatnie ułatwiają interwencje. Ludzie, zwłaszcza na wsi, się boją mundurowych Co nie znaczy, oczywiście, że popieram całokształt.

Taaa... A widziałaś kiedyś Straż dla Zwierząt na interwencji na wsi? Nie mówię o tych spektakularnych akcjach nagłaśnianych przez media
Ja się nie mogłam doprosić o interwencję w Warszawie.
Jakoś w 2008 byłam przez dwa miesiące wolontariuszką w Straży, dłuuugo by opowiadać...

No ja ich przecież nie bronię. A na wsi byli na pewno! Nie znasz historii z Jandą i łażeniem po bagnie?