Strona 1 z 2

Idzie wiosna :-/ - balkon i sterylka.

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 17:10
przez Kid
"Byle do wiosny..."., jak mówi przysłowie, ale ja się tej wiosny trochę obawiam. Są bowiem dwie sprawy, które wprawiają mnie w przerażenie :).
Pierwsza to ruje Inki. Pierwsza ruja była w miarę cicha, natomiast przy drugiej kotka wyraźnie się męczyła. Jeszcze zanim ją wzieliśmy ustalone było, że kicia zostanie wysterylizowana. Mam więc pytań kilka do szanownych kolegów. Jaki jest przeciętny koszt sterylki? Spędza mi to sen z powiek, gdyż moja studencka kieszeń świeci pustkami, a pracodawcy jakoś nie walą drzwiami i oknami :lol: .
Gdzie najlepiej wykonać operację? Ostatnio leczyłam Kiciusińską w 4 Łapach. Czy ktoś z was sterylizował tam kotkę?
I ostatnie pytanie: czy kotka musi być w 100% zdrowa do zabiegu? Inka ma lamblię, prawdopodobnie już zaleczoną, ale to się okaże po badaniu kupki.
Następna sprawa to balkon. Mieszkam na 7 piętrze. Dopóki Nitulec był mały wystarczyła siatka na dole, przy barierkach. Ale po ostatniej próbie skoku w dal 8O (na szczęście mama ją złapała) i skoku z balkonu na sąsiedni parapet stawiam veto - trzeba balkon zabezpieczyć!
Pewnie jesteście już granatowi ze zości na mnie :oops: , ale to jest taka mała mycha, która śmiga tak szybko i bezszelestnie, że trudno się zorientować, że jest w pokoju. Balkon jest dla kici VERBOTEN! ale czasem zdaża się, że mała się prześlizgnie. Dlatego chciałabym wiedzieć jak zabudować balkon? Właściwie chodzi o osiatkowanie od góry do dołu sporego, ok. 4 metrowego balkonu, najlepiej tak, żebym mogła sama to zrobić.
I jeszcze może ktoś ma pomysł jak zrobić moskitiery na okna PCV z drobnej siatki, na ramach?
Kochani, wiem, że powinnam zajrzeć do archiwum, ale troche ciężko się tego szukać w nawale postów. A mamy już styczeń, trzeba zacząć zbierać kaskę na akcję "Ratujmy Kasię przed atakiem serca...". Żebyście widzieli moją minę, jak zobaczyłam kota na parapecie za oknem :evil: Nigdy więcej takich emocji :roll:

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 17:18
przez Oberhexe
Jeśli chodzi o siatkę na balkonie, polecam gorąco pana Franciszka Rozmiarka z Poznania i jego sieci rybackie. Kontakt znajdziesz na podstronie o zabezpieczeniach. My za naszą sieć o wymiarach 3,5 x 5 m zaplaciliśmy (wraz z kosztami przesyłki) niecałe sto złotych. Montaż był nieco bardziej złożony, ale to dlatego, że mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu i nie chcieliśmy wiercić za dużo dziur :wink:

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 17:19
przez kasia piet
W 4 Lapach sterylka kosztuje 180 zl i przeprowadza ja Ania Kucharska.

Hm, moja Karola ma ruje (wiek okolo 10 miesiecy), na razie lagodne i krotkie, i na razie wstrzymam sie ze sterylka. Rozmawialam z wetami i radza wysterylizowac, jak juz sie zrobi nam wszystkim ciezko... a dlatego ze narkoza oslabia organizm, a tego zrobic Karoli jeszcze nie mozemy (chociaz jest absolutnie zdrowa, ale wolimy dmuchac na zimne)

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 18:31
przez Iwona
w Zielonce i w Ząbkach sterylka kotki kosztuje do 130 zł.

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:07
przez moni_citroni
Megi, taka siec to bylby ratunek dla mojej kieszeni :lol:
Czy jest wytrzymala ? Kocurki probowaly sie po niej wspinac ?
Bo moje paskudy moga miec rozne pomysly :roll:

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:26
przez Oberhexe
moni_citroni pisze:Czy jest wytrzymala ? Kocurki probowaly sie po niej wspinac ?
Bo moje paskudy moga miec rozne pomysly :roll:


Moni, próbowały, a jakże, Hacker nawet prawie przelazł na drugą stronę (nie dociągnęliśmy siatki na sztywno do sufitu - nasz błąd). Siatka wytrzymała 7 kilo uwieszonego na niej Hackera, nic nie pusciło, a na razie, mimo deszczy i śniegu, sprawuje się nieźle. No i nie jest droga.
Ja jestem bardzo zadowolona, bo na dokładkę balkon nie wygląda jak obunkrowany :wink: O zadowoleniu kotecków nie wspominam nawet :lol:

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:30
przez moni_citroni
Dziekuje :)
Juz sie zastanawiamy z Tz jak zabezpieczyc balkon i nie zrobic z domu wiezienia (mnie to nie przeszkadza ale TZowi srednio pasuje) :wink:
Myslalam o przyczepieniu metalowej siatki, bo o prowadnicach nie mam co marzyc - ale taka siec rybacka to jest dobry pomysl !

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:31
przez Bisou&Bijou
a jak ta siatke zamontowac? ma ktos moze juz jakis patent?

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:36
przez moni_citroni

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 23:42
przez Oberhexe
Sposób montowania zależy głównie od balkonu (aaale odkrywcze :lol: ). Najłatwiej jest na balkonie typu loggia (tak, jak maja Druidzi - ich balkon jest zdaje sie opisany w Zabezpieczeniach) ale i z naszym dało radę. Ponieważ od balkonu sąsiada dzieli nas ścianka i nad nami tez jest balkon, to część kombinowania była z głowy. Za to sam balkon jest ciut nieregularny, z barierką po skosie w pewnym miejscu. W czterech strategicznych miejscach mamy zamontowane rurki miedziane ze śrubami rozporowymi do sufitu - minimum wiercenia, maksimum stabilności. Siatka jest przymocowana sznurkiem do rurek, na dole usztywniona drutem (coby się kot nie wyślizgnął). W kilku kontrolnych miejscach siatka jest przymocowana do haczyków wbitych w ścianę i szczerze mówiąc wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem. No, ale mieszkanie wynajmowane, więc nie chcieliśmy robić sera ze ścian i sufitu.

PostNapisane: Sob sty 03, 2004 10:59
przez ako
Kid, skoro mieszkasz na Tarchominie to polecam klinikę na Śreniawitów. Sterylka kosztuje chyba 150 zł. A co do stanu zdrowia panienki to najlepiej zadzwoń do weta. Jeżeli chcesz, to podam Ci telefon do kliniki.

PostNapisane: Sob sty 03, 2004 11:09
przez Mysza
No mnie na wiosnę czeka podobne zadanie. Tzn zabezpieczenie balkonu w wynajmowanym mieszkaniu i kastracja dóch facetów ;)
Jak zabezpieczę balkon już wiem (mam wizję) i będzie to tak jak ma Aniutella :)
Sterylizacja na Śreniawitów chyba drożej kosztuje (180zł :roll: ) i mimo różnych opinii na temat lecznicy 8) dr S. robi ładne, krótkie cięcie. Sterylizowałam tam kotkę wolnożyjącą i drugą działkową. Cięcie ładne, małe, szew śródskórny, goiło się ładnie. Pod względem chirurgicznym są ok.

PostNapisane: Sob sty 03, 2004 11:23
przez ako
Mysza pisze:i mimo różnych opinii na temat lecznicy

Myszko - a ja znowu to samo... Jakie są negatywne opinie na temat tej lecznicy? Chciałabym to wiedzieć. Nie bronię jej absolutnie, tylko zbieram doświadczenia, żeby w razie czego uważać.
Okropne to jest, że człowiek idzie do weterynarza, płaci, i jeszcze nie wie, czy futro będzie właściwie leczone.

PostNapisane: Sob sty 03, 2004 11:28
przez Aniutella
Mysza pisze:Jak zabezpieczę balkon już wiem (mam wizję) i będzie to tak jak ma Aniutella :)

Mysza, jakby co służymy wszelką pomocą :lol:

PostNapisane: Sob sty 03, 2004 11:36
przez Mysza
Aniutella pisze:
Mysza pisze:Jak zabezpieczę balkon już wiem (mam wizję) i będzie to tak jak ma Aniutella :)

Mysza, jakby co służymy wszelką pomocą :lol:

Dziękuję, na pewno skożystam :) Jak przyjdzie co do czego to z chęcią bym się wraz z wykonawcą wprosiła na oglądanie :oops: