Uważam, że koty trzeba jak najszybciej zabrać z lasu. Może ktoś ma jakąś komórkę czy jakiekolwiek pomieszczenie, gdzie można je chociaż chwilowo przechować, żeby były bezpieczne, wtedy faktycznie zrobić badania i testy. Pomysł z przechowaniem w lecznicy też nie jest zły. Kasa się znajdzie, bo zawsze na forum się znajdowała, kiedy chodziło o życie kotów. A tutaj chodzi!!
Do umieralni absolutnie nie dawać! Dość już umieralni, które znamy chociażby z forum!! I najbardziej jest przykre to, że są to soby funkcjonujące wśród forumowiczów i podające się za miłośników zwierząt (moja Lili też została perfidnie oszukana przez taką osobę!)
Znajdzie się inne rozwiązanie, podnosić wątek, propagować, gdzie się da, może ktoś wypatrzy i będzie mógł pomóc. Są dziewczyny, które chcą ogłosić na FB - portalu, który chyba ma dużą siłę przebicia. Ludzie naprawdę chcą pomagać!
Karma oczywiście jest bardzo ważna, moja Lili też jadła suchy chleb w lesie. Ale kotom potrzebny jest ratunek, zabranie ich stamtąd!! - Lili dzięki łańcuchowi dobrych serc została uratowana w ostatniej chwili, nie miała już wiele czasu...
(gdyby ktoś chciał poczytać wątek
viewtopic.php?f=1&t=97937 )
Przepraszam, że ja tak ciągle o Lili, ale jak przeczytałam o tych kotach, to wszystko mi się przypomniało, co ta koteczka przeszła. To było rok temu. Nie pozwólmy, żeby teraz te domowe koty musiały przechodzić przez to samo.