Jak zachęcić go do drzewka/domku?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 05, 2004 9:17 Jak zachęcić go do drzewka/domku?

Hmmmm, kocie gusta są niezrozumiale....

Kupilismy Ivanowi domek/drzewko z budką na dolę, słupkiem do ostrzenia pazurków, półką na górze, obok rurka do wczołgania się i jeszcze do tego wisząca zabaweczka. Cudne, obite miękkim niebieskim futrkiem, podobne do tego, które miał w hodowli (i lubił) i....drogie....Konto spustoszone, a ja nie mogę go zachęcić do korzystania z tego mebla :( Jedynie udało mu się kilka razy drapnąć w słupek, ale o siedzeniu w budce, czy na półce nie ma mowy. Kocimiętka nie pomaga. Przestawienie drzewka w inne miejsce też nie (zresztą nie mam wielu możliwości w 27-metrowym mieszkaniu). Co zrobić żeby łobuz docenił poświącenie finansowe swojej pani i zaczął korzystać z mebla?

Teraz najchętniej leży na ziiiimnym parapecie (a właśnie wyleczylismy go z przeziębienia).

buba

 
Posty: 3433
Od: Pon lut 17, 2003 14:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sty 05, 2004 9:21

Niestety nie wróżę nic dobrego. Moja współlokatorka wywaliła kupę kasy na domek dla Łobo. Kocica ma go w głębokim poważaniu... Nie wiem, czy choć raz zaszczyciła go swą obecnością. Natomast chętnie szaleje na nim Kiszencja, co zresztą widać na podpisowym zdjęciu. Zatem, jedyna rada - drugi kot, który pozna się na uroku domku...
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Pon sty 05, 2004 9:56

Mojemu też specjalnie skonstruowany bo miał być wysoki - sybiraczki niby lubią wysokości - służy jedynie jako schody do wejścia na segment jeśli ma ochotę tam spać. Jak był młodszy sypiał na nim niekiedy, teraz wcale.
Liza nieraz siedziała na najwyższej półce, gdy chciała mieć święty spokój.
Ogólnie, bezużyteczny u nas nieomal.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 05, 2004 12:54

kupilismy drapak od razu po pierwszym zakoceniu - i wtedy nie bylo widac entuzjazmu... Karola powoli rozkochiwala sie w drapaku

teraz jest absolutnie najbardziej ulubionym meblem dwoch kotow
co zreszta widac na zdjeciach w moim podpisie - przebywaja tam najwiecej czasu i robia wszystko - gonia sie po polkach, myja sie, myja nawzajem, siedza wspolnie na jednej polce, razem spia w budce (ledwo sie mieszcza, ale razem)

nie stosowalam zadnych form zachety, po prostu pokazalam kotu jednemu i drugiemu co to jest i wystarczylo :)
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon sty 05, 2004 13:15 Re: Jak zachęcić go do drzewka/domku?

buba pisze:Hmmmm, kocie gusta są niezrozumiale....

Teraz najchętniej leży na ziiiimnym parapecie (a właśnie wyleczylismy go z przeziębienia).


Ja parapet z lastriko przykrylam futerkiem z barana,
zeby bylo cieplej. Calej trojce podoba sie to.
Niby pod parapetem jest kaloryfer, ale parapet
specjalnie cieply nie byl. Teraz jest OK.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sty 05, 2004 13:25

No, to witam w klubie. Kitek ma drapak do sufitu. Piękny i niestety zajmujący sporą część pokoju. Mój drapichrust do niedawna drapał w mieszkaniu wszystko, tylko nie słupek. I mogłam sobie do upadłego zdzierać paznokcie, pokazując kotu, do czego ten drogi zakup służy :evil: .
Za każdym razem, kiedy Kit przymierzał się do dewastowania fotela, przenosiłam go do drapaka. Kotecek patrzył wtedy na mnie z politowaniem i odchodził z zadartym ogonem. Kiedy wreszcie zobaczyłam go drapiącego z własnej inicjatywy, myślałam, że ze szczęścia zacznę śpiewać.
Niestety - kot zademonstrował, że wbrew szpetnym pomówieniom nie jest matołkiem, po czym natychmiast powrócił do starych obyczajów. Nie pomagały wiszące zabawki ani słowa zachęty. Swoją bezczelność posuwał do tego, że stawał pod słupkim i ... drapał dywan patrząc, czy wywiera należyte wrażenie :twisted:
Z czasem drapie słupek coraz częściej, ale zauważyłam następującą prawidłowość - kiedy chce ostrzyć pazurki - idzie na drapak. Kiedy chce brojąc zwrócić na siebie uwagę, albo domaga się czegoś, czego mu się odmawia - z upartą miną demoluje wszystko co ma tapicerkę :roll:
Wątpię, czy ten stan ma szansę na zmianę. Nadzieję upatruję w drugim kocie.

Jeśli zaś chodzi o wykorzystanie pozostałych funkcji drapaka, sprawa ma się następująco. Drapak, jako się rzekło, jest atrakcyjny, z dużą ilością półeczek, nadto dostawiony jest do wysokiej szafy. Rudy biega więc po nim jak szalony i chętnie podejmuje zabawę z piórkami, miziakami itp. Przebojem jest tulejka, przez którą można przelatywać jak wściekły. Dobra jest też najwyższa półka - coś w rodzaju lwiej skały. można tam drzemać w pozycji sfinksa, z jednym okiem pół otwartym i uszami strzyżącymi na wszystkie strony :twisted:
Hamak jest BE! Kto by siedział na czymś tak niestabilnym :roll:

Natomiast domek... No to już dziwna sprawa. Siedzieć tam nie chce. Natomiast okazało się, że mam w domu nie kota lecz psa...ogrodnika. Wkładam czasem do budki pluszowego pieska, na którym Kitek wyładowuje swoje sadystyczne instynkty. Okazuje się, że piesek nie ma prawa tam przebywać 8O . Koteczek ma silne poczucie własności, i gdy tylko zobaczy w budce nieproszonego gościa, wpada tam cały najeżony ze złości, gryzie pluszaka w kark, dokopuje mu tylnymi nóżkami, po czym tak zmaltretowany intruz z impetem wypada na podłogę. Won z mego domu! :D

Taaaak... dodam jeszcze, że wg TŻta wygrałam w tym roku konkurs na najbardziej nieprzemyślany zakup roku :wink:

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon sty 05, 2004 15:33

Ja Herę nauczyłem korzystać z drapaka wieszając na nim zabawkę.
Podczas zabawy pazurki wbijały się w słupek i kotka sama "załapała" do czego to służy.
Dorinka nauczyła się od Hery.

Jednak koty są nieprzewidywalne.
Hera i Dorina korzystają z drapaka w domu. Na wyjeździe do rodziny - nie.

Podobnie jest z Fredziem. W poprzednim domu korzystał z drapaczka. Po przeprowadzce do mojej siostry zaczął drapać fotele, mimo że przeprowadził się razem z drapaczkiem.

Tuż przed nowym rokiem kupiłem Fredziowi nowy drapak w Wiklince. Byłem tam osobiście. Widziałem "testera" wszystkich produktów: szaro-bury pręgusek :D
Fredzio i moje kotki jeszcze nie nauczyły się drapać nowego mebla, ale domek został zaakceptowany przez Fredzia od razu. Bardzo chętnie w nim sypia.

Tak wygląda drapak pusty
A tak wygląda drapak z kotami

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sty 05, 2004 18:59

Ja wprawdzie nie mam dla Salmy drzewka, ale taką budkę z materiału dla kota. Buda służy za element dekoracyjny bo kota śpi w kazdym możliwym w domu zakamarku byle nie w swojej budce. Drapak mam taki z przyczepioną piłką i owszem czasem w trakcie zabawy Salma sobie na nim pościera pazurki ale na ogół robi to na pufie, którą już poświęciłam do tego celu bo w sumie lepiej chyba, żeby drapała pufę niż tapczan albo meble. Nie sądzę abym była w stanie zmienić jej przyzwyczajenia co nie znaczy, że nie będę dalej próbowała :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 06, 2004 9:48

Kupiłam mojej kici dwa tygodnie temu taki domek i tak jak większość miałam problem z wepchaniem :) Kubusi do niego. Łaskawie wlazła na taras i patrzyła, ale tylko pierwszego dnia. I dzisiaj przeżyłam szok 8O 8O 8O . Zobaczcie sami
http://miau.pl/upload/IM000850.JPG
http://miau.pl/upload/IM000852.JPG

Czym mnie jeszcze zaskoczy???
ObrazekObrazek

Mary Dove

 
Posty: 411
Od: Sob gru 20, 2003 14:46
Lokalizacja: Piekary Śląskie




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 73 gości