Strona 1 z 2

Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 0:34
przez Sedith
Dzisiaj dostałam do łapek wyniki badań krwi moich chłopaków. Wg wetów jedyne co jest nie tak to niskie leukocyty u jednego i lekko podwyższona kreatynina u obu (ale duży wpływ na to mógł mieć fakt, że nie byli na czczo). Generalnie niby nic strasznego, chociaż lepiej by było za jakiś czas badania powtórzyć.

Dodam też, że oba kociska generalnie zachowują się i wyglądają zdrowo, u Amziego przyuważyłam niedawno guzek na grzbiecie (na razie pod obserwacją) i stąd w ogóle eskapada do weta, przy okazji której zażyczyłam sobie badania. Paskudy moje niestety odstawiają dramat i w ogóle koniec świata na sam widok transportera, do tego stopnia że Amzi podczas prób złapania aż sobie wyrwał pazura (nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale on naprawdę dostaje świra na samą myśl o wycieczce) - tak czy siak, czynnik stresu na pewno był wysoki, zwłaszcza u niego.

Wyniki po kolei, oba koty mają ok. 16 miesięcy, bracia ;)

1. Amzi
Parametr Wynik Norma

Glukoza 111,654 mg/dl 100 -130
Mocznik 63,926 mg/dl 25 – 70
Kreatynina 2,169 mg/dl 1,0 – 1,8
ALT 24,193 U/L 20 – 107
AST 8,963 U/L 6 – 44
AST/ALT 0,370
WBC 13,2 x 10^9/L 5,5 – 19,5
Lymph# 7,7 x 10^9/L 0,8 – 7,0
Mon# 0,5 x 10^9/L 0,0 – 1,9
Gran# 5,0 x 10^9/L 2,1 – 15
Lymph% 58,6 12 – 45
Mon% 3,7 2,0 – 9,0
Gran% 37,7 35,0 – 85,0
RBC 9,72 x 10^12/L 4,6 – 10
HGB 144 g/L 93 – 153
HCT 45,1% 28 – 49
MCV 46,4 fL 39 – 52
MCH 14,8 pg 13 – 21
MCHC 319 g/L 300 – 380
RDW 14,9% 14 – 18
PLT 59 x 10^9/L 100 -514
MPV 10,1 fL 5 – 9
PDW 15,1
PCT 0,059%


2. Krzysztof
Parametr Wynik Norma
Glukoza 86,090 100 -130
Mocznik 69,273 mg/dl 25 – 70
Kreatynina 2,054 mg/dl 1,0 – 1,8
ALT 30,920 U/L 20 – 107
AST 0,223 U/L 6 – 44
AST/ALT 0,007
WBC 5,4 x 10^9/L 5,5 – 19,5
Lymph# 2,5 x 10^9/L 0,8 – 7,0
Mon# 0,2 x 10^9/L 0,0 – 1,9
Gran# 2,7 x 10^9/L 2,1 – 15
Lymph% 45,6 12 – 45
Mon% 3,7 2,0 – 9,0
Gran% 50,7 35,0 – 85,0
RBC 9,35 x 10^12/L 4,6 – 10
HGB 148 g/L 93 – 153
HCT 46,5% 28 – 49
MCV 49,8 fL 39 – 52
MCH 15,8 pg 13 – 21
MCHC 318 g/L 300 – 380
RDW 14,4% 14 – 18
PLT 187 x 10^9/L 100 -514
MPV 11,4 fL 5 – 9
PDW 15,5
PCT 0,213%


I tu prośba do mądrych głów o interpretację wyników, bo do weta zadzwonić mogę dopiero jutro (jeśli się dodzwonię :/), a mi to spać nie daje :/ Pytania są takie:

1. Czy faktycznie kreatynina przekroczona o 0.25-0.35 to może być efekt zeżarcia śniadania parę godzin wcześniej, czy też o tyle aż to się tego nie da 'nadbić'?
2. Czy mam się martwić za niskimi ( 8O ) glukozą i AST u Krzyśka? Bo że za wysoko nie wolno, to wiem, ale za nisko?
3. Czy leukocyty obniżone o 0.1 to źle, czy jeszcze 'ujdzie'? I czy leukocyty mogą się podwyższyć/obniżyć w sytuacji stresowej?
4. Obaj mają za wysoki procent limfocytów - jak u Amziego to jest raptem 0,6%, tak u Krzysztofa aż 13,6% powyżej normy - i znowu: mam się martwić bardzo, trochę, czy w ogóle, zwłaszcza w świetle obniżonych leukocytów ogólnie?
5. Płytki sporo poniżej normy u Amziego - 59 przy normie od 100 - znowu, jak to się ma do reszty wyników?
6. U obu podwyższona średnia objętość płytek - Amzi 10,1, Krzysiek 11,4 - czy tym mam się przejmować w ogóle?

Błagam, ratunku, bo zwariuję tu zaraz :(

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 7:46
przez PcimOlki
U mojego Olka, leukocyty na poziomie 13,2 to stan alarmowy świadczący o trwającej infekcji.
Na ostatnich badaniach mój kocur był najedzony i CREA=0.75 (cały zeszły rok > 2). Pierwsze słyszę, żeby jedzenie miało wpływ na ten wskaźnik. Poziom mocznika w górnych granicach - łącznie z poziomem CREA bardzo niepokojące.

Według mnie, te wyniki są fatalne jak na tak młode futrzaki i kwalifikują je do dalszej diagnostyki wykluczającej problemy nerkowe.
Osobiście zrobił bym badania moczu i USG nerek, oraz powtarzał badania krwi w cyklu 4 - 6 tygodni celem monitorowania tendencji zmian.

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 12:06
przez Sedith
Qrde, norma białych krwinek według labu jest 5,5 - 19,5, a nawet na innych stronkach jak patrzę, to mieści się w 15 wszędzie, więc te 13,2 u Amziaka mnie akurat najmniej zaniepokoiło (chociaż podwyższony stan samych limfocytów już bardziej :/).

Czy ktoś doradzi w kwestii reszty dziwacznych wyników? Bo że nerki trza będzie dobadać, to już wiem, nie chciałam ich już wtedy bardziej traumatyzować i robić badań moczu, i to był mój błąd :(

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 12:47
przez Dulencja
Może ktoś zerknie...

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 14:04
przez PcimOlki
Sedith pisze:Qrde, norma białych krwinek według labu jest 5,5 - 19,5, a nawet na innych stronkach jak patrzę, to mieści się w 15 wszędzie, więc te 13,2 u Amziaka mnie akurat najmniej zaniepokoiło (chociaż podwyższony stan samych limfocytów już bardziej :/).

Jak zrobiłem Olkowi pierwszy raz badania, miał WBC 15,2. Wetka tylko spojrzała i zawyrokowała: infekcja. Coś w tym musi być, jeśłi norma jest do 15.

Ponadto od kiedy LAB jest instytucją upoważnioną do określania norm? Nie jest. To co sobie poza wynikiem LAB-y wypisują należy ignorować, bo właściwie nie wiadomo do końca co to jest.

Sedith pisze:Czy ktoś doradzi w kwestii reszty dziwacznych wyników? Bo że nerki trza będzie dobadać, to już wiem, nie chciałam ich już wtedy bardziej traumatyzować i robić badań moczu, i to był mój błąd :(


Mocz bada się bez wyprowadzania kota z domu. Kompendium łapania sika kociego jest gdzieś na forum.
Leukocyty mogą się podwyższyć w sytuacji stresowej - czy obniżyć, nie wiem. Wątpię.
Wiem natomiast, że aby zyskać jakieś pojęcie o właściwych dla danego osobnika wartościach, jedno badanie nie wystarczy. Normy są jedynie statystyką i właściwie pomiar wykraczający o 0.1 poza normę może nie mieć żadnego znaczenia i prawdopodobnie tak jest. Z drugiej strony, jak widać, wartość prawie w normie (+0.2) dla doświadczonego weta stanowi pewność nieprawidłowości. Osobiście skłaniał bym się ku tezie, że ciut zaniżone leukocyty są spoko, a te będące jeszcze w górnej strefie normy są już złe. Tak wynika z moich doświadczeń, ale moze ktoś ma inne.

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 15:17
przez Dulencja
Hop, hop!!

Może ktoś dojrzy i się wypowie :roll:

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 17:12
przez Sedith
PcimOlki pisze:Mocz bada się bez wyprowadzania kota z domu. Kompendium łapania sika kociego jest gdzieś na forum.


Tiaaaa, kompendium sobie, a moje koty sobie :] Teorię znam, jasne, ale powodzenia życzę w faktycznym wykonaniu zadania. Koty moje do kuwety nie podejdą jak ktoś nad nią będzie stał/siedział/whatever, prędzej im pęcherze pękną albo pójdą się odlać gdzie indziej, po złości najchętniej na moje łóżko ;P

Poza tym, weta mam straaasznie daleko, dojazd trwa dość długo - więc jednak pobrany mocz już też nie będzie tak miarodajny po jakimś tam czasie, pomijając fakt, że moje koty raczej nie leją synchronicznie, więc doszedłby czas wyczekiwania między jednym a drugim, zakładając nawet, że dałyby mi coś złapać ;P Także, niestety, ale najlepszą i chyba jedyną opcją tutaj jest znowu obu zmaltretować, wywieźć do weta i odsikać już tam ;P A jak już pojedziemy, to i badania krwi by trza powtórzyć i ogólnie 'powtórkę z rozrywki' z całej traumy :/

Ech, anyways - czy ktoś mi jeszcze coś podpowie, wracając do sedna tematu? :(

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 19:22
przez PcimOlki
Sedith pisze:
PcimOlki pisze:Mocz bada się bez wyprowadzania kota z domu. Kompendium łapania sika kociego jest gdzieś na forum.


Tiaaaa, kompendium sobie, a moje koty sobie :] Teorię znam, jasne, ale powodzenia życzę w faktycznym wykonaniu zadania. Koty moje do kuwety nie podejdą jak ktoś nad nią będzie stał/siedział/whatever, prędzej im pęcherze pękną albo pójdą się odlać gdzie indziej, po złości najchętniej na moje łóżko ;P..(

Zdradzę ci patent. Trzeba przygotować sobie np. chochlę wyparzoną i atakować futro gdy już zacznie sikać. Nie wcześniej.
Sikania nie przerwie. :mrgreen:

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 20:34
przez Sedith
NIby nie, ale nadal pozostaje kwestia odstępu czasowego między zaatakowaniem jednego a drugiego, dochodzi opcja że jak jednego w kibelku napadnę, to drugi dłuuuugo nie podejdzie, i potem jeszcze dowiezienia wszystkiego na miejsce ;) Wszystko naraz może trwać i pół dnia, słabo wykonalne :/

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 21:07
przez Agn
Mimo wszystko.
Ja bym powtórzyła badania, jak koty będą faktycznie na czczo. Cokolwiek by nie gdybać nad tym, czy i jak mogło wpłynąć na pomiar zjedzenie czegoś, to będzie tylko gdybanie. Do tego [czyli do nie-bycia-na-czczo] dokłada się stres. Strasznie trudno jest wyrokować, co może wynikać z tych wyników, jak dokładają nam się dwie zmienne mające wpływ na pomiar.
BTW - AST u Krzyśka to chyba jakiś błąd pomiaru w ogóle.

Gdyby to były wyniki badań bez stresu i na czczo, to bym się zastanawiała nad infekcją wirusową i monitorowała nerki - badanie moczu by się przydało faktycznie.
U Krzyśka jeszcze raz zbadałabym glukozę i biochemię, żeby AST sprawdzić.

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 21:07
przez PcimOlki
Sedith pisze:NIby nie, ale nadal pozostaje kwestia odstępu czasowego między zaatakowaniem jednego a drugiego, dochodzi opcja że jak jednego w kibelku napadnę, to drugi dłuuuugo nie podejdzie, i potem jeszcze dowiezienia wszystkiego na miejsce ;) Wszystko naraz może trwać i pół dnia, słabo wykonalne :/

Jeden dzień - jeden kot. Drugi dzień - drugi kot. :mrgreen:
Albo zalać do sterylnego pojemnika i do lodówki. Przez pół dnia to się chyba nie ukisi, a drugie futro też w nieskończoność nie może zwlekać.
Ja wiem, że to jest trudne zadanie, bo trzeba być niesamowicie czujnym coby nie przegapić momentu. Gdy łapałem sika niemal codziennie, najpierw ustawiłem lustro, żeby od kompa miec baczenie na wejcie do kuwet, ale to psu na budę się okazało. Pacjent zakradał się tak cicho, że o czynności informował mnie post factum odgłos donośnego kopania. W końcu zainstalowałem okrutnie brzeczącą czujkę ruchu przed kuwetami i to zdało egazmin.

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 21:15
przez Agn
PcimOlki pisze:Ja wiem, że to jest trudne zadanie, bo trzeba być niesamowicie czujnym coby nie przegapić momentu. Gdy łapałem sika niemal codziennie, najpierw ustawiłem lustro, żeby od kompa miec baczenie na wejcie do kuwet, ale to psu na budę się okazało. Pacjent zakradał się tak cicho, że o czynności informował mnie post factum odgłos donośnego kopania. W końcu zainstalowałem okrutnie brzeczącą czujkę ruchu przed kuwetami i to zdało egazmin.


8O 8O 8O
:ok:


:ryk:

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 21:17
przez Jana
Taka czujka to marzenie, ech...

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Sob paź 09, 2010 21:32
przez e-dita
Catrine Żwirek do pobierania moczu perełki 500ml

http://animalia.pl/produkt,13832,164,Ca ... moczu.html

Re: Proszę o pomoc w interpretacji wyników badań :(

PostNapisane: Nie paź 10, 2010 7:24
przez PcimOlki
Jana pisze:Taka czujka to marzenie, ech...

Potrzebna ci? Mi sie gdzieś dwie sztuki walają - zresztą czujkę można kupić za grosze. Tylko ja napisałem "czujka", a to było połączenie czujki, brzęczącego przekaźnika i zasilacza wtyczkowego, więc warunkiem działania jest podłączenie do prądu. No i dostęp do kuwet tylko z jednej strony, coby futra nie obchodziły bariery.

Jeśli ci potrzebna - mogę zmontować to w jakiś zwarty sposób i ci wysłać. Nie sądzę żeby mi się przydało w najbliższej przyszłości. Musiał bym tylko pomyśleć nad innym nieco brzęczeniem, bo tamto powodowało pewną konsternacją futrzaków podchodzących do czynności. (Po prawdzię: był to przekaźnik połączony na brzęczyk i włożony do małej miski dla akustycznego efektu.)