Miau.PL

Ania, kocia znajoma z FB w piątek zaalarmowala mnie sms'em:
W samym środku Warszawy przy stacji metra Centrum mieszka sobie kocia matka z trójką uroczych maluchów. Matka jest czarna a jej dzieci to jeden burasek i dwójka czarnych. Nie wygladaja na chore. Mysle, ze mają około 2-3 miesięcy. Mieszkają sobie w krzakach tuż nad 'patelnią' od strony parkingu. Nie widzialem nigdzie misek wiec jezeli są dokarmine to w innym miejscu.
Osobiscie watpie, ze przezyja nastepna zime. Ania jest gotowa jednemu z nich dac tymczas. Pytanie jest co z reszta? Szkoda mi ich, są rozkoszne.
Byłem tam dziś rano porobić im trochę zdjęć:
http://www.mariuszpogorzelski.com/miau/centrum/

ojoj nie ma nikt pomysłu?

mariusz, a moze Ania wzielaby je na czas szukania domu? mozna sprobowac zalatwic sfinansowanie karmy i szczepien
a mamusie wziac na sterylke

Ania jak wiekszosc z nas jest przekocona dlatego moze na 100% zapewnic DT jednemu kotkowi. O wylapaniu i sterylce rozmwialem juz z Efcią (Ewa ). Ania z tego co widze po wpisach na FB jest dosyc obrotna i szybko znajduje domy kociakom, problem jest taki by one troszke u kogos pomieszkaly

tylko ze to tez nie jest miejsce do wypuszczenia kotki po sterylce
ciekawe na ile ona jest domowa?

No wiem, ze nie jest W czoraj gdy podszedlem matka nie uciekla tylko nafukała na mnie.

Z przerażeniem myślę, że koty są wszędzie Nawet w takim miejscu

staraciotkaklotka pisze:Z przerażeniem myślę, że koty są wszędzie Nawet w takim miejscu

prawdopodobnie przywozone i wyrzucane

Maryla pisze:

staraciotkaklotka pisze:Z przerażeniem myślę, że koty są wszędzie Nawet w takim miejscu

prawdopodobnie przywozone i wyrzucane

Nie zdziwilbym sie. Tuz obok jest 'patelnia' gdzie rozni podejrzani ludzie oferuja towar spod kurtki lub z kartonów Mysle, ze jeszcze gorzej jest przy wileniaku. Pamietam niedawna akcje 'koszyk pełen kotów'

A więć to ja je zobaczyłam. Nietety teraz jestem w Olsztynie i wracam w pt dlatego troche panikuję bo nie mam co z nimi zrobić. Jednego wezme w pt ale muszę znaleźć miejsce reszcie. Proszę o jakieś pomysły, bo boję sie że do pt ich nie bedzie

Jezeli matka nbędzie łagodna to nie chce jej wypuszczać bo szkoda jej a jak nie no to trzeba znaleźć inne miejsce bo przy metrze nie jest bezpiecznie. Czy ktoś mieszka blisko metra i mógłby im coś podrzucić do jedzenia???

a ich dokładna historia tutaj : http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... 6466384131

ja moge podjechac jutro po pracy je nakarmic

ojoj jak fajnie... sprawdzisz przy okazji jak one sie mają. podaj maila na PW to wytlumacze Ci dokladnie gdzie one są.

Anusia pisze:ja moge podjechać jutro po pracy je nakarmic

..to jeżeli do środy nie uda znaleźć się DT- moge podjechać do nich w środę po pracy.. (zasadniczo pasuje mi tez jutro gdyby trzeba było- nie mam tam specjalnie daleko od domu).