Strona 1 z 2

Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 18:53
przez agusiaw
Moje dziecko ma 11 miesięcy, mój kot - prawie 4 lata.
Żyją w zgodzie, Zosia Bazyla uwielbia, Bazyl z anielską cierpliwością znosi jej nieporadne pieszczoty (Zosia od pierwszych zabaw z kotem jest uczona, że nie wolno szarpać, ciągnąć za ogon, wkładać paluszków do oczu, uszu etc, ale np jeszcze nie kuma co to znaczy, żeby nie głaskać "pod włos" :-) ). Nigdy jej nie drapnął, nie ugryzł, nie pacnął, nawet na nią nie syknął - po prostu jak ma jej dość - odchodzi w jakieś ustronne miejsce.
Mimo tego, gdy co jakiś czas wpadają do nas różne "życzliwe" cioteczki i z oburzeniem komentują, że jak to "dziecko dotyka kota, całuje go - o matko!!, czemu kot ma wstęp do dziecinnego pokoju, a tym bardziej do łóżeczka, nie powinien się zbliżać do jej zabawek, nie powinien spać na przewijaku - ogólnie kota w zasadzie powinniśmy sie pozbyć przy dziecku, bo choroby, zarazki, alergie etc". Na nic tłumaczenia - wszyscy wiedzą lepiej!
Poradźcie - może miałyście podobne problemy - jak wytłumaczyć tym wszystkim "lepiejwiedzącym", że nie mogę kotu zabronić wchodzić tam, gdzie wcześniej było mu wolno (zresztą po co miałabym to robić), że kot dziecku krzywdy nigdy nie zrobił, że to, że pojawiło się dziecko nie oznacza, że nie potrzebujemy już kota - słowem: że KOT TU BYŁ PIERWSZY??? I że to Zośka zaburzyła mu jego święty koci spokój? :wink:

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:01
przez kropkaXL
O matko-jak dobrze taki post przeczytać-lepiej się człowiekowi na duszy od razu robi!
Dziecko wyrośnie na wrażliwego człowieka,nigdy zwierzęcia nie skrzywdzi,a cioteczki i reszta "nawiedzonych"?-no cóż-znamy te tematy aż nadto dobrze!
Nie dyskutuj z nimi-sama wiesz,że robisz najlepiej,zresztą i tak ich nie przekonasz-one wiedzą lepiej :evil: :evil: :evil:
Cudowna jesteś i taka pozostań-nie daj się ciemnogrodowi!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:19
przez Mereth
kropkaXL pisze:Nie dyskutuj z nimi-sama wiesz,że robisz najlepiej,zresztą i tak ich nie przekonasz-one wiedzą lepiej :evil: :evil: :evil:


Dokładnie, z takmi nie ma co dyskutować - mają odpowiedź na wszystko. Ja nie mam dzieci, ale spotykam się z dziwnymi tekstami, że jak to trzy koty? Że mieszkają w domu, że nie wychodzą, że śpią ze mną, że mogą wszędzie wchodzić ( czasami naprawdę zaczynam się czuć jak jakaś wariatka 8) :lol: )

Bardzo pozytywny jest Twój post :D Pozdrawiam i buziaki dla pociech ( ludzkiej i kociej :wink: )

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:27
przez Duża von Focha
agusiaw pisze:Moje dziecko ma 11 miesięcy, mój kot - prawie 4 lata.
Żyją w zgodzie, Zosia Bazyla uwielbia, Bazyl z anielską cierpliwością znosi jej nieporadne pieszczoty (Zosia od pierwszych zabaw z kotem jest uczona, że nie wolno szarpać, ciągnąć za ogon, wkładać paluszków do oczu, uszu etc, ale np jeszcze nie kuma co to znaczy, żeby nie głaskać "pod włos" :-) ). Nigdy jej nie drapnął, nie ugryzł, nie pacnął, nawet na nią nie syknął - po prostu jak ma jej dość - odchodzi w jakieś ustronne miejsce.
Mimo tego, gdy co jakiś czas wpadają do nas różne "życzliwe" cioteczki i z oburzeniem komentują, że jak to "dziecko dotyka kota, całuje go - o matko!!, czemu kot ma wstęp do dziecinnego pokoju, a tym bardziej do łóżeczka, nie powinien się zbliżać do jej zabawek, nie powinien spać na przewijaku - ogólnie kota w zasadzie powinniśmy sie pozbyć przy dziecku, bo choroby, zarazki, alergie etc". Na nic tłumaczenia - wszyscy wiedzą lepiej!
Poradźcie - może miałyście podobne problemy - jak wytłumaczyć tym wszystkim "lepiejwiedzącym", że nie mogę kotu zabronić wchodzić tam, gdzie wcześniej było mu wolno (zresztą po co miałabym to robić), że kot dziecku krzywdy nigdy nie zrobił, że to, że pojawiło się dziecko nie oznacza, że nie potrzebujemy już kota - słowem: że KOT TU BYŁ PIERWSZY??? I że to Zośka zaburzyła mu jego święty koci spokój? :wink:


Moja kumpla zrobiła z takimi "życzliwymi" krótki proces - poinformowała ich, że nie będą mieli dostępu do dziecka, bo mogą przywlec przecież niesamowicie groźne dla niego bakterie
i wirusy i stanowią dla jej dziecka dużo większe zagrożenia niż jej niewychodzący kot i dziękuje że jej uświadomili jak to jest ważne, z kim styka się takie małe dziecko - był niezły foch, ale podziałało :twisted:

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:34
przez jasdor
No i oczywiście wychowywanie dziecka ze zwierzakiem bardzo dobrze działa na jego rozwój, uczy odpowiedzialności, no i takie tam...
Oczywiście, że to ich nie przekona, ale Zosia wyrośnie za to na niezłą kociarę - jak mój cór - od urodzenia nosiła małe kociaki w sukience, a starsze woziła w wózku dla lalek, jadali z jednej miski i jednego talerza i ŻYJE :roll: i nawet ma się całkiem dobrze

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:40
przez Poker71
Duża von Focha pisze:Moja kumpla zrobiła z takimi "życzliwymi" krótki proces - poinformowała ich, że nie będą mieli dostępu do dziecka, bo mogą przywlec przecież niesamowicie groźne dla niego bakterie
i wirusy i stanowią dla jej dziecka dużo większe zagrożenia niż jej niewychodzący kot i dziękuje że jej uświadomili jak to jest ważne, z kim styka się takie małe dziecko - był niezły foch, ale podziałało :twisted:



Kocham Twoją kumpelę :1luvu: pięęęęękneeeeee.....

Moja znajoma jak w końcu dostała wk...wa to zaczęła jednej takiej szczególnie zawziętej podbijac bębenek.. z poważną miną poprowadziła ją od zjadania kłaczków na duszenie dzieci, przegryzanie tętnicy. Po czym spytała czy naprawdę wierzy w takie bzdury i kto ją w takim razie w 21szy wiek wpuścił. I że jeśli koniecznie musi komuś opowiadać bajki, to niech się postara o własne bejbe i niech mu codziennie rano domestosa daje na zarazki.

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:43
przez Poker71
jasdor pisze:Zosia wyrośnie za to na niezłą kociarę - jak mój cór - od urodzenia nosiła małe kociaki w sukience, a starsze woziła w wózku dla lalek, jadali z jednej miski i jednego talerza i ŻYJE :roll: i nawet ma się całkiem dobrze


Kochana, wyobraź sobie że my wszyscy na forum to w ogóle cudem zyjemy... nie było domestosa i ajaxa, puszczali nas samych!!! na podwórko, jeździliśmy na rowerze bez kasu i ochraniaczy, jedliśmy trawę i (przynajmniej ja) pączki z błocka, o jabłkach prosto z ziemi nie wspominając, głaskaliśmy każde jedno napotkane zwierzątko, w domu były niezabezpieczone kontakty elektryczne i kanty od stołów, nie było pampersów gerberów i zabawek wymagających więcej baterii niż przypada rocznie na mieszkańca Afryki...

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:48
przez jasdor
To tak, wg tych wszystkich teorii tych lepiej wiedzących powinniśmy już dawno powymierać od zarazków przenoszonych przez straszne KOTY 8O

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:02
przez agusiaw
Dziewczyny!
Dziękuję za wsparcie - przynajmniej tutaj nie czuję sie jak jakiś dziwoląg "krzywdzący" własne dziecko :-)
Ja wiem, ze robię dobrze - widzę jak Zosia świetnie rozwija się przy Bazylu, "podpatrzyła" u niego jak się raczkuje :-) i teraz zasuwa po całym pokoju w tempie niewątpliwie szybszym niż przeciętne niemowlę, no bo jednak dogonić takiego kota to nie takie hop-siup :-D Poza tym świetnie naśladuje jego odgłosy, a założę się, ze nie każde dziecko poza standardowym "mama", "tata", "baba" potrafi też miauczeć :-)
I ogólnie - no jak można rozdzielić taką parkę?
http://yfrog.com/jn20720103j
http://yfrog.com/3z290620106j

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:08
przez jasdor
No, nie można :ok: :ryk: :1luvu:

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:16
przez Niutek
urocze zdjęcia :D

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:19
przez kiora-kociara
Oj kochana, strasznie się cieszę, ze w tym gronie znalazła się kolejna tak kumata perełka jak Ty.
Niestety muszę Ci napisać, ze jeśli nie uda Ci się dojść do logicznego porozumienia z ciotkami, teściowymi czy matkami swoimi to niestety będziesz im musiała zakomunikować, ze skoro im się nie podoba to co trzymasz w domu, to są niemile widziane.
No niestety taka jest prawda, bo skoro za każdym razem kiedy się do Ciebie zjeżdżają, Ty już masz w głowie poukładane co one znowu będą zdrzedzić i jak Cię pouczać.
U mnie też jakaś część rodziny po prostu przestała nas odwiedzać w domu-widujemy się ale u nich.
Mnie to nie przeszkadza, przynajmniej nikt mi nie zakłóca mojego spokoju we własnym kącie a jeśli chcę to jadę w odwiedziny i mam święty spokój.
A gadka typu "3 koty to stanowczo za dużo, oszalałaś, nie masz warunków" -co to kogo obchodzi, ja się nikomu nie wtrącam w jego życie, nie mówię mu jak ma postępować, co kochać a czego do domu nie znosić.
Ja za swoje koty wiele bym oddała nie ma na ziemi takiej siły żeby mi zabroniła trzymać moje skarby w domu.

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:20
przez Poker71
O matko... te łapki jednego i drugiego jak śpią dotykające się żeby czuć "to drugie dziecko" :1luvu:

wzruszyłam się a rzadko mi sie zdarza :kotek:

Ogólnie kot jest dużo lepszym stymulatorem rozwoju dziecka niż najmądrzejsi rodzice i najdroższe zabawki edukacyjne. Żaden błyskający "cuś" nie przyciągnie uwagi dziecka bardziej niż żywy, miauczący i puchaty kot. Dzieko przy szybko przemieszczającym się kocie nie tylko szybciej uczy się chodzić, ale również skupiać wzrok i uwagę, zdecydowanie szybciej też wyrabia precyzyjny chwyt, prezycyjne ruchy ręką w ogóle. Dodatkowo zyskuje rozwój psychiczny: empatii dużo lepiej nauczy się od kota niż pluszowego misia, opieki nad innymi, panowania nad własnymi zachowaniami i porozumiewania się na różnych poziomach takoż. Plus doskonały wpływ kota na uspokajanie i usypianie dziecka oraz równoważenie nastroju.


Same plusy!

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:22
przez majencja
Piękne zdjecia!! :1luvu: :1luvu:

Re: Kot był pierwszy!!!

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 21:31
przez agusiaw
Poker71 pisze:O matko... te łapki jednego i drugiego jak śpią dotykające się żeby czuć "to drugie dziecko" :1luvu:


Poker tam jeszcze Zosi nóżka była "zarzucona" na kota tulko na zdjęciu ucięło :-)

Poker71 pisze:Ogólnie kot jest dużo lepszym stymulatorem rozwoju dziecka niż najmądrzejsi rodzice i najdroższe zabawki edukacyjne. Żaden błyskający "cuś" nie przyciągnie uwagi dziecka bardziej niż żywy, miauczący i puchaty kot. Dzieko przy szybko przemieszczającym się kocie nie tylko szybciej uczy się chodzić, ale również skupiać wzrok i uwagę, zdecydowanie szybciej też wyrabia precyzyjny chwyt, prezycyjne ruchy ręką w ogóle. Dodatkowo zyskuje rozwój psychiczny: empatii dużo lepiej nauczy się od kota niż pluszowego misia, opieki nad innymi, panowania nad własnymi zachowaniami i porozumiewania się na różnych poziomach takoż. Plus doskonały wpływ kota na uspokajanie i usypianie dziecka oraz równoważenie nastroju.


Same plusy!



Oooo myślę, że to następnym razem wykorzystam w dyskusji - konkretne argumenty :-) Dzięki!