Ponizszy opis zachowań wklejam z watku Drotki

alahari pisze:drotka pisze:a Dyziek 'naspeedowany'szaleje po całym mieszkaniu
obijając się o różne sprzęty, bo po prostu na zakrętach się nie wyrabia...
Ha, mamy to samo x2Odbijaja sie od wszystkiego, a co mało stabilne- przewraca sie z hukiem
Odbijaja sie równiez od siebie, leja po mordach, jeden drugiego obejmuje i rzuca o podłoge
Strach sie bać
I te kwiki, a'la stado knurków
Nawet solo wariują: szaleństwo w oczach, uszy po sobie, sierść zjezona, łapy rozcapierzone, wzrok robiegany i to wycie...
Właśnie w tej chwili Kajtek ponownie oszalał
![]()
Już wcześniej były niemozliwe, ale miałam nadzieje, ze kastracja to załatwi. Niestety, jest gorzejPomponików pozbawione zostały jakiś miesiąc temu
![]()
Co to jestCzy tego sie leczyc nie powinno?
Może jakieś ziółka?
Może koci psycholog...
RyuChanek i Betix pisze:U nas było ( i jest) to samo gdy wykastrowaliśmy naszych kawalerów, zupełnie zwariowali. Już sie zastanawiałam czy wetka zamiast pomponików nie wycięła mu czegoś innego.Ciekawe czemu tak jest
![]()
alahari pisze:To wcale nie jest smieszneJa bardzo liczyłam na uspokojenie kociaków, a tymczasem...
Życ sie z nimi czasem po prostu nie da
Albo koty sie uspokoja, albo ja nerwowo nie wytrzymam
Moze wydziele nowy watek- ciekawe czy bedzie wiecej "poszkodowanych"
A może jest nadzieja...
Czy to typowe zachowania pokastracyjne (u nas minął miesiac o zabiegu, u Drotki też coś koło tego)?



Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest jakas nadzieja na (s)pokój czy czeka nas wojna stuletnia?
