Śmigacza pobyt na zielonej trawce-ZDJĘCIA STR.2

Mimo dłuższego pobytu na forum jakoś nie miałam okazji do przedstawienia Wam mojego kota.Robię to teraz.
Śmigacz jest moim kolejnym kotem w życiu.I jak to zazwyczaj bywa nie planowanym.A oto jego historia:
Było to w roku 2002 we wrześniu kiedy to wyjechałm z TZ-etem i jego rodzicami na Mazury.Co się okazało w ogródku przy domku zamieszkiwała kocia rodzinka w składzie:mama i 7 maluchów, miały około 5 tygodni.Nie zastanawiając się długo wziełam jednego do domu.Reszta z tego co się dowiedziałam potem została utopiona
z wyjątkiem matki przez właścicielkę owego domku
.Kotek zadomowił się u nas bardzo szybko.Przez pierwsze 2 tyg.siedział u mnie w pokoju, bo moja mama nie chciała widzieć na oczy ani mnie ani jego.Z czasem jej na szczęście przeszło.Teraz właśnie się z nim gania po mieszkaniu.
Śmigacz jest typowym kotem do którego nie można się zbliżyć bez grubych rękawic.Czasem robi się przytulasty i wchodzi na kolana.Jak był mały rozpierała go energia do granic możliwości.Przez cały dzień ptrafił biegać po mieszkaniu za niewidoczną zdobyczą,w nocy zresztą też.Nie wiem kiedy on spał.
Teraz jest dużo ciszej w domu z powodu utraty pomponików.Przynajmniej widze go częściej jak śpi
Jest z nami od ponad roku i nie jestem już w stanie wyobrazić sobie życia bez niego.Odkąd pamietam u mnie w domu zawsze był kot.Mam z nimi kontakt od małego, dopiero na forum przekonałam się jak niewiele o nich wiem.Staram się szybko nadrabiać zaległości.Chciałabym mieć jeszcze przynajmniej jednego futrzaka,no ale na razie nie mam na to zgody.Mam nadzieję,że sytuacja ulegnie zmianie z czasem
Wyszło przydługo, a mogłabym jeszcze pisać, pisać, pisać....
A to pare zdjęć
http://miau.pl/upload/0915_113948X.jpg
http://miau.pl/upload/0916_140156X.jpg
http://miau.pl/upload/0922_110226X.jpg
http://miau.pl/upload/0923_215211X.jpg
http://miau.pl/upload/0923_215252X.jpg
Jak będzie mało, to mam jeszcze kilka.
Śmigacz jest moim kolejnym kotem w życiu.I jak to zazwyczaj bywa nie planowanym.A oto jego historia:
Było to w roku 2002 we wrześniu kiedy to wyjechałm z TZ-etem i jego rodzicami na Mazury.Co się okazało w ogródku przy domku zamieszkiwała kocia rodzinka w składzie:mama i 7 maluchów, miały około 5 tygodni.Nie zastanawiając się długo wziełam jednego do domu.Reszta z tego co się dowiedziałam potem została utopiona


Śmigacz jest typowym kotem do którego nie można się zbliżyć bez grubych rękawic.Czasem robi się przytulasty i wchodzi na kolana.Jak był mały rozpierała go energia do granic możliwości.Przez cały dzień ptrafił biegać po mieszkaniu za niewidoczną zdobyczą,w nocy zresztą też.Nie wiem kiedy on spał.



Wyszło przydługo, a mogłabym jeszcze pisać, pisać, pisać....
A to pare zdjęć
http://miau.pl/upload/0915_113948X.jpg
http://miau.pl/upload/0916_140156X.jpg
http://miau.pl/upload/0922_110226X.jpg
http://miau.pl/upload/0923_215211X.jpg
http://miau.pl/upload/0923_215252X.jpg
Jak będzie mało, to mam jeszcze kilka.
