pozytywny wątek o moim kocie :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 05, 2004 1:36 pozytywny wątek o moim kocie :)

Postanowiłam tym razem nie pisać o Salmy problemach zdrowotnych, moich obawach i majątku wydawanym na jej leczenie. Tym razem będzie pozytywnie choć problemów mamy jeszcze sporo ale są też i powody do radości :) .

Salma przybyła do mnie 22 listopada 2003 jako kot dziki złapany przeze mnie podstępem do transportera 8) . Niektórzy pewnie pamiętają moje rozterki i załamanie spowodowane nocnym płaczem koty, chęcią wydostania się na wolność i problemem kocio-psiej przyjaźni bądź też nieprzyjaźni. Prawdę mówiąc nawet po pierwszym tygodniu nie było większych zmian w zachowaniu kota i myślałam, że ona po prostu zawsze już będzie dzikim kotem uwięzionym w domu i nieszczęśliwym z tego powodu. Na początku praktycznie nie pozwalała się dotknąć, od razu uciekała, nie mruczała, nie ugniatała, nie potrafiła wysiedzieć na kolanach dłużej niż 30 sekund.

A jak jest dzisiaj, po ponad miesiącu? Otóż jest całkiem dobrze :wink: . Salma jeszcze trochę czasu spędza na okiennym parapecie popłakując delikatnie i wracając myślami do swego życia na wolności. Jednak większość czasu spędza w innych miejscach niż parapet np. moje biurko, które stało się jej wieżą obserwacyjną, lubi też wylegiwać się na stoliku obok łóżka, pod stolikiem, często odwiedza kuchnię (bo zawsze można tam a nóż widelec coś sobie upolować na stole), bywa też w łazience (tam szczególnie interesuje ją umywalka i pralka). Salma bawi się niewiele, głównie leży sobie w jakimś miejscu i obserwuje co się dzieje wokół niej. Spać od jakiegoś czasu kota chodzi około północy, czasem nawet wcześniej 8O (głównie śpi na biurku lub na stoliku, nad ranem przenosi się na pufę obok stolika i obok mojej głowy, nie próbuje na razie spać ze mną w łóżku). Zdarza jej się obudzić czasem około 3 lub 4 w nocy, wtedy patrzy na mnie i tak furkota aż się nie obudzę i nie popatrzę na nią i nie powiem, że jestem i może spać spokojnie (to wygląda tak jakby sprawdzała czy gdzieś nie zniknęłam), czasem idę ją pogłaskać i wtedy zasypia znowu a niekiedy poleci sobie na okno, popatrzy kilka minut, cichutko sobie coś pod nosem popłacze i wraca na biurko, spać. Generalnie kiedy Salma się obudzi od razu furkota i patrzy na mnie wymownie, wtedy biorę ją na kolana i urządzam głaskanie a ona w dowód uznania pięknie mruczy (najpierw mruczała bardzo cichutko, ledwo słyszalnie, dopiero po kilku dniach prób zaczęła mruczeć jak się należy :D ) i ślicznie ugniata moje kolana. Od jakiegoś tygodnia zauważam, że kiedy tylko ją pogłaskam to kota od razu podnosi ogon do góry, ostatnio w ogóle często chodzi z podniesionym ogonem (nie wiem czy to dobry znak, ale to na pewno nie rujka bo dostała środek na jej zatrzymanie bo sterylka na razie nie jest możliwa z powodów zdrowotnych). Zdarza się nawet, że Salma się o mnie ociera, wprawdzie nieczęsto ale jednak i jest to niesamowite :oops: .
Jeśli zaś chodzi o kocio-psie stosunki to jeszcze wiele przed nami tzn. nimi, wprawdzie nie dochodzi do zachowań skrajnie agresywnych, ale dziewczyny lubią się postraszyć trochę. Czasem Tina niby próbuje złapać Salmę za nogę kiedy ta gdzieś skacze a czasem Salma ma dość tego, że pies ciągle chodzi jej koło tyłka i wtedy pokazuje jej jak ją może sprać po pysku, na ogół jest to tylko straszenie. Zauważyłam nawet, że dziewczyny podzieliły sobie terytorium: pies reaguje warczeniem gdy Salma jest w dużym pokoju a kota natomiast nie da sobie w kaszę dmuchać kiedy jest w moim pokoju. Nie będzie z tego moim zdaniem wielkiej przyjaźni ale kiedyś może w końcu jakoś się zaakceptują.

Myślę, że z czasem będzie jeszcze lepiej i że zdrowotne problemy też się w końcu skończą.
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon sty 05, 2004 1:45

To trzymam kciuki za zdrowie koteczki i za poprawę jeszcze ( a jakże! )kocio-psich stosunków. Myślę, że one z czasem dogadają się znacznie lepiej jeszcze.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 05, 2004 2:41

wielka jestes
dzielna badz!!!

charcoal

 
Posty: 260
Od: Śro lis 19, 2003 16:45
Lokalizacja: krakow\wieczysta

Post » Pon sty 05, 2004 16:37

Każdy dzień przynosi coś nowego i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Napisałam, że ona bawi się niewiele a tu mi dziś rano niespodziankę zrobiła. Na stoliku mam postawioną taką malutką choinkę, która dziś wyjątkowo ją zainteresowała. Rano zakropiłam Salmie oko i położyłam się znowu, ale po chwili zbudziły mnie jakieś dziwne odgłosy. Otwieram oczy, patrzę, Salma wskakuje na stolik i przy okazji choinka się przewraca. Pomyślałam sobie "no niezdara z niej i tyle", postawiłam choinkę i kładę się znowu. Słyszę jednak jakieś takie "mru, mru", otwieram znowu oczy, patrzę na kota, Salma siedzi na stoliku naprzeciw choinki i wpatruję się w nią, naraz jak się nie odwnie i jak nie łupnie choince, choinka leży znowy na stoliku a Salma zaczajona na pufie czeka na właściwy moment aby zaatakować plastikowego wroga. Naraz jak nie wyskoczy, jak nie zacznie okładać dzwoneczków, grzybków i innych ozdób... Myślałam już że choinki nie odratuję, ale jakoś wyprowadziłam ją z tej opresji i postawiłam w bezpiecznym miejscu (pewnie odetchnęła z ulgą). Salmie za to powyciągałam wszystkie jej zabawki i uciechom kocim nie było końca, prała myszki po sierści, ganiała piłeczki, zaczajała się w różnych kątach by po chwili wyskakiwać gotowa do ataku. Oczywiście nie było już mowy o tym, żebym kontynuowała spanie, ale taki widok wart jest wcześniejszego wygramolenia się z wyrka :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon sty 05, 2004 16:39

Jest cudowna rozrabiara z tego co piszesz :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon sty 05, 2004 16:42

Jak milo sie to czyta :D :D

Wszystkiego najlepszego dla Ciebie, koteczki i suni :D
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon sty 05, 2004 16:52

Sabianko, jesli chodzi o podniesiony ogon, oto co pisza G. Spadafori i P. Pion w ksiazce "Twoj kot" ( s 212- 213):

Podniesiony ogon, sterczący pionowo do góry, jest kocim sposobem na powiedzenie: "Cześć, jak się masz, miło cię widzieć, czy to nie pora na posiłek?" - w tak spokojny i zachęcający sposób stara się on zwrócić na siebie uwagę i okazać zaufanie. Kot który czuje się niepewnie, napusza swój ogon i trzyma go nisko przy ziemi - czasem nawet ciągnie go za sobą- oraz porusza nim z boku na bok.

I jak Ci sie to podoba? :D :D :D
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon sty 05, 2004 16:53

Sabianko :)

Masz Salme niespelna dwa miesiace, a gdy ja bralas byla dzikuska i to dorosla. Na pewno nielatwo jest oswoic takiego kotka, a z tego co piszesz to postepy w przypadku Salmy sa bardzo duze :) Dzieki Twojej milosci i cierpliwosci Salma z dnia na dzien staje sie coraz bardziej przytulasta i mila Koteczka. Jestem pewna, ze bedzie coraz lepiej :D
Pozdrawiają:
Margarita oraz Tosia, Mrówka, Amelka i Belissima Principessa (imię robocze)
Obrazek

Margarita

 
Posty: 546
Od: Sob cze 15, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 05, 2004 18:01

Sabianko, pięknie piszesz o Selmie :) , pisz dużo :)
Stosunkami kocio-psimi nie martw się. Ważne, że nie próbują rzeczywiście krzywdzić się nawzajem. Moja pierwsza kotka Okruszka do tej pory (od prawie 5 lat) od czasu do czasu kłóci się z Kajtką, chyba nie mogą ustalić pierwszeństwa, bo obie mają charakterki że ho ho. Kłótnie wyglądają groźnie - wymachiwanie pazurkami, kłapanie zębami, ale krzywdy sobie nigdy nie zrobiły, to tylko taka demonstracja siły. Czasem śpią obok siebie :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 05, 2004 18:49

Ylva, tekst o ogonku podniósł mnie na duchu, teraz przynajmniej wiem, że to na pewno dobry znak taki podniesiony ogon. A kota właśnie leży na pufie i od 5 minut kontempluje piłeczkę leżącą na ziemi, przypuszczenia ataku spodziewam się w każdej chwili :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 06, 2004 13:03

Dziś rano powtórzyła się akcja z choinką w związku z czym postanowiłam rozebrać ją i schować, biedna Salma będzie musiała czekać rok, żeby się znowu plastikowemu wrogowi łomot spuścić :wink: .

Jesteśmy właśnie po wizycie u weta, nie jest to może pozytywna informacja ale może jednak trochę dobra. Z Salmy okiem bez większych zmian, solcoseryl nie przyniósł poprawy. Na razie mam nie kropić niczym tylko ropę ewentualnie ścierać i w poniedziałek będziemy robić wymaz z oka. Wet powiedział, że nie przeszkadza jej to wcale w widzeniu bo samo oko nie jest uszkodzone tylko tkanka wokól jest mocno rozrośnięta a spojówka wygląda już lepiej. Prawdopodobnie skończy się to tak, że wymaz pokaże jakie kropelki trzeba stosować i już zawsze będę musiała mieć je pod ręką i kropić oczko. Bardzo pozytywne jest to, że w poniedziałek prawdopodobnie będę mogła mojego stwora w końcu zaszczepić bo już nie dostaje żadnych antybiotyków. Jak wszystko będzie dobrze to może jednak uda się ją już pod koniec marca wysterylizować. Oby!!!
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 119 gości